15.3 C
Chicago
sobota, 17 maja, 2025
Strona główna Blog Strona 629

Sawicki o projektach Lewicy ws. aborcji: Lewicy nie chodzi o to, żeby rozwiązać problem, im chodzi o paliwo ideologiczne do wyborów prezydenckich

0

Lewicy nie chodzi o to, żeby rozwiązać problem i złagodzić sprawę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego; chodzi o to, żeby do wyborów prezydenckich mieć paliwo ideologiczne – powiedział we wtorek w Programie I PR Marek Sawicki (PSL) odnosząc się do projektów Lewicy dot. przepisow antyaborcyjnych.

Lewica złożyła dwa projekty dotyczące przepisów antyaborcyjnych. Jeden z nich dotyczy m.in. zagwarantowania prawa do świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerywania ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania; drugi zakłada depenalizację przerywania ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenia karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu.
Sawicki ocenił, że Lewicy „chodzi o to, żeby do wyborów prezydenckich mieć kolejne paliwo ideologiczne”. „Przecież nie chodzi o to, żeby rozwiązać problem i złagodzić sprawę orzeczenia tzw. Trybunału (Konstytucyjnego)” – ocenił.
Sawicki podkreślił, że Trzecia Droga proponuje „przywrócenie kompromisu aborcyjnego”. „Proponujemy nawet przywrócenie starej ustawy. Dopóki żaden Trybunał się tym nie zajmie, jest domniemanie konstytucyjności. Jestem przekonany, że za tym kompromisem aborcyjnym z 1993 roku już dzisiaj zagłosuje także spora część PiS a na pewno też podpisze to pan prezydent Andrzej Duda” – stwierdził.
Sawicki dodał, że następnym krokiem mogłoby być referendum w sprawie aborcji. „Niech ludzie w referendum zdecydują. Jeśli ci wszyscy zwolennicy aborcji na życzenie uważają, że 80 proc. społeczeństwa jest za aborcją na życzenie, to czego sie obawiają?” – pytał.
Zdaniem Sawickiego, posłowie Lewicy wiedzą, że prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy liberalizującej prawo antyaborcyjne. „Więc nie chcą rozwiązać problemu, udają że ten problem jest ważny, ale chcą nim grać do wyborów prezydenckjich” – ocenił.
22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niekonstytucyjny jest przepis zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży – nazywana „kompromisem aborcyjnym” – zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich było właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co uznał TK za niekonstytucyjne. Pozostałe przypadki to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).(PAP)

 

Autor: Iwona Żurek

 

iżu/ itm/

Przy pomocy Teleskopu Webba odkryto drugą najdalszą galaktykę

0

Obserwacje dokonane przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba potwierdziły drugą i czwartą galaktykę pod względem najdalszego dystansu od Ziemi. Obiekty te są większe niż typowe galaktyki na takich odległościach – informuje amerykański Pennsylvania State University.

Po uzyskaniu obrazu głębokiego pola obszaru gromady galaktyk Pandora, międzynarodowy zespół astronomów wykorzystał Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) do potwierdzenia odległości do dalekich galaktyk i ustalenia ich własności przy pomocy danych spektroskopowych.
Zwykle galaktyki widoczne na tak dalekich odległościach jawią się nam jako czerwone kropki. Tym razem jednak są one większe, niczym orzeszki ziemne albo puszyste kulki – porównują odkrywcy.
Badacze szacują, że światło tych dwóch galaktyk zostało wyemitowane, gdy Wszechświat miał około 330 milionów lat. Światło leciało do nas przez 13,4 miliarda lat. Przez tak długi czas Wszechświat zdążył się już jednak znacznie rozszerzyć i faktyczny dystans, w jakim obecnie te obiekty się od nas znajdują, wynosi około 33 miliardów lat świetlnych.
Przed niniejszym odkryciem znano jedynie trzy galaktyki w tak dużej odległości. Nowe przypadki są większe niż te wcześniej znane. Jedna z nich jest prawie sześć razy większa i mierzy około 2 000 lat świetlnych. Na standardy współczesnego Wszechświata wydaje się to mało, gdyż na przykład Droga Mleczna rozciąga się na 100 000 lat świetlnych, jednak w swoich wczesnych latach Wszechświat był dużo mniejszy niż obecnie.
Wspomniane dwie rekordzistki są jedynie dwoma obiektami spośród 60 000 źródeł światła w Gromadzie Pandora zarejestrowanych na zdjęciu z Teleskopu Webba. W ciągu kilku miesięcy analiz badacze z zespołu UNCOVER wyselekcjonowali 700 kandydatek do dalszych badań, spośród których osiem wydawało się kandydatkami na pierwsze galaktyki we Wszechświecie.
Wtedy ponownie skierowano teleskop na Gromadę Pandora aby uzyskać widma wybranych obiektów. Jeden wybór okazał się pomyłką (okazało się, że to dużo bliższa galaktyka), a kilka innych dało niejasne rezultaty. Jednak w dwóch przypadkach faktycznie zaobserwowano jedne z najdalszych znanych galaktyk.
Badacze wskazali, że możliwości instrumentów Teleskopu Webba w połączeniu z soczewkowaniem grawitacyjnym przez gromadę galaktyk (które to zjawisko powiększa obraz położonych dalej obiektów) powinny pokazać nawet jeszcze dalsze galaktyki. Jednak takowych nie dostrzeżono, co może oznaczać, że po prostu jeszcze się wtedy nie uformowały (im dalsze galaktyki obserwujemy, tym młodszy okres życia Wszechświata oglądamy). Lub alternatywnie badacze mieli po prostu pecha i w tym wąskim obszarze akurat nie ma jeszcze dalszych galaktyk.
Wyniki badań przedstawiono w artykule, który ukazał się 13 listopada w „The Astrophysical Journal Letters”. (PAP)

 

cza/ zan/

Kobiety w USA żyją aż o 6 lat dłużej niż mężczyźni

0

Średnia długość życia mężczyzn w USA to obecnie prawie o sześć lat mniej niż w przypadku kobiet. To największa różnica od roku 1996 – informuje pismo „JAMA Internal Medicine”.

W Stanach Zjednoczonych spadła również ogólna średnia długość życia, niezależnie od płci. O ile w roku 2019 r. mężczyźni i kobiety dożywali średnio 78,8 lat, to w 2021 – 76,1 lat.
Analiza danych z ponad stu ostatnich lat wskazuje, że kobiety w USA zwykle żyją dłużej niż mężczyźni. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach różnica ta się zmniejszała.
Dlatego zaskakujące mogą się wydawać wyniki nowej analizy danych dotyczących zgonów w latach 2010-2021 przeprowadzonej przez US National Centre for Health Statistics. Wykazała ona, że dotychczasowa tendencja się odwraca. Mężczyźni umierają średnio 5,8 roku przed kobietami – w porównaniu z najniższym poziomem 4,8 roku w 2010 r. Autorzy zauważają, że ograniczeniem badania jest to, że w rejestrach zgonów uwzględniana jest wyłącznie binarna klasyfikacja płci.
Jak wskazują autorzy badania (https://jamanetwork.com/journals/jamainternalmedicine/article-abstract/2811338), mężczyźni nieproporcjonalnie częściej umierają z powodu Covid-19, przedawkowania narkotyków, nadużywania alkoholu, zabójstw i samobójstw.
Mężczyźni częściej niż kobiety doświadczali ciężkich lub śmiertelnych przypadków Covid-19, co jest główną przyczyną różnic w średniej długości życia. Tzw. „zgony z rozpaczy” (deaths of despair), na przykład spowodowane nadużywaniem alkoholu, samobójstwami i przedawkowaniem narkotyków, łącznie stanowiły drugą co do wielkości przyczynę zgonu. Sytuacje mężczyzn mogą pogarszać czynniki kulturowe i społeczne, w tym stres, niestabilność warunków mieszkaniowych i niechęć do korzystania z opieki psychiatrycznej.
Zdaniem naukowców, aby zmniejszyć lukę pomiędzy płciami, trzeba skupić się na ograniczaniu liczby zgonów, którym można zapobiec. Choć liczba przedwczesnych zgonów przypisywanych Covid-19 będzie zapewne słabnąć, należałoby zbadać, co skłania mężczyzn do zażywania narkotyków i samookaleczania.(PAP)

 

Autor: Paweł Wernicki

 

pmw/ bar/

Włochy/ Z powodu ciepła komary będą nękać co najmniej do końca grudnia

0

Komary będą nękać Włochów co najmniej do końca grudnia- ostrzegają eksperci. Jak wyjaśnili, w obecnym rekordowo ciepłym roku temperatury w październiku były o ponad 3 stopnie wyższe niż wynosi średnia tego miesiąca; a to umożliwia niektórym gatunkom owadów, także tym najbardziej dokuczliwym, rozmnażać się znacznie dłużej niż zwykle.

