Bramkarz Wojciech Szczęsny ogłosił zakończenie kariery piłkarskiej
34-letni bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny ogłosił zakończenie kariery sportowej. Informację przekazał w mediach społecznościowych. W drużynie narodowej rozegrał 84 mecze.
„Dałem futbolowi wszystko, co miałem przez ponad 18 lat mojego życia. Poświęcałem się codziennie, bez wymówek. Moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, mojego serca już tam nie ma. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie – mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego zdecydowałem się odejść z profesjonalnej piłki nożnej” – uzasadnił bramkarz.
Zadebiutował 18 listopada 2009 roku w towarzyskim spotkaniu z Kanadą w Bydgoszczy (1:0). Był uczestnikiem mistrzostw Europy w 2012, 2016, 2021 i 2024 roku oraz mistrzostw świata 2018 i 2022. Pochodzi z Warszawy i jest synem Macieja Szczęsnego, który również był bramkarzem. W wieku 16 lat dołączył do akademii „Kanonierów”. Szczęsny wywalczył miejsce w pierwszym składzie Arsenalu w sezonie 2010/11, gdy trener Arsene Wenger zaufał 20-letniemu wówczas bramkarzowi.
„Wyjechałem z Warszawy, mojego rodzinnego miasta w czerwcu 2006 roku, aby dołączyć do Arsenalu z jednym marzeniem – żyć z piłki nożnej. Nie wiedziałam, że to będzie początek podróży życiowej. Nie wiedziałem, że będę grać w największych klubach świata i reprezentować swój kraj 84 razy. Nie wiedziałam, że nie tylko będę zarabiać na życie z gry w piłkę nożną, ale stanie się ona całym moim życiem” – wspomniał Szczesny na Instagramie.
Występował kolejno w Arsenalu Londyn, Romie i Juventusie Turyn, z którym w połowie sierpnia rozwiązał kontrakt.
W swojej karierze zdobył wiele trofeów. W barwach Juventusu wywalczył po trzy razy mistrzostwa i Puchar Włoch oraz dwukrotnie Superpuchar Italii. Z Arsenalem sięgnał po dwa Puchary Anglii oraz Tarczę Wspólnoty.
„Nie tylko zrealizowałam swoje marzenia, ale dotarłam tam, gdzie moja wyobraźnia nawet nie odważyła się mnie zabrać. Grałem na najwyższym poziomie z najlepszymi graczami w historii, nigdy nie czułem się gorszy” – wyznał utytułowany zawodnik.
„Nawiązałam przyjaźnie na całe życie, stworzyłam niezapomniane wspomnienia i poznałam ludzi, którzy wywarli niesamowity wpływ na moje życie. Wszystko co mam i wszystko czym jestem zawdzięczam pięknej grze w piłkę nożną” – kontynuował.
Szczęsny zakończył swoją karierę dość wcześnie. Jeszcze przez kilka sezonów mógł grać na wysokim poziomie. Bramkarze decydują się na rozbrat z futbolem nawet po 40. urodzinach. Wpływ na jego decyzję miało rozwiązanie za porozumieniem stron kontraktu z Juventusem, który obowiązywał do 2025 roku. „Stara Dama” wolała postawić na młodszego golpikera.
„Zawsze będzie pamiętany jako oddany piłkarz i człowiek, który nosił naszą koszulkę z dumą i profesjonalizmem. Dziękujemy za wszystko i życzymy powodzenia na przyszłość!” – napisano wówczas na stronie klubu.
Przyszłość Szczęsnego stanęła pod znakiem zapytania. Spekulowano, że będzie grać w Hiszpanii lub Stanach Zjednoczonych. Jednak we wtorek bramkarz rozwiał wątpliwości i zwrócił się do kibiców.
„Koniec podróży to czas refleksji i wdzięczności. Jest wiele osób, którym musiałbym podziękować, ale postaram się zrobić to osobiście. Ale Wam – kibicom należą się szczególne podziękowania za to, że byliście ze mną w tej podróży. Za wsparcie i krytykę, za miłość i nienawiść, za to, że jesteście najpiękniejszą i najbardziej romantyczną częścią piłki nożnej. Bez Was nic nie miałoby sensu. Dziękuję” – przekazał.
„Każda historia ma swój koniec, ale w życiu każde zakończenie jest nowym początkiem. Czas pokaże co przyniesie mi ta nowa droga. Ale jeśli ostatnie 18 lat nauczyło mnie czegokolwiek, to tego, że nie ma rzeczy niemożliwych” – zakończył były reprezentant Polski.(PAP)
mg/ krys/
Szkoły odwołują zajęcia ze względu na upały
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom odnośnie dobrego przygotowania szkół do zbliżającej się fali upałów, okazało się, że niektóre placówki musiały pogodzić się z wyższością natury. Kilka szkół zarządzanych przez CPS odwołało zajęcia w oczekiwaniu na poprawę pogody.
