Pax Americana oficjalnie zakończy się 20 stycznia 2025 r., gdy na 47. prezydenta USA zaprzysiężony zostanie Donald Trump; w przeciwieństwie do 14 poprzedników, nie interesuje go utrzymanie dotychczasowego ładu międzynarodowego – skomentował na portalu Politico były ambasador USA przy NATO Ivo Daalder.
Ekspert uważa, że powrót Trumpa do władzy to wydarzenie o poważnych reperkusjach dla USA i całego świata. „Podczas pierwszej kadencji Trump jasno dał do zrozumienia, że w przeciwieństwie do swoich poprzedników nie wierzy w globalną rolę przywódczą Waszyngtonu. Nie wierzy w przywództwo; wierzy w zwycięstwo” – napisał.
Tymczasem – jego zdaniem – od 1945 r. świat, jaki znamy, w dużej mierze opiera się na idei przywództwa USA w świecie, Pax Americana, która miała odstraszać wrogów i uspokoić przyjaciół, budować dobrobyt poprzez otwieranie rynków i zachęcanie do swobodnego przepływu towarów, kapitału, ludzi i idei oraz podtrzymywać obronę wolności, demokracji i rządów prawa.
„To właśnie to globalne przywództwo doprowadziło do powstania NATO i innych sojuszy, pomogło odbudować powojenną Europę i Azję oraz otworzyło handel. (…) Wrogowie USA długo sprzeciwiali się tej wyjątkowej globalnej roli — ale Związek Radziecki uległ wewnętrznym sprzecznościom, a Chiny ostatecznie zdały sobie sprawę, że muszą zintegrować się z globalną gospodarką, aby wyrwać swoich obywateli z ubóstwa. Mimo to Moskwa i Pekin od dawna irytują się przywództwem Waszyngtonu i przez ostatnią dekadę starały się mu przeciwdziałać i je podważać. Teraz mogą spełnić swoje życzenie” – ocenił.
W jego opinii Trump nie jest zainteresowany utrzymaniem Pax Americana jak poprzednicy. „Od dawna uważa sojusze za +haracze w zamian za ochronę+: wartość partnerstwa dla Stanów Zjednoczonych polega na tym, ile się za nie płaci, a nie na pokoju i bezpieczeństwie, jakie zapewnia. (Trump) nie wierzy w handel ani w otwarte rynki, zamiast tego opowiada się za nałożeniem miażdżących ceł na import z USA, do poziomów ostatnio widzianych w latach 30., nawet jeśli wszyscy ekonomiści uważają, że doprowadzi to do katastrofy gospodarczej” – napisał Daalder.
Dodał, że Trump jest też daleki od wykazywania zainteresowania obroną demokracji i praworządności, a wręcz głęboko podziwia silnych ludzi, którzy sprzeciwiają się tym wartościom.
W opinii Daaldera, gdy USA odwracają się od sojuszy, Europa będzie zmuszona poważnie podejść do kwestii własnej obrony. „Czy to zrobią, oczywiście zależy od niej, ale Waszyngton raczej nie będzie zbyt pomocny” – stwierdził.
Ivo Daalder, były ambasador USA przy NATO, jest dyrektorem generalnym Chicago Council on Global Affairs i gospodarzem cotygodniowego podcastu „World Review with Ivo Daalder”.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ akl/