Kalifornijskie organy regulacyjne zagłosowały za nałożeniem stałej opłaty eksploatacyjnej na detalicznych odbiorców energii elektrycznej. Do miesięcznego rachunku każdego odbiorcy doliczone zostanie niecałe 25 dolarów. W zamian ma się obniżyć cena za kilowatogodzinę. Skorzystają więc ci, którzy zużywają więcej prądu.
Kalifornijska Komisja ds. Użyteczności Publicznej zatwierdziła zezwolenie stanowym przedsiębiorstwom energetycznym – jak San Diego Gas & Electric i Pacific Gas & Electric – na pobieranie stałej opłaty eksploatacyjnej o swoich klientów.
Miesięczna opłata ma wynieść 24,15 dolarów na pokrycie kosztów obsługi instalacji i konserwacji sprzętu oraz infrastruktury przesyłowej. Mieszkańcy o niskich dochodach zapłacą mniej – między 6 a 12 dolarów opłaty dodatkowej.
Co w zamian? Zaletą nowej opłaty będzie obniżka ceny kilowatogodziny o 5-7 centów. Mówiąc wprost – prąd będzie dla odbiorców dużo tańszy, co pokryje koszt dodatkowej opłaty. Ale tylko dla tych, którzy zużyją odpowiednią ilość energii – im więcej, tym więcej zaoszczędzą.
Ci natomiast, którzy zużywają mniej prądu i tak będą płacić stałą opłatę w wysokości o 6 do 24,15 dolarów – w zależności od dochodów.
Zmiany wejdą w życie – zależnie od dostawcy – pod koniec przyszłego roku lub na początku 2026 roku.
Red. JŁ