Cieplejszy niż zazwyczaj jest również listopad, co oznacza, że komary mają się nadal świetnie i dalej są utrapieniem.
Przedłużony został nie tylko sezon ciepła, ale także sezon na komary w wielu włoskich miastach, gdzie wciąż trzeba się z nimi zmagać- podkreślili specjaliści z krajowego Stowarzyszenia Medycyny Środowiskowej.
“Temperatury powyżej średniej stworzyły korzystne warunki dla zmian cyklu życia i reprodukcji niektórych owadów”- powiedział prezes stowarzyszenia Alessandro Miani. Dodał, że dotyczy to nie tylko gatunków bardziej odpornych na chłód, ale także komarów pospolitych i tygrysich. Ekspert zauważył, że we Włoszech żyje około 60 gatunków komarów.
Przedłużająca się obecność tych owadów, które według prognoz pozostaną co najmniej do końca roku, to nie tylko dokuczliwy problem, ale również ryzyko zagrożenia sanitarnego i przenoszenia groźnych chorób- zaznaczono.(PAP)

 

sw/wr/

ME 2024: Do mediów wyciekły zdjęcia oficjalnej piłki

0

Angielski projektant Jack Henderson opublikował pierwsze zdjęcia oficjalnej piłki turnieju mistrzostw Europy 2024. Produkt firmy Adidas został nazwany „Fussballiebe”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Miłość do piłki nożnej”.

„Wygląda na to, że Adidas przedwcześnie wypuścił piłkę do sprzedaży na Euro 2024 w Nowej Zelandii” – napisał Henderson.
Piłkę Adidas Euro 2024 zaprojektowano w białej tonacji z trójkątnymi wzorami w kolorze czarnym, żółtym, czerwonym i zielonym. Zarówno logo Euro 2024, jak i logo Adidas na piłce są w kolorze niebieskim. Barwy nawiązują do 24 reprezentacji, które zagrają w turnieju. Przesłaniem imprezy jest to, że będzie to przyjazne miejsce, w którym każdy czuje się mile widziany i entuzjastycznie celebruje swoją różnorodność.
Układ paneli na piłce „Fussballiebe” wydaje się być podobny do układu „Al Rihla” (czyli po arabsku „podróż”) zaprojektowanej na potrzeby mundialu 2022 w Katarze, ale firma Adidas dodała dodatkowe zakrzywione sekcje na powierzchni.
Najmniejsza wersja piłki będzie kosztować 20 Euro, oryginalna będzie miała cenę ok. 150 euro.
Po raz pierwszy oficjalną piłkę ME zaprojektowano na potrzeby imprezy w 1972 roku. Euro 2024 będzie 10 turniejem, który otrzyma taki produkt.
Oficjalna prezentacja piłki Euro 2024 zaplanowana jest na 2 grudnia 2023 roku w Elbphilharmonie w Hamburgu podczas losowania turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 14 czerwca – 14 lipca 2024 roku w Niemczech.(PAP)

 

mask/ co/

Wrocław/ Miasto chce wyburzyć zabytkowe mosty, konserwator się nie zgadza

0

Miasto zastanawia się nad wyburzeniem Mostów Chrobrego łączących Sępolno i Swojczyce. Swoje plany urzędnicy tłumaczą tym, że przeprawa jest w fatalnym stanie technicznym. Ruch odbywa się niedawno otwartymi nowymi mostami. Konserwator nie zgadza się z takim pomysłem, bo stare mosty są zabytkiem. W tle sporu są ogromne pieniądze potrzebne na remont.

Oficjalne otwarcie nowych mostów Chrobrego nastąpiło 28 października. Przeprawy nad kanałem przeciwpowodziowym i żeglugowym na Odrze oprócz jezdni mają drogi dla rowerów, chodniki i tory – w przyszłości ma tędy pojechać tramwaj na Swojczyce. Inwestycja kosztowała 83 mln zł.
Inwestycja powstała równolegle do starej przeprawy, która została zamknięta. Bartosz Nowak, dyrektor komunikacji w spółce Wrocławskie Inwestycje powiedział PAP, że „są dwie opcje – albo zostają, albo je wyburzamy”.
„To są zawsze duże wyzwania finansowe. Jeżeli one zostaną, to potrzeba kolejnych kilkadziesiąt milionów złotych, tak naprawdę. Tutaj trzeba poczekać na te decyzje, bo one jeszcze nie zapadły. Są dwie opcje – albo zostają, albo je wyburzamy. Trzeciej drogi nie ma. Na pewno wyburzenie jest tańszym rozwiązaniem, pozostawienie ich bardzo drogim. Na pewno nas na to jako miasta dzisiaj nie stać, żeby zafundować sobie deptak za kilkadziesiąt milionów złotych” – powiedział PAP Bartosz Nowak z Wrocławskich Inwestycji.
Jak powiedział Nowak, nowa przeprawa powstała, bo stare mosty „mają też wiele ograniczeń, jeśli chodzi o dzisiejsze potrzeby transportowe Wrocławia”. W rozmowie z PAP urzędnik powołał się też na ekspertyzy, z których wynika, że mosty są w złym stanie technicznym.
Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków Daniel Gibski podkreślił w rozmowie z PAP, że „Mosty Chrobrego nie są wpisane do rejestru zabytków, ale są objęte ochroną konserwatorską, znajdują się w gminnej ewidencji zabytków”.
„Moim zdaniem bardzo ciekawy obiekt inżynieryjny z początku XX w. Obiekt, który się wpisał w świadomość mieszkańców i krajobraz kulturowy tego terenu” – powiedział Daniel Gibski.
Konserwator zamierza bronić starych mostów. Jak powiedział, „dostaję dużo sygnałów, że społeczność Wrocławia również chciałaby, żeby ta przeprawa jednak pozostała w jakiejkolwiek formie funkcjonalności”.
„To może być ścieżka rowerowa, ciąg pieszo-rowerowy, być może nawet jakieś inne użytkowanie. Obciążenie mostu będzie mniejsze, więc myślę, że dostosowanie go do innej funkcji jest jak najbardziej możliwe. Jestem otwarty na dialog, bylebyśmy nie podchodzili do sprawy tak, że mamy nową przeprawę, więc z tego powodu tylko musimy zlikwidować starą. Bo to jest zmiana nieodwracalna” – stwierdził wojewódzki konserwator zabytków .
Budowę Mostów Chrobrego (Güntherbrücke) rozpoczęto na początku XX w., otwarto je w 1917 r. Przeprawa została uszkodzona podczas oblężenia Festung Breslau w 1945 r., odbudowano ją tuż po wojnie.(PAP)

 

autor: Michał Torz

Rosja: Budowana jest fabryka, w której mają być produkowane drony kamikadze Shahed-136

0
W Rosji trwa budowa fabryki, w której mają być produkowane na masową skalę zaprojektowane przez Iran drony kamikadze Shahed-136 – poinformował w poniedziałek agencja Reutera. Moskwa ma wykorzystać je przeciwko ukraińskim obiektom energetycznym.
Budowę zakładu potwierdzają zdjęcia satelitarne przeanalizowane w raporcie amerykańskiego Instytutu Nauki i Bezpieczeństwa Narodowego (ISIS). Według think tanku, budynek, który znajduje się 800 km na wschód od Moskwy, w regionie Tatarstanu, zostanie wykorzystany do masowej produkcji Shahed-136.
W raporcie ISIS podkreślono, że ani Stany Zjednoczone, ani ich sojusznicy nie nałożyli sankcji na właściciela fabryki – JSC Alabuga, ani na powiązane z nią spółki. Zaznaczono, że „kluczowym, ale już spóźnionym krokiem”, który powinien wykonać Waszyngton jest nałożenie sankcji na właściciela fabryki oraz powiązane z nią spółki.
Prezydent Ukrainy Wołodymr Zełenski mówił w niedzielę, aby Ukraina przygotowała się na rosyjskie ataki na infrastrukturę energetyczną. Zeszłej zimy Rosja regularnie atakowała ukraińską infrastrukturę energetyczną.
We wrześniu 2022 roku Rosja zaczęła wykorzystywać na froncie na Ukrainie bezzałogowce sprowadzane z Iranu. Drony kamikadze, głównie typu Shahed, mają zasięg do około 1 tys. km i mogą przenosić do 50 kg materiałów wybuchowych. Maszyny te są używane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju.(PAP)

 

mwt/ adj/

Holandia: Gospodarka kraju kurczy się trzeci kwartał z rzędu

0

W ubiegłym kwartale br. holenderska gospodarka skurczyła się o 0,2 proc. – ogłosił we wtorek holenderski urząd statystyczny (CBS). W poprzednich kwartałach holenderska gospodarka zmniejszyła się o 0,5 proc. i 0,4 proc., wzrost gospodarczy spada więc trzeci kwartał z rzędu.