Taka sytuacja miała między innymi miejsce w Lyons Township High School D204. Władze szkoły zdecydowały o odwołaniu lekcji po 11:30 przed południem w obawie o niekorzystny wpływ upału na uczniów i personel. Centralny Okręg Szkolny 301 w Burlington odwołał zajęcia wczesnoszkolne i również zwolnił uczniów szkół podstawowych i średnich z późniejszych zajęć. Zajęcia indywidualne zostały odwołane dla Banneker Elementary w Marquette w Gary.
Władze CPS zdecydowały również o zmianach w harmonogramie zajęć sportowych na świeżym powietrzu. Wszystkie treningi na świeżym powietrzu zostały przeniesione do pomieszczeń zamkniętych lub odwołane.
Pozew w sprawie strzelaniny na stadionie
Prawie rok po tym, jak na stadionie Chicago White Sox doszło do strzelaniny, w której ucierpiały dwie kobiety, poszkodowane zdecydowały się wytoczyć sprawę władzom klubu i firmie zarządzającej obiektem. Pozew w tej sprawie wpłynął do sądu okręgowego powiatu Cook 21 sierpnia.
W swoim stanowisku, jedna z pokrzywdzonych twierdzi, że White Sox, Illinois Sports Facilities Authority i At Your Service LLC nie dopełniły obowiązków w związku z zapewnieniem bezpieczeństwa w czasie meczu. Miało to polegać na dopuszczeniu do sytuacji, w której ktoś wniósł na stadion broń, a obsługa tego nie wychwyciła, ani nie zareagowała odpowiednio broniąc poszkodowanej.
Strzelanina miała miejsce na Guaranteed Rate Field 25 sierpnia 2023 r. Jak poinformowała policja, podczas 4. rundy meczu z Oakland Athletics 42-letnia kobieta doznała rany postrzałowej nogi, a 26-latka rany szarpanej brzucha. Obie kobiety siedziały na trybunach, w sekcjach 161 i 162, kiedy zostały zranione.
Zarzuty w związku z uprowadzeniem dostawczaka
Okazuje się, że nie tylko na naukę nigdy nie jest za późno. Niektórzy uważają, że również przestępstwa, których zazwyczaj dokonują młodzi, mogą z powodzeniem być domeną osób starszych.
Z takiego założenia mógł wyjść 60-latek, którego policja oskarża o uprowadzenie samochodu dostawczego w Lake View East. William Peterson z South Shore miał siłą uprowadzić pojazd należący do 53-letniego dostawcy. Do zdarzenia doszło około 7-mej rano w poniedziałek przy 500 West Briar Place.
Sprawcę udało się aresztować tego samego dnia na South Side. Mężczyzna usłyszał zarzut carjacking.
Ruszyły prace przy przygotowaniu terenu pod kasyno w Chicago
Ruszyła rozbiórka dotychczasowych zabudowań na terenie, gdzie w przyszłości ma powstać nowy kompleks kasynowo-hotelowy Bally’s. Kasyno ma tam zostać otwarte we wrześniu 2026-go roku.
Projekt składa się z 34-piętrowej wieży hotelowej z 500 pokojami, sali widowiskowej na 3000 miejsc i terenów zielonych o powierzchni 2 akrów. W samym kasynie znajdzie się sześć restauracji, kawiarnie, hala gastronomiczna i miejsce na 3300 automatów do gier, 173 gry stołowe i strefy gier VIP.
W oczekiwaniu na powstanie nowego obiektu Bally’s otworzyło tymczasowe kasyno w budynku Medinah Temple w River North. Firma poinformowała, że maj był jak dotąd najbardziej udanym miesiącem dla kasyna, z najwyższymi przychodami (13,8 mln USD) i frekwencją (ponad 118 000 osób).
Przy okazji „wolty” komisarza Wojciechowskiego na jaw wychodzi twarde stanowisko Komisji Europejskiej wobec rolników
Ustępujący komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski na własną rękę i w tajemnicy przygotował propozycję przepisów o bezpieczeństwie żywności, które są sprzeczne z polityką unijną – podał we wtorek portal Politico. Komisja Europejska zdystansowała się od inicjatywy Polaka.
Według Politico „dyrektywa w sprawie ochrony działań rolniczych” została przygotowana przez Wojciechowskiego tuż przed wygaśnięciem mandatu poprzedniej KE.
Komisja Europejska podkreśliła, że Wojciechowski przygotował propozycję przepisów na własną rękę i nie jest ona częścią procesu legislacyjnego KE. „Dokument został przygotowany osobiście przez komisarza Wojciechowskiego. Żadne służby Komisji nie były zaangażowane w jego przygotowanie” – przekazał portalowi rzecznik Komisji Olof Gill.
