15.9 C
Chicago
sobota, 11 maja, 2024

Początek przyszłego roku może przynieść ponowny wzrost cen! Szansa na zejście inflacji poniżej 10 proc. pod koniec 2023 roku

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Ostatnie miesiące to okres hamowania rocznego tempa wzrostu cen. Początek przyszłego roku może przynieść wzrost cen, ale w Polsce nie powinien potrwać długo, z dużą szansą na spadek poniżej 10 proc. pod koniec 2023 – ocenił Dawid Pachucki, główny ekonomista PZU.

W ocenie Pachuckiego, ostatnie miesiące to okres hamowania rocznego tempa wzrostu cen. Podał, że inflacja producencka (PPI) (zmiany poziomu cen ustalanych przez producentów – przyp. PAP), spadła w listopadzie z 8 proc. do 7,4 proc. w USA, o 11,3 pkt. procentowych (pp) do 34,5 proc. w Niemczech, a w Chinach ceny PPI były średnio o 1,3 proc. niższe w październiku i w listopadzie w ujęciu r/r. „Niższe tempo wzrostu cen PPI, zwłaszcza w Europie, to w dużym stopniu efekt wyraźnie niższej rocznej dynamiki wzrostu cen energii” – ocenił. Dodał, że największe gospodarki UE notują również systematyczny spadek indeksów PPI z wyłączeniem cen energii, więc spadek napięć inflacyjnych ma szersze podstawy.

 

W opinii ekonomisty, niższe tempo wzrostu PPI zdaje się zapowiadać kierunek zmian w inflacji CPI (inflacja konsumencka, odczuwana przez gospodarstwa domowe – przyp. PAP). Jako przykład podał spadek inflacji CPI w Niderlandach z 14,3 proc. w październiku do 9,9 proc. w listopadzie w ujęciu r/r oraz do 6,8 proc. w listopadzie z 7,3 proc. w październiku i ponad 10 proc. w lipcu i sierpniu w Hiszpanii. Przypomniał, że według szybkiego rachunku GUS, w Polsce inflacja CPI w listopadzie obniżyła się o 0,5 pp. do 17,4 proc. w porównaniu z październikiem, co jest pierwszym spadkiem tempa wzrostu cen od czerwca 2021, nie licząc lutego, kiedy inflację obniżyła Tarcza Antyinflacyjna.

 

„Globalne złagodzenie presji inflacyjnej to m.in. efekt schłodzenia popytu po zaostrzeniu polityki monetarnej przez banki centralne na świecie. Spadek napięć w światowych łańcuchach dostaw pozwala z kolei stopniowo rozładowywać zaległości produkcyjne, zdejmując kosztową presję na wzrost cen towarów” – przekazał Pachucki. Dodał, że z uwagi na ograniczanie zakupów przez gospodarstwa domowe oraz przesuwanie konsumpcji w stronę dóbr i usług pierwszej potrzeby, firmom coraz trudniej jest przenosić podwyżki kosztów na ceny końcowe, co wyhamowuje tempo inflacji.

 

Ekonomista zwrócił uwagę, że przedsiębiorstwa obawiają się większego spowolnienia PKB, a „rosnące obawy o kondycję światowej gospodarki znajdują odzwierciedlenie w scenariuszach prognostycznych międzynarodowych organizacji”. Wskazał, iż eksperci OECD w listopadowej prognozie utrzymali pesymistyczne prognozy 2,2 proc. wzrostu światowego PKB w przyszłym roku.

 

„Jednocześnie, co warto podkreślić, w listopadowej rundzie prognostycznej OECD, jako jedna z pierwszych dużych organizacji międzynarodowych, wskazała, że inflacja w tym i przyszłym roku może być niższa niż spodziewano się zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Dotychczas korekty prognoz inflacji publikowane przez ośrodki prognostyczne dokonywane były zwykle w górę” – stwierdził Pachucki.

 

W jego ocenie, banki centralne w najbliższym czasie raczej nie planują dużych korekt w prowadzonej polityce pieniężnej. Przypomniał, że „poziomy inflacji są wciąż dalekie od tych, które banki centralne chciałyby widzieć”. Zwrócił uwagę, że w wyniku wygaszania działań administracyjnych, np. zmian w podatkach, w części krajów (zwłaszcza w Europie) na początku przyszłego roku ceny mogą trochę pójść w górę. Dodał, iż w Polsce ewentualny wzrost tempa inflacji CPI po zapowiedzianych zmianach w VAT nie powinien potrwać długo. Zdaniem ekonomisty, można się spodziewać spadków odczytów inflacji od marca 2023, z dużą szansą na obniżenie poniżej 10 proc. pod koniec przyszłego roku.

 

Pachucki zwrócił uwagę, że gospodarstwa domowe obawiają się pogorszenia warunków na rynku pracy. Wskazał jednak, że w Polsce wciąż rośnie liczba miejsc pracy, a w sektorze przedsiębiorstw w październiku względem września zatrudnienie zwiększyło się o 7 tys. etatów. W jego ocenie, „silny rynek pracy daje szansę na relatywnie miękkie lądowanie gospodarek, pomimo nienajlepszych prognoz dla aktywności gospodarczej w najbliższych miesiącach”. (PAP)

 

ra/ drag/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520