Jak podaje CBS spadły zwłaszcza inwestycje przedsiębiorstw. O 1,6 proc. zmniejszył się również eksport.
„Recesja będzie się pogłębiała w bieżącym kwartale” – przewiduje Peter Hein van Mulligen, główny ekonomista CBS, cytowany w komunikacie prasowym. Jego zdaniem na razie nie widać żadnych oznak ożywienia gospodarczego.
Jednocześnie Van Mulligen nie spodziewa się, że obecna recesja przerodzi się w głębszy kryzys. Główny ekonomista CBS zwraca uwagę, że bezrobocie jest niskie, a liczba upadłości niewielka.
Tymczasem fabryka stali Tata Steel w IJmuiden zwolni 800 pracowników, poinformowała firma. Z komunikatu przedsiębiorstwa wynika, iż jest to niezbędne, aby „utrzymać konkurencyjność na rynku stali”.
Jak podaje firma nie można wykluczyć, że w najbliższym czasie może dojść do dalszych zwolnień.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)

 

apa/ adj/

Eliminacje ME 2024: Walka o 12 przepustek do Niemiec, trudna sytuacja Polski

0

Od środy do wtorku 24 reprezentacje walczyć będą w eliminacjach o pozostałych 12 miejsc premiowanych awansem do mistrzostw Euopy 2024. Wśród nich jest Polska, która potrzebuje zwycięstwa nad Czechami i odpowiednich wyników dwóch innych meczów grupy E.

 

Bezpośredni awans do przyszłorocznego turnieju w Niemczech mają zapewniony gospodarze, którzy byli zwolnieni z eliminacji, a także: Anglia, Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Portugalia, Szkocja i Turcja. Przepustkę dają dwie pierwsze lokaty w każdej z grup.
Nikt nie wywalczył jeszcze awansu w grupie E, w której prowadzi Albania z 13 punktami, a za nią sklasyfikowane są: Czechy – 11 pkt, Polska – 10, Mołdawia – 9 i Wyspy Owcze – 1. Biało-czerwoni i zamykający tabelę Farerzy, którzy nie mają już szans na awans, rozegrają jeszcze po jednym spotkaniu, a pozostałe ekipy – po dwa.
W piątek Mołdawia podejmie Albanię w Kiszyniowie o 18, a Polska zagra w Warszawie z Czechami o 20.45. Trzy dni później w Ołomuńcu Czesi zmierzą się z Mołdawią, a lider – w Tiranie z Wyspami Owczymi (oba mecze o 20.45).
Podopieczni selekcjonera Michała Probierza mogą już w piątek odpaść z walki. Stanie się tak, jeśli nie wygrają z Czechami, a może nawet wcześniej, jeśli Mołdawia pokona Albanię. Gdyby wszystko ułożyło się tego dnia po myśli biało-czerwonych, wtedy decydujące będzie poniedziałkowe spotkanie Czech z Mołdawią.
„Wiemy, że mecz z Czechami jest bardzo ważny. Zwycięstwo pozwoli nam zbudować coś na przyszłość. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, jak matematycznie wyglądają nasze szanse w grupie. Ale podchodzimy do najbliższego meczu jak do spotkania, które przede wszystkim chcemy wygrać i zrobimy wszystko, żeby tak się stało. A co nam to da, okaże się później. Na pewno tą wygraną chcemy wrócić na właściwą ścieżkę i poprawić nasze morale” – powiedział kapitan Robert Lewandowski, którego zabrakło w kadrze w październiku z powodu kontuzji.
We wtorek Polacy rozegrają na PGE Narodowym w Warszawie kolejne spotkanie, tym razem towarzyskie, z Łotwą.
Tylko w jednej innej grupie walka jest tak zacięta, że uwikłane są w nią wciąż cztery zespoły. Pierwszy z listopadowych meczów grupy I odbył się już w niedzielę: Kosowo pokonało w Prisztinie Izrael 1:0 w zaległym spotkaniu, przełożonym z października z powodu konfliktu zbrojnego w Strefie Gazy.
W środę Izrael nadrobi kolejną zaległość: w węgierskiej miejscowości Felcsut w roli gospodarza podejmie Szwajcarię. W kolejnych dniach Helweci zagrają w Bazylei z Kosowem i w Bukareszcie z prowadzącą Rumunią, natomiast Izrael – w Felcsut z Rumunią i na wyjeździe z Andorą.
Rumunia ma 16 punktów po ośmiu meczach, Szwajcaria zgromadziła 15 w siedmiu spotkaniach, a Izrael – 11, również w siedmiu. Teoretyczną szansę na wywalczenie bezpośredniego awansu do Euro 2024 ma jeszcze Kosowo – 10 pkt po ośmiu meczach.
Z faworytów kłopoty wciąż mają m.in. broniący tytułu Włosi. W grupie C zajmują trzecie miejsce z 10 punktami, sześcioma straty do finałowego rywala turnieju sprzed dwóch lat Anglii, której awansu już nikt nie odbierze. Wiceliderem jest Ukraina z 13 „oczkami”.
Italia w piątek podejmie w Rzymie Macedonię Północną, której nie pokonała ani razu w ostatnich trzech konfrontacjach. Jeśli tym razem wygra, wówczas trzy dni później w Leverkusen musi przynajmniej zremisować z Ukrainą. Jeśli jednak zgubi punkty w stolicy Włoch, wtedy to grającym w roli gospodarza na obczyźnie Ukraińcom wystarczy remis.
W trudnej sytuacji są także brązowi medaliści ubiegłorocznego mundialu Chorwaci, którzy zajmują trzecie miejsce w grupie D z 10 punktami. Tyle samo zgromadziła Walia, która ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Chorwacją. Pewna miejsca w Euro 2024 jest prowadząca w tabeli Turcja – 16 pkt.
Aby uniknąć konieczności uczestniczenia w barażach, Chorwacja musi w meczach w sobotę z Łotwą i we wtorek z Armenią zdobyć więcej punktów, niż Walia z Armenią i Turcją.
W grupie B, z której awansuje na pewno Francja, bliska powodzenia jest Holandia. „Pomarańczowi” w ostatnich dwóch meczach zagrają u siebie z Irlandią i na wyjeździe z Gibraltarem i w tych dwóch występach muszą zdobyć co najmniej tyle samo punktów, ile Grecja w jednym – z Francją.
Niewiele brakuje również Danii i Słowenii w grupie H. Obie te ekipy zgromadziły po 19 punktów i wyprzedzają o cztery Kazachstan. Znajdująca się w strukturach Europejskiej Unii Piłkarskiej drużyna z Azji zagra jeszcze z San Marino oraz ze Słowenią, ale nawet dwa zwycięstwa nie muszą dać jej pierwszego w historii awansu do dużej imprezy piłkarskiej. Wiele zależy też od rozstrzygnięć starć Danii ze Słowenią i Irlandii Północnej z Danią.
Podobnie jest w grupie G, gdzie w najkorzystniejszej sytuacji są Węgry – 14 pkt i Serbia – 13. Tylko mająca 8 pkt Czarnogóra może jeszcze pozbawić jedną z tych ekip miejsca dającego awans, ale w tym celu musi pokonać lidera i Litwę, a do tego kibicować niemającej już szans Bułgarii, z nowym selekcjonerem Ilianem Iliewem, aby pokonała Węgrów lub Serbów.
Teoretycznie trzy zespoły wciąż walczą o drugie miejsce w grupie J, w której zdecydowanym liderem z kompletem zwycięstw i bilansem goli 32:2 jest Portugalia. Za nią sklasyfikowane są: Słowacja – 16 pkt, Luksemburg – 11 i Islandia – 10.
Wygląda jednak na to, że wszystko pod kontrolą ma wicelider. Słowacja zmierzy się jeszcze z Islandią i Bośnią i Hercegowiną i uzyska przepustkę do Niemiec bez oglądania się na wyniki z innych stadionów, jeśli wywalczy przynajmniej punkt w tych dwóch spotkaniach.
Część ekip, które nie zakwalifikują się do Euro 2024 poprzez eliminacje, będzie miała szansę powalczenia o awans w barażach. O tym, kto w nich wystąpi, decydują wyniki Ligi Narodów.(PAP)

mm/ co/

Strefa Gazy: Ludzie uwięzieni w szpitalu Al-Szifa są zmuszeni chować zmarłych w zbiorowym grobie na terenie placówki

0

Ludzie uwięzieni w szpitalu Al-Szifa są zmuszeni chować zmarłych w zbiorowym grobie na terenie placówki – przekazali we wtorek agencjom Reutera i AFP dyrektor i pracownicy tego największego szpitala w Strefie Gazy, otoczonego przez wojska izraelskie.