Jak zauważyło Politico, przygotowane przez Polaka regulacje nie tylko ignorują unijny proces legislacyjny, ale też wprost sprzeciwiają się polityce klimatycznej i środowiskowej Unii. Wojciechowski postuluje m.in. ograniczenie przez UE regulacji środowiskowych i klimatycznych, bo te „zwiększają ryzyko dla produkcji rolnej”, i proponuje przyznanie rolnikom szeregu przywilejów finansowych i prawnych.
Zdaniem Politico wygląda to na ostatnią próbę Wojciechowskiego, by pozytywnie zapisać się w pamięci unijnych rolników.
Polski komisarz nie po raz pierwszy wychodzi przed szereg w KE – zauważył portal. W lipcu Wojciechowski niespodziewanie opublikował raport, w którym przedstawił swoje najważniejsze działania i dokonania w KE, m.in. nielegalnie wprowadzony przez niektóre kraje zakaz importu ukraińskich produktów wymienił jako „ważne osobiste osiągnięcie”. Wcześniej, w marcu, Wojciechowski został upomniany przez KE za nieuzgodnione ogłoszenie poważnych zmian w Europejskim Zielonym Ładzie.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)
Zełenski: Przedstawię Bidenowi, Harris i Trumpowi plan zakończenia wojny
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że we wrześniu przekaże plan zakończenia wojny z Rosją prezydentowi USA Joe Bidenowi oraz kandydatom na jego następcę, Kamali Harris i Donaldowi Trumpowi.
„Obwód kurski jest częścią tego planu” – oświadczył na konferencji prasowej w Kijowie, mówiąc o trwającej od 6 sierpnia operacji wojsk swego kraju w tym regionie Rosji.
Zełenski nazwał swój projekt „planem zwycięstwa Ukrainy”. „Jeden z kierunków, obwód kurski, został już zrealizowany. Drugi kierunek to strategiczne miejsce Ukrainy w infrastrukturze bezpieczeństwa świata. Trzeci kierunek to pakiet przymusu Rosji do zakończenia wojny drogą dyplomatyczną. I czwarty kierunek – gospodarczy” – powiedział.
Prezydent zaznaczył, że nie może teraz mówić o szczegółach oraz że najpierw przedstawi plan Bidenowi.
„Sądzę, że będzie sprawiedliwie, jeśli na początek przedstawię ten plan prezydentowi Stanów Zjednoczonych, bo to od niego zależy sukces (tej inicjatywy – PAP). Czy dadzą nam to, czego potrzebujemy, czy nie. Czy będziemy mieli swobodę w korzystaniu z tego, co jest w tym planie, czy nie” – wyjaśnił.
„Myślę, że przedstawię mu (Bidenowi) ten plan na spotkaniu we wrześniu. (…) w jakiś sposób słuszne będzie przekazanie tego planu zarówno Kamali Harris, jak i Donaldowi Trumpowi, ponieważ nie wiemy, kto będzie prezydentem Stanów Zjednoczonych, a naprawdę bardzo chcemy wdrożyć ten plan” – dodał Zełenski.(PAP)
jjk/ akl/
Liga Narodów: Szkocja osłabiona przed meczem z Polską
Selekcjoner reprezentacji Szkocji Steve Clarke ogłosił 25-osobową kadrę na wrześniowe mecze piłkarskiej Ligi Narodów z Polską i Portugalią. Wśród powołanych brakuje m.in. kontuzjowanych pomocnika Lewisa Fergusona z Bologny i obrońcy Kierana Tierneya z Arsenalu Londyn.
Szkoci byli jedną z najgorszych drużyn Euro 2024. Na inaugurację przegrali 1:5 z Niemcami. Następnie zremisowali 1:1 ze Szwajcarią, a w trzeciej kolejce fazy grupowej ulegli Węgrom 0:1. Po nieudanym turnieju dotychczasowy kapitan 31-letni Callum McGregor z Celticu Glasgow zrezygnował z dalszej gry w reprezentacji. Środkowy pomocnik był ważnym ogniwem zespołu trenera Clarke’a.
We wrześniu nie zagra też środkowy pomocnik Ferguson, który od miesięcy zmaga się z urazem kolana i lewy obrońca Tierney, który ma kontuzję mięśniową.
W szkockiej drużynie nie zabraknie jednak największych gwiazd: lewego obrońcy Liverpoolu Andrewa Robertsona i defensywnego pomocnika Mancheseru United Scotta McTominaya. W kadrze jest aż czterech debiutantów. To bramkarz Kilmarnock Robby McCrorie, obrońca Sturmu Graz Max Johnston, pomocnik Vancouver Whitecaps Ryan Gauld oraz skrzydłowy Liverpoolu Ben Doak.
W porównaniu do kadry na Euro 2024 w szkockim zespole zabraknie bramkarza Liama Kelly’ego, obrońców Jacka Hendry’ego, Rossa McCrorie’ego i Liama Coopera oraz pomocników Stuarta Armstronga i Ryana Jacka. Do drużyny narodowej wracają natomiast napastnik Queens Park Rangers Lyndon Dykes i obrońca Rangers John Souttar, którzy nie zagrali na Euro 2024.
Ostatni raz Szkocja mierzyła się z Polską w meczu towarzyskim w marcu 2022 roku. Biało-czerwoni pod wodzą trenera Czesława Michniewicza zremisowali 1:1 po golu Krzysztofa Piątka z rzutu karnego w doliczonym czasie.
Mecz pierwszej kolejki Ligi Narodów na stadionie Hampden Park w Glasgow odbędzie się 5 września o godzinie 20.45.
Kadra Szkocji na mecze z Polską i Portugalią:
Bramkarze: Zander Clark (Heart of Midlothian), Angus Gunn (Norwich City), Robby McCrorie (Kilmarnock)
Obrońcy: Grant Hanley (Norwich City), Max Johnston (Sturm Graz), Scott McKenna (Las Palmas), Ryan Porteous (Watford), Anthony Ralston (Celtic Glasgow), Andrew Robertson (Liverpool), John Souttar (Rangers), Greg Taylor (Celtic Glasgow)
Pomocnicy: Ryan Christie (Bournemouth), Ben Doak (Liverpool), James Forrest (Celtic Glasgow), Ryan Gauld (Vancouver Whitecaps), Billy Gilmour (Brighton & Hove Albion), John McGinn (Aston Villa), Kenny McLean (Norwich City), Scott McTominay (Manchester United), Lewis Morgan (New York Red Bulls)
Napastnicy: Che Adams (Torino), Tommy Conway (Middlesborough), Lyndon Dykes (Queens Park Rangers), Lawrence Shankland (Heart of Midlothian).(PAP)
mg/ co/
70 tys. zł na zakup szczepionki na covid dla seniorki i jej córki. Oszuści zatrzymani
Policjanci zatrzymali w Krakowie dwóch oszustów w wieku 20 i 24 lat, którzy wyłudzili od seniorki z podłódzkiego Zgierza kilkadziesiąt tysięcy złotych. Mężczyźni wmówili kobiecie, że potrzeba 70 tys. zł na zakup szczepionki na covid dla jej córki, która znalazła się w szpitalu.
Do oszustwa doszło 20 sierpnia. Najpierw do mieszkanki Zgierza zadzwonił telefon od nieznanego mężczyzny. Seniorka usłyszała od niego, że jej córka jest w szpitalu i niezbędna jest dla niej droga szczepionka na covid. Twierdził, że potrzeba 70 tys. zł.
„Poinformował przy tym, aby kobieta nie rozłączała rozmowy i wykonywała jego instrukcje. Chwilę później do jej drzwi zapukał mężczyzna. Potwierdził, że przyszedł po pieniądze na szczepionkę. Mieszkanka Zgierza przekazała łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych, po czym mężczyzna oddalił się z pieniędzmi” – zrelacjonował podkomisarz Robert Borowski z komendy w Zgierzu.
W tej sprawie zgierscy policjanci podjęli szeroko zakrojone działania we współpracy z Wydziałem Kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi i Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Dzięki temu 23 sierpnia udało się zatrzymać dwóch mieszkańców Krakowa w wieku 20 i 24 lat.
Mężczyźni usłyszeli zarzut doprowadzenia mieszkanki Zgierza do niekorzystnego rozporządzania mieniem, za co grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Obaj najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Śledczy uważają jednak, że sprawa jest rozwojowa i przypuszczają, że w toku dalszego postępowania zatrzymanym postawione zostaną kolejne zarzuty.
„Ustalenia policjantów dowodzą, że zatrzymani mogli dopuścić się szeregu innych przestępstw o podobnym charakterze. Są one ściśle weryfikowane przez zgierskich śledczych pod nadzorem prokuratura. Mężczyźni swoją przestępczą działalność prowadzili na terenie całego kraju w związku z tym apelujemy do osób poszkodowanych takim procederom o kontakt z najbliższą jednostką policji” – zaznaczył podkom. Borowski. (PAP)
Zaplanowała zabójstwo męża, a „wyrok” wykonał jej kochanek. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie miał wątpliwości
Sąd Apelacyjny w Gdańsku we wtorek prawomocnie skazał Adriana C. i Natalię Ż. na karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo 36-letniego mężczyzny. Do zdarzenia doszło w 2021 roku w Malborku. Według śledczych zbrodnię zaplanowała żona zamordowanego, a zabójstwa dokonał jej kochanek.
Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok sądu I instancji i skazał 34-letnią Natalię Ż. i 37-letniego Adriana C. na 25 lat więzienia. Ponadto wobec oskarżonego sąd orzekł zadośćuczynienie w kwocie 100 tys. złotych na rzecz małoletniego syna pokrzywdzonego.
Oskarżeni zostali doprowadzeni do sądu z zakładu karnego.