Jeden z lekarzy pracujących w szpitalu powiedział Reuterowi przez telefon, że decyzję o pochowaniu zmarłych podjęto, ponieważ na terenie placówki zgromadziło się ponad 100 ciał, powodując kryzys sanitarny.
Dyrektor szpitala Mohammed Abu Salmija przekazał natomiast agencji AFP, że co najmniej 179 ciał pochowano już w „zbiorowym grobie” na terenie szpitala. Zaznaczył, że jest wśród nich siedmioro wcześniaków, które zmarły z powodu braku zasilania.
„Musieliśmy pochować ich w zbiorowym grobie. Są ciała leżące w korytarzach kompleksu szpitalnego” a chłodnie i kostnice są pozbawione zasilania, ponieważ od 7 października do szpitala nie dotarły dostawy paliwa do agregatów prądotwórczych – twierdzi Abu Salmija.
Według niego we wtorek zmarło kolejnych dwoje pacjentów na intensywnej terapii, kobieta i mężczyzna. Łącznie od soboty, gdy skończyło się paliwo, na oddziale zmarło 29 osób.
Dziennikarz współpracujący z AFP, który był w szpitalu, przekazał, że odór rozkładających się ciał jest przytłaczający. Dodał, że w nocy z poniedziałku na wtorek w okolicy wciąż toczyły się walki i prowadzone były naloty, ale z mniejszą intensywnością niż w poprzednich dniach.
Siły izraelskie rozmieściły czołgi w pobliżu szpitala Al-Szifa, pod którym według władz Izraela znajdują się tunele z centrami dowodzenia, składami broni i komórkami bojowników Hamasu. Izrael zarzuca Hamasowi, że w używa pacjentów i personelu jako żywe tarcze.
Armia izraelska ogłosiła, że zaproponowała w nocy z poniedziałku na wtorek dostarczenie inkubatorów dla wcześniaków w szpitalu Al-Szifa, co według komentatorów mogłoby być krokiem w stronę zapowiadanej wcześniej ewakuacji dzieci z placówki. Z wcześniejszych informacji przekazanych przez personel wynika, że w szpitalu jest ponad 30 noworodków wymagających opieki, których życie jest poważnie zagrożone.(PAP)

Niemcy jako lokalizacja inwestycji przemysłowych są „nieatrakcyjną panną”

0

Niemcy w dalszym ciągu tracą na atrakcyjności jako lokalizacja inwestycji przemysłowych. Jak powiadomiła we wtorek firma konsultingowa Deloitte, dwie trzecie badanych przez nią firm przeniosło już część swojej działalności za granicę. Szczególnie mocno dotknięte tym zjawiskiem są branże motoryzacyjna i budowy maszyn – poinformował portal dziennika „Welt”.

Aż 45 proc. ankietowanych firm spodziewa się, że Niemcy pozostaną w tyle w porównaniu z innymi lokalizacjami inwestycji o charakterze przemysłowym. Wśród podmiotów z branży motoryzacyjnej i budowy maszyn odsetek ten jest najwyższy i sięga aż 65 proc., z czego prawie dwie trzecie przedsiębiorstw spodziewa się utraty atrakcyjności w znaczącym stopniu.
W innych sektorach (np. chemicznym, budowlanym oraz transportowo-logistycznym) przedsiębiorcy zakładają, że atrakcyjność Niemiec pozostanie bez zmian (46 proc.). Blisko 20 proc. spodziewa się, że Niemcy będą miejscem coraz bardziej atrakcyjnym.
Według badania Deloitte najważniejszymi powodami inwestowania niemieckich firm w innych krajach są niższe koszty energii (59 proc.), niższe płace (53 proc.), lepsze otoczenie rynkowe (51 proc.) i mniejsza biurokracja (50 proc.). Rzadziej wskazywano natomiast na takie czynniki, jak dostępność surowców, lepsze warunki inwestycyjne czy dotacje, dobre połączenia logistyczne i dostęp do wykwalifikowanej siły roboczej.
Z powyższych powodów przemysł motoryzacyjny oraz inżynieria mechaniczna uważa za atrakcyjniejsze lokalizacje głównie Azję i USA. Natomiast w przypadku pozostałych sektorów dogodnymi kierunkami do inwestowania są przede wszystkim inne kraje UE. „Jeśli chodzi o relokacje, często zauważalną tendencją jest przenoszenie działalności z Azji do USA czy Europy” – podkreślili eksperci Deloitte.
Wśród krajów UE jako cele wymieniane są najczęściej Polska, Rumunia i Czechy.
Jak zauważył Deloitte, zdecydowana większość ankietowanych firm zakłada, że Niemcy przegrają trwający wyścig o subsydia z USA i Chinami. Większość (36 proc.) podkreśla, że Niemcy muszą być w tej kwestii bardziej aktywne.
Zdaniem przedstawicieli biznesu (szczególnie z branży motoryzacyjnej i budowy maszyn) nie ma potrzeby większych dotacji ani zachęt inwestycyjnych. Ważniejszymi problemami dla firm są ograniczenie biurokracji, konkurencyjność cen energii, a także inwestycje w edukację, infrastrukturę oraz cyfryzację.
Badanie zostało przeprowadzone przez Deloitte we wrześniu br. wśród 108 managerów firm dużych (83 proc.) oraz małych i średnich (17 proc.) przy wsparciu Federalnego Zrzeszenia Niemieckiego Przemysłu. (PAP)

mszu/ szm/

Paszyk (PSL) o odrzuceniu kandydatów PiS na wicemarszałków: Sejm nie będzie bezrefleksyjnie przyjmował każdej propozycji

0

Każdy klub parlamentarny w tym Sejmie ma miejsce w prezydium. To nie znaczy jednak, że Sejm bezrefleksyjnie przyjmuje każdą propozycję – przekazał we wtorek podczas konferencji prasowej szef klubu PSL, Krzysztof Paszyk odnosząc się do odrzucenia kandydatów PiS na wicemarszałków.

W poniedziałek na inauguracyjnych posiedzeniach Sejm i Senat wybrał marszałków, wicemarszałków i sekretarzy obu Izb. Kandydatka PiS na wicemarszałka Sejmu Elżbieta Witek nie uzyskała większości. W Senacie poparcia nie zyskał kandydat PiS na wicemarszałka Marek Pęk.
„Cieszymy się jako przedstawiciele PSL, że wszystkie kluby pracujące w Sejmie znowu mają swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu. Byliśmy pierwszymi, którzy ten postulat w nowej kadencji zgłosili. Cieszymy się, że – w przeciwieństwie od tego, co nas spotkało osiem lat temu, gdzie byliśmy wykluczeni i pozbawieni prawa do miejsca w Prezydium Sejmu – te czasy przechodzą już do historii. Nie szukamy zemsty a powrotu do normalności” – podkreślił szef klubu PSL.
Odnosząc się do odrzucenia przez Sejm kandydatki PiS na stanowisko wicemarszałka Sejmu powiedział: „Każdy klub parlamentarny w tym Sejmie ma miejsce w prezydium. To nie znaczy jednak, że Sejm bezrefleksyjnie przyjmuje każdą propozycję. Każdy z 460 posłów ma prawo, ale i obowiązek ocenić kwalifikacje, kompetencje, doświadczenie i dorobek parlamentarny tych kandydatów, którzy są zgłoszeni przez kluby na funkcję wicemarszałka. Wczoraj posłowie takiej oceny dokonali jeśli chodzi o panią Elżbietę Witek, a senatorowie jeżeli chodzi o pana Marka Pęka” – wskazał.
Paszyk podkreślił, że decyzja posłów nie jest sprzeczna ze zwyczajem, na który powołuje się PSL. „Czekamy na przedstawiciela PiS-u zarówno w Prezydium Sejmu, jak i Senatu; przedstawiciela, który nie będzie budził wątpliwości, jeżeli chodzi o jego kompetencje, czy kwalifikacje” – oświadczył. „Mam nadzieję, że to prędzej czy później zostanie zrozumiane w klubie PiS” – dodał.
„Gdyby PiS był taki święty, to poparłby innych kandydatów na wicemarszałków. Jeśli przeanalizujemy wczorajsze głosowania, to oni byli za każdym razem przeciwko, więc nie mają dziś tytułu do tego, by w jakiś sposób robić z siebie pokrzywdzonym przez większość parlamentarną” – wskazał.
Odnosząc się do wypowiedzi polityków PiS, którzy ocenili, że Trzecia Droga jest naturalnym koalicjantem PiS, odpowiedział: „PiS już chyba się zamotało w swojej narracji. Głosowania na sali sejmowej jasno pokazują, że nie ma i nie będzie żadnej większości, ani rządu PiS w tej kadencji. W oparach absurdu próbują opowiadać różne rzeczy”.
Sprawę skomentował również rzecznik PSL Miłosz Motyka, który zaznaczył, że PSL nie prowadzi żadnych rozmów koalicyjnych z PiS. „Jarosław Kaczyński w trakcie kampanii wyborczej mówił o urojonej rzeczywistości i tak odbieramy te umizgi PiS” – stwierdził. Jak mówił, „urojenia o koalicji z PSL zostaną brutalnie zweryfikowane w momencie, w którym Mateusz Morawiecki nie będzie mógł stworzyć rządu”. (PAP)

 

Autorka: Daria Al Shehabi

 

dsk/ itm/

Terlecki: Nie może być tak, że to inne partie będą nam dyktować naszych przedstawicieli w Prezydium Sejmu i Senatu

0

Nie może być tak, że to inne partie będą nam dyktować naszych przedstawicieli w Prezydium Sejmu i Senatu – ocenił w rozmowie z PAP wiceszef klubu PiS Ryszard Terlecki.