Do zabójstwa 36-letniego mężczyzny doszło pod koniec października 2021 r. Pokrzywdzony wraz z żoną przebywał u swoich znajomych w Malborku. Śledczy ustalili, że kobieta poleciła mężowi, aby wyszedł na chwilę z mieszkania w celu zabrania rzeczy z zaparkowanego w pobliżu auta. Do wracającego do budynku pokrzywdzonego podszedł zamaskowany mężczyzna i zadał mu kilkanaście ciosów nożem, w tym w klatkę piersiową. Następnie zbiegł.
Pokrzywdzony zmarł w następstwie krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego.
Śledczy podali, że prowadzone w tej sprawie czynności dowodowe doprowadziły do wytypowania, a następnie zatrzymania w połowie grudnia 2021 roku dwóch osób – żony pokrzywdzonego oraz pozostającego z nią w bliskich relacjach mężczyzny.
Według prokuratury zbrodnia została zaplanowana. Inicjatorką miała być żona pokrzywdzonego. Prokuratura podała, że kobieta kierowała się chęcią uzyskania majątku, który odziedziczyłaby po śmierci męża. Obawiała się jego utraty, bo mężczyzna rozważał rozwód.
Zdaniem śledczych 37-letni kochanek kobiety chciał się jej przypodobać „odwagą” oraz utrzymać z nią bliskie relacje.
Obojgu prokurator zarzucił dokonanie wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze bezpośrednim zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
W sierpniu 2023 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku, który wydał nieprawomocny wyrok, z opisu czynu zarzuconego oskarżonemu wyeliminował działanie ze szczególnym okrucieństwem oraz w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a z czynu zarzuconego oskarżonej działanie ze szczególnym okrucieństwem. (PAP)
pm/ jpn/
Ciągle trwają poszukiwania rosyjskiego obiektu powietrznego, który w poniedziałek rano wleciał na terytorium Polski i zniknął z radarów
Ponad 100 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej będzie zaangażowanych we wtorek w poszukiwania rosyjskiego obiektu powietrznego na terenie gminy Tyszowce (Lubelskie). Niezidentyfikowany obiekt wleciał poniedziałek rano na terytorium Polski i zniknął z radarów.
Poszukiwania obiektu prowadzone w poniedziałek na terenie gminy Tyszowce nie przyniosły rezultatu. Gmina Tyszowce (powiat tomaszowski) położona jest w linii prostej ok. 30 km od granicy z Ukrainą.
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) ppłk Jacek Goryszewski powiedział PAP, że we wtorek poszukiwania zostały wznowione. „Dzisiaj w poszukiwania będzie zaangażowanych stu kilkunastu żołnierzy. To głównie żołnierze z 19 Nadbużańskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej” – dodała ppłk Goryszewski.
Do poszukiwań wykorzystywane są też śmigłowce i drony.
Rzecznik DORSZ nie chciał odnosić się do spekulacji, że obiekt ten mógł nie spaść na terenie Polski, tylko poleciał dalej lub zawrócił, ale systemy radiolokacyjne nie były w stanie tego zaobserwować. „Dopóki dowódca operacyjny nie odwoła poszukiwań lub nie będzie pozytywnego ich rezultatu, bądź nie przeszukamy całego zakładanego terenu, to będą one kontynuowane” – powiedział rzecznik DORSZ.
Prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny wleciał w poniedziałek na terytorium Polski o godz. 6.43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród. „Z charakterystyki wynika, że obiektem nie jest rakieta, nie jest to pocisk ani hipersoniczny, ani balistyczny, ani rakieta kierowana. Jest to prawdopodobnie obiekt typu bezpilotowy statek powietrzny, który w tej chwili, zgodnie z procedurami przyjętymi w państwie, określamy jako Niezidentyfikowany Obiekt Powietrzny” – informował Dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz.
Rzecznik DORSZ dopytywany w poniedziałek przez PAP o rodzaj poszukiwanego obiektu powietrznego wskazywał, że trajektoria lotu, jego prędkość i wysokość, z jaką się poruszał pozwala domniemywać, że był to bezzałogowy statek powietrzny, np. typu Shahed, jakiego używają Rosjanie atakując Ukrainę. „Nie doszło do wizualizacji tego obiektu, więc nie mamy stuprocentowej pewności” – zaznaczył Goryszewski.
W nocy z niedzieli na poniedziałek Rosja zaatakowała zmasowanym ostrzałem rakietowym piętnaście obwodów Ukrainy. Wybuchy słychać było w sąsiadującym z Polską obwodzie lwowskim oraz oddalonym o godzinę drogi od granicy Łucku, gdzie w wyniku ataku uszkodzony został m.in. budynek mieszkalny. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych podał, że Rosja wystrzeliła ponad setkę rakiet różnych typów i około 100 dronów-kamikadze Shahed.
Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. podczas ataków rakietowych pociski kilkukrotnie naruszyły polską granicę. W listopadzie 2022 r. we wsi Przewodów w woj. lubelskim spadł pocisk, zabijając dwie osoby. Z kolei w grudniu tego samego roku rosyjska rakieta Ch-55 spadła w lesie nieopodal Bydgoszczy, a o znalezieniu jej szczątków poinformowano w kwietniu 2023 r. Ponadto kilkukrotnie pociski na kilka-kilkadziesiąt sekund wlatywały w polską przestrzeń powietrzną przy granicy z Ukrainy, ale opuszczały ją nie spadając na terytorium Polski.(PAP)
ren/ godl/
Michał Woś: Jestem ścigany i chcą mnie wsadzić do więzienia za to, że zostało przekazane legalne dofinansowanie dla CBA
Jestem ścigany i chcą mnie wsadzić do więzienia za to, że państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów, że zostało przekazane legalne dofinansowanie dla CBA – powiedział b. wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, który stawił się we wtorek w prokuraturze, by usłyszeć zarzuty.
Polityk Suwerennej Polski i poseł klubu PiS Michał Woś stawił się w Prokuraturze Krajowej w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura chce ogłosić b. wiceministrowi sprawiedliwości zarzuty, dotyczące przekazania z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł CBA na zakup oprogramowania szpiegującego Pegasus.
Woś podkreślił na briefingu prasowym przed Prokuraturą Krajową, że jest ścigany i – jak mówił – chcą go wsadzić do więzienia na 10 lat za to, że „państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów, że zostało przekazane legalne dofinansowanie dla CBA. „Wpłynął wniosek z CBA, on został w odpowiedniej procedurze przeprowadzony i zostało udzielone dofinansowanie” – podkreślił Woś.
Wskazał na art. 43 ustawy regulującej Fundusz Sprawiedliwości. „Tam jest wprost wskazane, że środki Funduszu – i to dokładnie cytuję – są przeznaczane na działania związane, finasowanie wręcz działań jednostek sektora finansów publicznych, a taką jest CBA, na ich zadania ustawowe związane z wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości” – zaznaczył.
„Jak państwo widzą, stawiam się (w prokuraturze -PAP), nie będę mdlał na widok prokuratora jak pan Roman Giertych. Jeżeli szukacie kogoś, kto się obawia, czy unika, popatrzcie na pana Giertycha, 21 terminów, ponad 100 wezwań, tylko pięć w tym roku, w końcu łaskawie się stawił i złożył wniosek o umorzenie tego postępowania, ja podobny wniosek złożę – zapowiedział Woś.(PAP)
Sądny dzień dla PiS? Nieoficjalnie: PKW już w czwartek podejmie decyzję w sprawie sprawozdania finansowego komitetu PiS
Państwowa Komisja Wyborcza powróci w czwartek do rozpatrywania sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych. Posiedzenie komisji zaplanowano na godz. 10.30.
Członkowie PKW przyznają w nieoficjalnych rozmowach z PAP, że w Komisji przeważa stanowisko, że uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu PiS trzeba już podjąć i nie odraczać ponownie posiedzenia. „To wszystko, o co mogliśmy poprosić, dokumenty, które mogliśmy dostać, już dostaliśmy. Sprawy, które były do ujawnienia czy wyjaśnienia, na chwilę obecną są wyjaśnione. To, co już wiemy, jest wystarczającym materiałem do przyjęcia uchwały” – powiedział jeden z rozmówców PAP.
Posiedzenie PKW ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS było dwukrotnie odraczane; ostatnio po to, by zwrócić się o wyjaśnienia do Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK).
W przypadku RCL chodziło o zatrudnienie sześciu osób, które miały nie świadczyć żadnej pracy, a jedynie prowadzić kampanię wyborczą do Sejmu ówczesnego szefa RCL Krzysztofa Szczuckiego. Jak poinformowała PAP prezes RCL Joanna Knapińska, poza jedną z nich wszystkie zostały zatrudnione w latach 2022-2023 r., a ich umowy o pracę zostały rozwiązane krótko po wyborach z 15 października ub. roku.
Z kolei w przypadku NASK chodziło o realizowane w latach 2022-2023 zadanie publiczne polegające na monitoringu treści dezinformujących i fake newsów dostępnych w mediach społecznościowych, finansowane z umowy dotacji celowej na ponad 18 mln zł. W piśmie, które KPRM przesłała do PKW, można przeczytać, że od 20 września 2023 r. do 15 października 2023 r. resort cyfryzacji zlecał NASK przygotowanie raportów nt. „wiarygodności Prawa i Sprawiedliwości” oraz monitoring mediów w tej kwestii. Zdaniem Kancelarii raporty „mogły służyć bieżącej działalności partii politycznej”, a zarazem były finansowane ze środków publicznych. PKW zwróciła się o wycenę raportów, które mogły zostać wykorzystane do wsparcia kampanii wyborczej PiS.