W poniedziałek na inauguracyjnych posiedzeniach Sejm i Senat wybrał marszałków, wicemarszałków obu Izb. Kandydatka PiS na wicemarszałka Sejmu Elżbieta Witek nie uzyskała większości. Także w Senacie poparcia nie zyskał kandydat PiS na wicemarszałka Marek Pęk.
Terlecki w rozmowie z PAP ocenił brak wyboru na wicemarszałków kandydatów PiS jako „normalne standardy totalnej opozycji, która staje się totalną koalicją”.
Pytany, czy będą nowi kandydaci zgłoszeni przez jego klub, odparł: „Na razie nie”.
Terlecki przyznał też, że PiS chce mieć swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu i Senatu. „Ale nie może być tak, że opozycja będzie nam dyktować naszych przedstawicieli” – dodał. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski

 

gb/ mrr/

Ruszył proces małżeństwa ws. zabójstwa trzyletniej dziewczynki w Szabdzie

W Sądzie Okręgowym w Toruniu ruszył we wtorek proces małżeństwa ws. zabójstwa trzyletniej dziewczynki w Szabdzie (woj. kujawsko-pomorskie). Matka została oskarżona o zabójstwo i zbezczeszczenie zwłok. Grozi jej dożywotnie więzienie. Ojciec został oskarżony m.in. o zbezczeszczenie zwłok i znęcanie się nad piątką dzieci.

 

Proces ruszył we wtorek w toruńskim sądzie okręgowym. Postępowanie odbywa się z wyłączeniem jawności. Dziennikarze mogli jedynie uczestniczyć w odczytaniu aktu oskarżenia.

 

Do zabójstwa doszło w czerwcu 2022 roku w Szabdzie k. Brodnicy. Prokuratura Okręgowa aktem oskarżenia objęła rodziców małoletniej. Matce zarzucono zabójstwo 3-letniej córki z zamiarem ewentualnym. Ojcu, jak i matce, zarzucono popełnienie wspólnie i w porozumieniu przestępstw polegających na znęcaniu się psychicznym i fizycznym nad małoletnimi dziećmi, znęcania się nad zwierzętami oraz zbezczeszczenia zwłok.

 

Zwłoki dziecka zostały ujawnione podczas pobytu pracowników budowlanych, którym zlecono wykonanie remontu dachu.

 

Matce grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności, a ojcu do 8 lat więzienia. Para wychowywała piątkę dzieci. Kobieta miała podać dziewczynce leki, które nie są dopuszczone do podawania dzieciom na terytorium Polski.

 

Szabda to wieś k. Brodnicy, na skraju województwa kujawsko-pomorskiego. Liczy kilkuset mieszkańców, ale teren jest dość duży, bo miejscowość jest mocno rozciągnięta.(PAP)

 

Autor: Tomasz Więcławski

 

twi/ apiech/

Do Sejmu wpłynęły dwa projekty Lewicy ws. liberalizacji przepisów aborcyjnych

0

Do Sejmu wpłynęły dwa projekty Lewicy ws. liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12 tygodnia jej trwania i wprowadza dodatkowe regulacje w zakresie klauzuli sumienia.

Pierwszy to poselski projekt zmian Kodeksu karnego. Jak podano na stronie Sejmu, projekt dotyczy częściowej depenalizacji czynów związanych z terminacją ciąży: całkowitego wyłączenia przestępczości przerywania ciąży do 12 tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenia karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu. Przedstawicielem wnioskodawców jest posłanka Anna Maria Żukowska.

 

Drugi to poselski projekt ustawy „o bezpiecznym przerywaniu ciąży”. Dotyczy zagwarantowania prawa do świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerywania ciąży do końca 12 tygodnia jej trwania, a w określonych przypadkach także po upływie 12 tygodnia, wprowadzenia dodatkowych regulacji w zakresie klauzuli sumienia i dekryminalizacji przerywania ciąży za zgodą osoby w ciąży oraz udzielania osobie w ciąży pomocy w jej przerwaniu. Przedstawicielem wnioskodawców jest posłanka Katarzyna Kotula.

 

Oba projekty zostały skierowane we wtorek do opinii Biura Legislacyjnego Sejmu i Biura Analiz Sejmowych. Na stronie Sejmu nie jest na razie dostępna treść projektów.

 

Złożenie obu projektów ws. aborcji zapowiedziały w poniedziałek przed pierwszym posiedzeniem Sejmu posłanki Lewicy.

 

W świetle obecnych przepisów aborcja legalna jest w dwóch przypadkach – ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Trzecia przesłanka legalności aborcji – gdy badania prenatalne wskazywały na duże prawdopodobieństwo poważnego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu – została uznana za niezgodną z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny w październiku 2022 r.(PAP)

 

kmz/ par/

Bosak o odrzuceniu kandydatki PiS na stanowisko wicemarszałka Sejmu: PiS wystawiło kandydatkę niewybieralną

0

Do Prezydium Sejmu PiS wystawiło kandydatkę niewybieralną. PiS miało świadomość, że wystawia kandydatkę, która nie zostanie wybrana i o to chodziło – mówił w radiu RMF FM wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) odnosząc się do decyzji Sejmu, który nie wybrał Elżbiety Witek (PiS) na wicemarszałka Sejmu.

Sejm w poniedziałek na posiedzeniu wybrał na wicemarszałków Izby: Monikę Wielichowską (KO), Dorotę Niedzielę (KO), Włodzimierza Czarzastego (Nowa Lewica), Piotra Zgorzelskiego (Trzecia Droga) oraz Krzysztofa Bosaka (Konfederacja). Większości nie uzyskała natomiast kandydatka PiS Elżbieta Witek. Za jej kandydaturą głosowało 203 posłów, przeciw było 252, a wstrzymało się 3 posłów.

 

„Mam satysfakcję, że będę mógł, jako wicemarszałek Sejmu, reprezentować półtora miliona wyborców Konfederacji. I jak się okazuje, po wczorajszym posiedzeniu Sejmu, również 7 mln wyborców PiS-u, który w rezultacie wczorajszego głosowania nie ma swojego reprezentanta w Prezydium Sejmu. Jestem jedynym przedstawicielem prawicy” – podkreślił Bosak.

 

Zaznaczył, że 10 z 18 posłów Konfederacji zagłosowało za kandydaturą Witek. „PiS wystawiło kandydatkę niewybieralną. W mojej ocenie, PiS miało świadomość, że wystawia kandydatkę, która nie zostanie wybrana i o to chodziło” – podkreślił wicemarszałek.

 

Ocenił, że w poprzedniej kadencji Sejmu marszałek Witek traktowała Konfederację w sposób zupełnie niesprawiedliwy. „Nie chodzi wyłącznie o styl prowadzenia obrad. Ma to wiele wspólnego z odbieraniem wynagrodzeń posłom idącym w setki tysięcy złotych” – powiedział, nawiązując do kar nakładanych na posłów Konfederacji za nienoszenie maseczek podczas obrad Sejmu w czasie pandemii.

 

Według Bosaka, każdy klub powinien mieć reprezentanta w prezydium Sejmu. „Chciałbym uspokoić wyborców PiS. Jest wola ze strony wszystkich klubów, by uzupełnić i przegłosować kandydata do Prezydium Sejmu z ramienia PiS. Potrzeba tylko, by PiS przedstawił kandydata, który nie był umoczony w nieprawidłowości w poprzedniej kadencji Sejmu” – zaznaczył wicemarszałek.

 

Proszony o komentarz do poniedziałkowego wpisu europosła Dominika Tarczyńskiego (PiS), w którym stwierdził, że „Konfederacja zamiast wywrócić stolik, zasiadła do stołu z Tuskiem oraz Czarzastym”, Bosak odparł: „pan Tarczyński nie jest wart cytowania”. „Stolik przy którym siedziała marszałek Witek, marszałek Terlecki, marszałek Gosiewska i cały pisowski establishment został wywrócony” – dodał.

 

Pytany o to, czy Konfederacja dogadała się z PO odpowiedział: „To kłamstwo. Nie dogadaliśmy się z Platformą Obywatelską. Zostałem wybrany do prezydium Sejmu głosami Konfederacji, PSL, Polski 2050 i PiS”. (PAP)

 

Autorka: Daria Al Shehabi

 

dsk/ par/

Alexander Leszczynski wyłudzał i kradł miliony dolarów. Spreparował ułaskawienie z podpisem Trumpa

0

25-latka z North Redington Beach bez wahania można określić jednym z najbardziej bezczelnych przestępców w historii. Po tym jak jego oszustwa finansowe wyszły na jaw, mężczyzna spreparował ułaskawienie z fałszywym podpisem byłego prezydenta Donalda Trumpa, starając się odzyskać zamrożone przez władze środki. Alexander Leszczynski może trafić do więzienia na ponad trzy dekady – za oszustwa i morderstwa.

25-letni Alexander Leszczynski z North Redington Beach wyłudzał i kradł miliony dolarów
wykorzystując cały szereg oszukańczych technik i schematów. Kiedy jego konta zostały zamrożone, próbował odzyskać pieniądze przedstawiając fałszywe ułaskawienie, podpisane przez Donalda Trumpa. W czasie własnego procesu usiłował z kolei zlikwidować świadków, którzy przeciw niemu zeznawali. Nawet teraz – siedząc za kratkami – pisze listy z pogróżkami i manipulując zachęca pewne osoby do wzięcia odpowiedzialności za jego występki.

Leszczynski ma na sumienie m.in. uprawianie tzw. "kitingu czekowego" – za pomocą bezwartościowych czeków próbował zdeponować na koncie swojej fałszywej fundacji charytatywnej 2,7 mln dolarów. Według Tampa Bay Times jedna z jego fundacji pozyskała dwie pożyczki w wysokości 200 000 dolarów w ramach Payroll Protection Plan.
To jednak nie wszystko – przebiegły oszust wykorzystywał fałszywe akty notarialne do sprzedania lub prób sprzedaży samemu sobie nieruchomości na łączną wartość 300 milionów dolarów! Kiedy prawdziwi właściciele próbowali odkręcić jego oszustwa, Leszczynski nękał ich pogróżkami i groźbami. W końcu władze trafiły na jego trop, blokując jedno z kont, na którym Leszczynski miał 337 000 dolarów. Chcąc odzyskać pieniądze, 25-latek… spreparował fałszywe ułaskawienie z podpisem byłego prezydenta Donalda Trumpa, twierdząc, że gotówka należy do niego.

W kwietniu 2022 roku Leszczynski został oskarżony m.in. o oszustwa finansowe i pranie brudnych pieniędzy. W listopadzie tego samego roku przyznał się do kilku zarzutów, na podstawie których został skazany na 17 lat więzienia. W międzyczasie zdążył jednak znów nabroić. W czasie procesu Leszczynski próbował zlecić zabójstwo dwóch świadków, bez których – zdaniem 25-latka – proces w jego sprawie nie mógłby być kontynuowany.

Leszczynski kazał swojemu zaufanemu pośrednikowi skontaktowanie się z „cynglem” i zaoferowanie 45 000 dolarów za likwidację dwójki świadków. Pośrednik okazał się być tajny współpracownikiem organów ścigania, który udał się z wiadomością od Leszczynskiego do swoich prowadzących. W ramach „zakupu kontrolowanego” zlecenie zabójstwa przyjął agent federalny, co pozwoliło na oskarżenie Leszczynskiego o próbę zlecenia morderstwa.
Jeśli zostanie skazany, Leszczynski odsiedzi w więzieniu łącznie 35 lat.

Red. JŁ
(Źródło: New York Post)

Błaszczak: Odrzucenie kandydatki PiS na stanowisko wicemarszałka Sejmu będzie niezgodne z zasadami demokracji

0

Odrzucenie kandydatki PiS na stanowisko wicemarszałka Sejmu będzie niezgodne z zasadami demokracji – powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

„Słyszymy, że nasz kandydat na stanowisko wicemarszałka Sejmu nie zostanie zaakceptowany przez większość, która wybrała marszałka Hołownię. Przypomnijmy, że pani marszałek Elżbieta Witek (…) była najdłużej sprawującym swój urząd marszałkiem w III RP. Nigdy opozycja nie złożyła wniosku o odwołanie pani marszałek Witek” – powiedział Błaszczak.

Zdaniem szefa klubu PiS, odrzucenie kandydatury Witek będzie świadczyło o braku chęci przestrzegania zasad demokracji.

„Mówimy wprost, że odrzucenie naszej kandydatki będzie świadczyło tylko o tym, że ci którzy mają usta pełne frazesów o demokracji, w rzeczywistości zasad demokracji przestrzegać nie chcą. Za chwile będziemy mieć sprawdzian tego, co wydarzy się jeśli chodzi o wybory wicemarszałków Sejmu” – zaznaczył Błaszczak.

„Podkreślam i powtarzam raz jeszcze, że kandydatką na urząd wicemarszałka Sejmu, reprezentującą 7 mln 600 tys. wyborców jest pani marszałek Elżbieta Witek” – dodał. (PAP)

Duński koncern Rockwool uznany przez Ukrainę za sponsora rosyjskiej wojny

0

Duński koncern Rockwool został uznany w poniedziałek przez władze Ukrainy za międzynarodowego sponsora rosyjskiej wojny. Firma wyposażyła w Rosji w izolację tamtejsze okręty wojenne.

W uzasadnieniu Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NACP) podkreśliło, że „Rockwool po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę podjął świadomą decyzję o pozostaniu na rynku rosyjskim”. „Duński producent poprzez pośredników nadal dostarcza swoje materiały budowlane różnym instytucjom państwowym (rosyjskim), w tym ministerstwu obrony” – zaznaczono.
Jak przypomniano, produkty firmy, służące izolacji, wygłuszaniu i ochronie przeciwpożarowej w budynkach, znalazły zastosowanie również przy budowie i remontach statków marynarki wojennej Federacji Rosyjskiej, w tym atomowych okrętów podwodnych.
W serii artykułów duński kolektyw śledczy Danwatch oraz gazeta „Ekstra Bladet” ujawniły, że Rockwool systematycznie i celowo dostarczał rosyjskiej marynarce wojennej setki tysięcy metrów kwadratowych izolacji. Według mediów od czasu nielegalnej aneksji Krymu w 2014 roku materiały Rockwool sprzedano Rosji do wyposażenia co najmniej 31 statków.
W związku z nagłośnieniem sprawy duński Urząd ds. Biznesu wszczął dochodzenie dotyczące dostarczenia izolacji dla pięciu rosyjskich statków, ale ostatecznie nie stwierdził, aby Rockwool naruszył sankcje UE nałożone w związku z zajęciem Krymu przez Rosję.
Wcześniej koncern Rockwool swoją obecność w Rosji tłumaczył obawą przed nacjonalizacją i przejęciem przez rosyjskie władze technologii.
Koncern Rockwool jest pierwszą skandynawską firmą na ukraińskiej liście międzynarodowych sponsorów rosyjskiej wojny. Obecnie wpisano na nią 46 przedsiębiorstw, z czego 23 z Europy. Znalezienie się na tej liście nie wiąże się z bezpośrednimi konsekwencjami prawnymi, ma jednak na celu uderzenie w reputację firmy.(PAP)

Niemcy/ Rosną koszty zasiłków. Eksperci: Praca coraz mniej się opłaca

0

Minister spraw społecznych Hubertus Heil (SPD) poinformował komisję budżetową Bundestagu, że potrzebuje dodatkowych 1,15 mld. To trzecia taka prośba w ciągu ostatnich kilku dni – dowiedział się „Bild”. W przyszłorocznym budżecie znacznie rosną wydatki na zasiłki dla osób niepracujących (tzw. Buergergeld), a także inne świadczenia socjalne – informuje dpa.