PKW dysponuje też dokumentami z Najwyższej Izby Kontroli dotyczącymi kontroli z 2023 r. i kontroli budżetowej. Szef Izby Marian Banaś poinformował, że po kontroli w resortach rodziny i spraw zagranicznych, RPO, IPN i ZUS Izba skierowała łącznie pięć zawiadomień do prokuratury, w tym zawiadomienie ws. podejrzenia niegospodarności w związku z promocją programu 800 plus.
Ponadto do PKW trafiły trzy zawiadomienia z Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczące wątpliwości w finansowaniu kampanii wyborczej w 2023 r. Pierwsze związane było z ustaleniami śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Mimo postulatu MS, by Państwowa Komisja Wyborcza sprawdziła, czy wydatki z funduszu były zgodne z przepisami Kodeksu wyborczego, PAP nieoficjalnie dowiedziała się, że PKW – przy podejmowaniu decyzji ws. sprawozdania PiS – nie będzie brała pod uwagę sprawy Funduszu.
Niezależnie od tego, minister sprawiedliwości wnioskował też do Komisji w sprawie oceny zgodności kampanii reklamowych resortu z lat 2019-2023 z zasadami finansowania komitetów wyborczych. Informował wówczas, że w MS odkryto, że „z kart kredytowych ponoszone były wydatki na reklamy MS, ale czas emisji tych reklam był bardzo zbieżny z tym, kiedy trwała kampania wyborcza”.
W ostatnim zawiadomieniu szef MS Adam Bodnar wskazał na prawdopodobieństwo naruszenia zasad prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej przez nagranie, w którym ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiadał zaostrzenie kar za najcięższe przestępstwa.
Ponadto w ostatnich tygodniach politycy Koalicji Obywatelskiej składali w PKW kolejne dokumenty podważające prawidłowość finansowania kampanii wyborczej przez PiS.
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk informował o nieuprawnionym wykorzystaniu budżetu MON do agitacji wyborczej w związku z organizacją przez byłe kierownictwo resortu pikników wojskowych w trakcie kampanii wyborczej w 2023 r. Tomczyk złożył też zawiadomienie do prokuratury ws. przekroczenia uprawnień przez b. szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Organizowane w 2023 r. przez resort obrony – którego szefem wówczas był Błaszczak – pikniki wojskowe odbyły się w kilkudziesięciu miejscowościach. Pikniki, organizowane w ub. roku z okazji obchodów Święta Wojska Polskiego, jednocześnie odbywały się w szczycie kampanii wyborczej. Kontrowersje wzbudziła m.in. wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który podczas pikniku wojskowego „Silna Biało-Czerwona” w Uniejowie, któremu na scenie towarzyszyli wówczas żołnierze, atakował Donalda Tuska, nazywając go „personifikacją zła w Polsce”.
Ponadto europoseł PO Michał Szczerba przekazał do PKW dokumenty, które miały ilustrować nieprawidłowości w wydatkowaniu 1,2 mln zł na gadżety wyborcze PiS, takie jak billboardy, kubki czy koszulki. Jak wskazywał, finansowanie odbywało się za pośrednictwem firm, z którymi współpracowały spółki Skarbu Państwa.
Z przedstawionych przez Szczerbę dokumentów wynika m.in., że „wyborcze” koszulki dla Jacka Sasina zamawiał nie komitet wyborczy PiS, a firma, która stale współpracowała ze spółką KGHM. Podobnie było w przypadku długopisów. „Finansowała to firma BERM, która w czasie ostatnich ośmiu lat (…) miała praktycznie monopol na organizację różnego rodzaju wydarzeń, kongresów itd.” – mówił. Szczerba podkreślił, że tego typu praktyki, mające na celu obejście zasad finansowania, nie dotyczyły tylko Jacka Sasina, ale również innych polityków Zjednoczonej Prawicy, m.in. b. wiceszefa MAP Andrzeja Śliwki, b. marszałek Sejmu Elżbiety Witek czy b. szefowej MPRiPS Marleny Maląg.
Choć rządzący skierowali do PKW szereg dokumentów, część z nich w ogóle nie odnosiła się do okresu kampanii wyborczej, którą bada Komisja. Członek PKW Ryszard Kalisz mówił niedawno w TVP Info, że PKW nie zajmuje się „kradzieżą PiS-u”, tylko „sprawozdaniem dotyczącym kampanii wyborczej przed wyborami do Sejmu i Senatu”, czyli okresu między 8 sierpnia a 13 października. „(Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej) Berek powinien wiedzieć, jak nam przysłał stos dokumentów, że nas nie interesuje to, ile w całym okresie ten PiS, według niego, ukradł, tylko nas interesuje, ile w kampanii, a tego nam nie wyliczali” – powiedział Kalisz. Wśród przykładów dokumentów nieodnoszących się do okresu kampanii wymienił też dostarczone przez polityka KO Michała Szczerbę materiały dotyczące pikniku PiS dla kobiet.