Buergergeld (zasiłek obywatelski) będzie kosztować o kolejny miliard więcej, bowiem wydatki rządu na beneficjentów tego i innych świadczeń wzrosną od nowego roku – podkreśla dpa. Świadczenia dodatkowe (na mieszkanie i ogrzewanie) są wypłacane przez urząd pracy jako dodatek do standardowej stawki zasiłku. Wg danych ministerstwa koszt ten wyniesie blisko 11,6 miliarda euro.
„Czynsze, koszty ogrzewania i inne koszty dodatkowe (…) wzrosły bardziej, niż przewidywaliśmy rok temu” – tłumaczyła w niedzielę rzeczniczka ministerstwa spraw społecznych. Inny powód wzrostu kosztów na świadczenia to większa liczba osób, którym je przyznano.
„Główną przyczyną jest znacznie gorsza sytuacja gospodarcza” – stwierdził sekretarza stanu ds. finansów Florian Toncar (FDP). W porównaniu z poprzednimi szacunkami, spodziewana jest wyższa stopa bezrobocia. Dodatkowo trwająca wojna w Ukrainie spowodowała napływ wielu uchodźców.
W czwartek Toncar poinformował komisję budżetową o wzroście wydatków na zasiłek obywatelski o 2,1 mld euro. Do tego dodane zostaną dodatkowe koszty, zgłoszone przez ministra Heila – poinformowała dpa.
Zdaniem „Bilda”, informacje wypływające z ministerstw pokazują „wielką niesprawiedliwość naszego państwa opiekuńczego”. „Niemieckie państwo opiekuńcze jest u kresu wytrzymałości! Koszty eksplodują, a miliony zadają sobie pytanie: czy naprawdę warto pracować?” – zastanawia się w poniedziałek „Bild”.
Podkreśla, opierając się na wyliczeniach ekspertów, że rodzinom z rodzicami pracującymi zawodowo i płacącymi podatki (zatem finansującymi beneficjentów opieki socjalnej) nawet mimo podwyżki wynagrodzeń nierzadko mogą spaść faktyczne dochody o kilka euro. „Jak antyspołeczne jest zatem nasze państwo opiekuńcze?” – pyta „Bild”.
W przypadku 4-osobowej rodziny pobierającej świadczenia socjalne (obecnie jest to 2311 euro miesięcznie wsparcia), w przyszłym roku dostanie ona o 211 euro więcej. W sumie będzie to ponad 2500 euro miesięcznie. „To sprawia, że coraz atrakcyjniejsze staje się, szczególnie dla pracowników o niskich zarobkach, rezygnacja z pracy i pobieranie zasiłku. Piekarnie, firmy sprzątające i spedycyjne skarżą się, że pracownicy odchodzą, bo woleliby otrzymać zasiłek” – dowiedział się „Bild”.
O restrukturyzację obecnego systemu społecznego apeluje CDU. „Chcemy zlikwidować zasiłek obywatelski w obecnej formie i zastąpić je innym modelem” – podkreślił polityk CDU Carsten Linnemann.
„Państwo, które bardziej wspiera nicnierobienie, niż rzetelną pracę, w perspektywie średnioterminowej dąży do samounicestwienia” – podsumował Andreas Mattfeldt (CDU). (PAP)

 

mszu/ kgod/

ONZ alarmuje: Przez brak paliwa operacje humanitarne w Strefie Gazy zakończą się w ciągu 48 godzin!

0

Szef Agencji ONZ ds. Uchodźców Palestyńskich (UNRWA) w Strefie Gazy, Thomas White, ostrzegł w poniedziałek, że z powodu braku paliwa w ciągu 48 godzin zostaną wstrzymane wszelkie operacje humanitarne na palestyńskim terytorium.

„Dziś rano dwóch naszych głównych podwykonawców dystrybucji wody przestało pracować – nie mają już paliwa – co pozbawi wody pitnej 200 000 ludzi na terytorium, na którym przebywa obecnie ponad połowa wszystkich mieszkańców Strefy. Oni są całkowicie uzależnieni od pomocy humanitarnej.” – napisał White na platformie X.
UNRWA poinformowała również, że „jedna z jej siedzib w Rafah na południu Strefy odniosła znaczne szkody po trzech bezpośrednich atakach (…) izraelskiej marynarki wojennej, które miały miejsce w niedzielę”.
„Międzynarodowi pracownicy ONZ obecni w Rafah musieli opuść ten budynek 90 minut przed atakiem” – poinformowała w poniedziałek UNRWA.
„Ten atak po raz kolejny dowodzi, że w Strefie Gazy nie ma bezpiecznego miejsca – ani na północy, ani w centrum, ani na południu” – podkreślił White.
Według UNRWA w ciągu pięciu tygodni izraelskich ataków na terytorium palestyńskie odnotowano „ponad 60 przypadków szkód ubocznych lub bezpośrednich ataków na infrastrukturę, głównie szkoły, w których przebywają tysiące cywilów”.
Agencja twierdzi, że przyjmuje w swoich placówkach i schronach 780 000 przesiedleńców. „Co najmniej 66 z nich zginęło, a setki zostało rannych” – podała UNRWA i zaznaczyła, że 70 proc. przypadków uszkodzonej infrastruktury znajduje się na południu Strefy Gazy. (PAP)
zm/ mms/

Minister finansów: Perspektywa optymistyczna, w gospodarce spodziewane ożywienie

0

Perspektywa dla Polski na najbliższe miesiące jest optymistyczna, przewidujemy ożywienie, wzrost konsumpcji, a co za tym np. wyższe dochody z VAT – ocenia minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Jak dodaje, realizuje się scenariusz miękkiego lądowania gospodarki.

„Scenariusz zapowiadanego przez nas miękkiego lądowania polskiej gospodarki realizuje się na naszych oczach. Potwierdza to dynamicznie spadająca inflacja przy silnym rynku pracy” – przekazała PAP Rzeczkowska.
Jak przypomniała minister, inflacja spadła w tym roku z poziomu 18,4 proc. w lutym do 6,5 proc. w październiku, wzrost gospodarczy spowolnił, ale według prognoz w tym roku wciąż będzie dodatni, na poziomie ok. 0,5-1 proc., a w przyszłym ponownie przyspieszy do blisko 3 proc. Jednocześnie nie pogorszyła się sytuacja na rynku pracy – stopa bezrobocia utrzymuje się na bardzo niskim poziomie, we wrześniu br. wyniosła zaledwie 2,8 proc. – dodała minister.
W jej ocenie, perspektywa na najbliższe miesiące i cały przyszły rok rysuje się jednoznacznie optymistycznie. „Według instytucji międzynarodowych i krajowych analityków nastąpi wyraźne ożywienie w gospodarce w najbliższych kwartałach. Ostatni konsensus rynkowy wskazuje na przyspieszenie wzrostu PKB do 2,5 proc. w 2024 r. Wraz z szybko spadającą inflacją, nastroje konsumentów wyraźnie się poprawiają, osiągając najwyższy poziom w ostatnich dwóch latach” – wylicza minister finansów. „Dlatego przewidujemy, że konsumpcja wzrośnie w nadchodzących miesiącach, co przełoży się na lepsze wyniki gospodarki i dochodów z VAT” – dodała szefowa MF.
Jak zaznaczyła, wiarygodność i solidne fundamenty polskiej gospodarki dostrzegają agencje ratingowe, podkreślając jej wysoką odporność na kolejne szoki zewnętrzne, takie jak pandemia czy wojna na Ukrainie i podtrzymując wysokie ratingi Polski jako emitenta ze stabilną perspektywą – odpowiednio A- w przypadku S&P i Fitch oraz A2 w przypadku Moody’s. W piątek agencja Fitch potwierdziła dotychczasowy rating Polski na poziomie A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej.
Magdalena Rzeczkowska podkreśliła, że w 2022 r. na różnego rodzaju działania chroniące siłę nabywczą, rząd przeznaczył równowartość prawie 2,5 proc. PKB, a w roku bieżącym będzie to około 2 proc. PKB.
„Do tego doliczyć trzeba znaczący wzrost wydatków na cele obronnościowe oraz wzrost wydatków na służbę zdrowia, zgodnie z przyjętą mapą drogową. Uwzględniając te okoliczności osiągnęliśmy całkiem niezły wynik: w roku covidowym dług publiczny, wg metodyki unijnej, wyniósł 57,2 proc. PKB; w drugim kwartale br. zadłużenie sektora general government spadło do 48,3 proc. – to prawie 9 pkt proc. w nieco ponad 2 lata” – zaznaczyła minister. „To mniej niż w 2015 r., kiedy dług wynosił 51,3 proc. PKB” – zwróciła uwagę.
Według Magdaleny Rzeczkowskiej, prognozowany deficyt sektora finansów publicznych w projekcie ustawy budżetowej na 2024 r. (4,5 proc.) jest m.in. efektem wprowadzonych przez rząd działań, mających na celu ochronę obywateli przed skutkami wojny w Ukrainie, kryzysu energetycznego oraz inflacyjnego. Z podobnymi programami pomocowymi, o różnej skali wsparcia, mamy do czynienia w całej UE, a podwyższony poziom deficytu sektora finansów publicznych w br. występuje obecnie w większości krajów UE – wskazała minister.
Podkreśliła jednocześnie, że Ministerstwo Finansów prowadzi politykę pełnej transparentności, a zjawisko ukrytego długu nie istnieje. „Odkąd weszliśmy do UE rząd pokazuje dług według obydwu obowiązujących go definicji – zarówno w publikowanych kwartalnie statystykach, jak i uzasadnieniu projektów ustaw budżetowych i sprawozdaniach z ich wykonania” – wskazała. Według niej, dług publiczny w Polsce jest utrzymywany na bezpiecznym poziomie, znacząco poniżej konstytucyjnego limitu dla definicji krajowej – 39,4 proc. na koniec 2022 r., jak i wartości referencyjnej 60 proc. dla definicji unijnej – 49,3 proc. na koniec 2022 r. Jest znacząco niższy niż średnia w UE – 83,5 proc., czy strefie euro – 90,9 proc. – zauważyła.
Odnosząc się do finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu minister zaznaczyła, że jest to proces ciągły. Potrzeby pożyczkowe roku 2023 zostały do końca października w pełni sfinansowane. Równolegle trwa proces prefinansowania potrzeb pożyczkowych roku 2024, które w wyniku samych przetargów zamiany zostały do tej pory sfinansowane w 5 proc. – wyjaśniła Rzeczkowska.
„Dodatkowo należy zauważyć, że potrzeby pożyczkowe planowane na lata 2023 i 2024 zakładają pełne wykonanie nieprzekraczalnego limitu deficytu budżetu państwa. Historycznie wykonane potrzeby pożyczkowe były zwykle niższe niż planowane, czasami znacząco” – podkreśliła szefowa Ministerstwa Finansów.(PAP)

 

wkr/ mick/

Eliminacje ME 2024/ Lewandowski: Wygrana z Czechami pomoże nam zbudować coś na przyszłość

0

Robert Lewandowski przyznał przed piątkowym meczem z Czechami w Warszawie w eliminacjach Euro 2024, że zwycięstwo pozwoliłoby drużynie „zbudować coś na przyszłość”. „A czy wygrana da nam awans, to później się okaże” – przypomniał kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski.

Biało-czerwoni rozpoczęli w poniedziałek w Warszawie zgrupowanie przed najbliższymi meczami na PGE Narodowym – piątkowym z Czechami w eliminacjach Euro 2024 i towarzyskim z Łotwą 21 listopada.
Podopieczni Michała Probierza do bezpośredniego awansu z grupy E potrzebują nie tylko swojej wygranej z Czechami, ale również korzystnych wyników w spotkaniach rywali. Obecnie z dorobkiem zaledwie 10 punktów w siedmiu meczach zajmują trzecie miejsce w tabeli.
„Wiemy, że mecz z Czechami jest bardzo ważny. Zwycięstwo pozwoli nam zbudować coś na przyszłość. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, jak matematycznie wyglądają nasze szanse w grupie. Ale podchodzimy do najbliższego meczu jak do spotkania, które przede wszystkim chcemy wygrać. A co nam to da, okaże się później. Na pewno tą wygraną chcemy wrócić na właściwą ścieżkę i poprawić nasze morale” – powiedział Lewandowski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Napastnik Barcelony w niedzielę strzelił dwa gole w meczu z Alaves (2:1) – jego pierwsze od 50 dni. Na ten okres składa się jednak również kontuzja, którą leczył przez większość października.
„Po kontuzji zawsze potrzeba trochę czasu, żeby wrócić na właściwe tory. Pod względem fizycznym czułem się ostatnio bardzo dobrze. W rywalizacji z Alaves miałem siły, żeby przy wysokiej intensywności rozegrać cały mecz. A gole zawsze dodają spokoju i motywacji” – podkreślił 35-letni napastnik. (PAP)

 

bia/ co/

Więcej Amerykanów niż przed rokiem planuje wyjazd na Święto Dziękczynienia

0

Ponad 55 milionów Amerykanów planuje wyjazd na świąteczny weekend Thanksgiving – szacuje AAA. Na krótki wypoczynek wybierze się co najmniej 2,8 mln mieszkańców Illinois. W przyszłym tygodniu w USA obchodzić będziemy Święto Dziękczynienia.

 

Tradycyjnie spędzamy je z bliskimi lub decydujemy się na mini-wakacyjny wyjazd. AAA przewiduje, że 55,4 miliona podróżnych pokona co 50 mil lub więcej od miejsca swojego zamieszkania. To o 2,3% więcej w porównaniu do ubiegłego roku. Jednocześnie tak dużo osób nie planowało świątecznego wyjazdu w związku z Thanksgiving od 2000 roku.

Najwięcej Amerykanów za środek transportu wybierze samochód bo 49,1 mln co stanowi wzrost o 1,7% w porównaniu do 2022 roku. Wyprawom samochodem sprzyjają stosunkowo niskie ceny paliwa, średnia krajowa za galon tzw. benzyny regularnej wynosi 3,58 dol.

AAA spodziewa się, że 4,7 miliona osób w podróż wybierze się samolotem. To o 6,6% w porównaniu do 2022 roku. Zarazem tak dużo z komunikacji lotniczej w tym czasie nie korzystało od 2005 roku. Wzmożony ruch na lotniskach zauważyć będzie już w przyszłym tygodniu już od wtorku a na drogach od środy zwłaszcza w godzinach popołudniowych i wieczornych.

Fali powrotów możemy spodziewać się w niedzielę 26 listopada i następnego dnia.

 

BK

Monoteizm Lewicy. Posłanka Kotula: „Chcemy spotkać się z marszałkiem Hołownią i rozmawiać o projektach w sprawie aborcji”

0

Chcemy spotkać się z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią i rozmawiać o tym, żeby ustawy w sprawie aborcji procedować; jestem przekonana, że dla projektu dekryminalizującego aborcję możemy znaleźć większość – powiedziała PAP w poniedziałek posłanka Lewicy Katarzyna Kotula.

W poniedziałek w południe rozpoczęło się pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji. Przed posiedzeniem wybrane na nową kadencję posłanki Lewicy zapowiedziały, że wraz z początkiem nowej kadencji Sejmu złożą dwa projekty ustaw związane z liberalizacją przepisów aborcyjnych. Pierwszy dotyczy legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży bez podawania przyczyny. Drugi projekt zakłada depenalizację aborcji i pomocy w aborcji.
Katarzyna Kotula pytana przez PAP, czy Lewica planuje przekonywać posłów Trzeciej Drogi do projektów w sprawie aborcji, odparła: „Oczywiście, że tak”. „Dekryminalizacja przede wszystkim, bo ten projekt jest dużo łatwiejszy w mojej ocenie do wprowadzenia. Jestem przekonana, że możemy znaleźć dla niego większość” – powiedziała posłanka Lewicy.
Jak dodała, przede wszystkim wśród posłów i posłanek Polski 2050, ale także PSL-u słychać głosy, które mówią o tym, że na takie poparcie „kilka osób mogłoby się zdecydować”.
„To znaczy, że możemy znaleźć większość dla ustawy, która natychmiastowo pomogłaby kobietom, pomogłaby ich rodzinom – matkom, koleżankom, babciom, sąsiadkom, ale też pomogłaby lekarzom w takim zakresie, że dawałaby im poczucie bezpieczeństwa, jeśli zdecydują się pomóc kobietom i przerwać ciążę. Lekarze nie mieliby prokuratora stojącego za ich plecami, nie byłoby efektu mrożącego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a w mojej ocenie, efektu mrożącego obecnego przez całe 30 lat” – powiedziała Kotula.
Wyraziła przekonanie, że dla projektu dekryminalizującego aborcję znajdzie się sejmowa większość. „Chcemy spotkać się z marszałkiem Szymonem Hołownią i rozmawiać o tym, żeby te ustawy procedować i żeby jeszcze je konsultować, bo rozumiem, że mogą być jeszcze propozycje jakichś drobnych zmian. Bardzo nam na tym zależy. To zobowiązanie, które złożyliśmy kobietom w kampanii wyborczej, nie tylko jako Lewica, ale też jako przyszła koalicja rządowa i to zobowiązanie trzeba dzisiaj wypełnić” – podkreśliła Kotula.
W świetle obecnych przepisów aborcja legalna jest w dwóch przypadkach – ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Trzecia przesłanka legalności aborcji – gdy badania prenatalne wskazywały na duże prawdopodobieństwo poważnego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu – została uznana za niezgodną z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny w październiku 2022 r.(PAP)

 

autorka: Karolina Kropiwiec

 

kkr/ godl/