Dopytywany jednocześnie, czy nieprawidłowe kwoty w finansowaniu kampanii sięgają już ponad 380 tys. zł, a więc 1 proc. wydatków komitetu PiS – co skutkowałoby bezwzględnym odrzuceniem sprawozdania – Kalisz oświadczył, że „według tych dokumentów, które my mamy już, te dokumenty przewyższają tę kwotę w sposób znaczący”.
Przedstawiciele rządu wprost formułują oczekiwania wobec PKW, by odrzuciła sprawozdanie komitetu PiS. „Ja sobie zdaję sprawę, że dokumenty, czy dowody, których chce dzisiaj PKW w wielu obszarach, pojawią się za kilka miesięcy, wtedy kiedy będą zeznania świadków przed prokuratorami, czy przed sądem, wtedy kiedy pojawią się różne dokumenty, które zaczną wyciągać ludzie, broniąc siebie przed zarzutami” – mówił niedawno szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec, wskazując, że „PKW ma terminy określone w przepisach”, ale „jeśli nie będzie kary, nie będzie reakcji na to, co się działo w ciągu ostatnich wyborów, to żyjemy na Białorusi pod względem politycznym”.
Na zarzuty odpowiada Prawo i Sprawiedliwość, powołując się m.in. na opinię niezależnego biegłego rewidenta, który – badając sprawozdanie komitetu PiS – nie stwierdził naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego.
Ponadto PiS przywołuje opinię Krajowego Biura Wyborczego z lipca tego roku. W dokumencie, przygotowanym przez zespół kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych pod kierownictwem Krzysztofa Lorentza wskazano, że ewentualne odrzucenie sprawozdania przez PKW mogłoby naruszyć dotychczasową interpretację „zasad wypracowanych przez ponad 20 lat sprawowania przez nią kontroli finansowania kampanii wyborczych, których zasadność potwierdza również orzecznictwo Sądu Najwyższego”.
Jak podkreślono, zakres kontroli sprawowanej przez PKW wyznaczają przepisy, więc obejmuje on wyłącznie działania komitetów wyborczych. „Działania podmiotów innych niż komitety wyborcze nie podlegają kontroli ani ocenie dokonywanej przez PKW, a ich analiza służyć może jedynie ustaleniu stanu faktycznego” – czytamy w dokumencie. I dalej: „nie może być podstawą odrzucenia sprawozdania ani wskazania uchybienia obiektywny wpływ działań innego podmiotu na polepszenie szans wyborczych komitetu wyborczego, o ile działania te dokonywane były bez porozumienia z komitetem”.
Politycy PiS zarzucają rządzącym, że wywierają naciski na PKW i chcą pozbawić ich partię środków finansowych. Ich zdaniem powodów do odrzucenia sprawozdania komitetu PiS nie ma, zaś PKW musi badać sprawozdania finansowe zgodnie z przepisami. Przedstawiciele PiS podkreślają, że – jeśli były jakiekolwiek nieprawidłowości – to do ich badania powołane są prokuratura i sądy, a nie PKW. Zaznaczają też, że nie ma żadnego wyroku sądowego, który potwierdziłby zarzucane nadużycia w kampanii.
Przepisy Kodeksu wyborczego bezwzględnie nakazują odrzucenie sprawozdania finansowego, jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu. Co ważne, kwestionowane finansowanie musi mieścić się w ramach kampanii wyborczej, a więc w przypadku sprawozdań dotyczących ubiegłorocznych wyborów badany jest tylko okres od 8 sierpnia do 13 października 2023 r.
W przypadku komitetu PiS kwota nieprawidłowego finansowania musiałaby sięgnąć 387 tys. zł (jak wynika ze sprawozdania finansowego komitetu PiS, łączne przychody opiewają na 38 mln 781 tys. zł). Potrzebne jest też precyzyjne określenie, o jaką wartość pomniejszyć dotację podmiotową oraz subwencję w przypadku ewentualnego odrzucenia sprawozdania.
Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. dotacji podmiotowej, którą partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami w parlamencie (tzw. zwrot za kampanię) oraz pomniejszenie subwencji otrzymywanej z budżetu państwa na działalność statutową. Pomniejszenie – podobnie, jak w przypadku dotacji – nie może jednak przekraczać 75 proc. wysokości subwencji.
Jeśli sprawozdanie finansowe zostanie odrzucone, pełnomocnik finansowy komitetu ma prawo, w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia PKW, wnieść skargę do Sądu Najwyższego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego.(PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska
PiS przedstawiło PKW stanowisko ws. sprawozdania finansowego z wyborów
Posłowie PiS złożyli we wtorek w Państwowej Komisji Wyborczej stanowisko dotyczące sprawozdania finansowego komitetu ich partii z wyborów parlamentarnych. W dokumencie zadali też Komisji szereg pytań o dowody i wyroki sądowe, mające potwierdzić zarzucane PiS nadużycia w kampanii.
O złożeniu dokumentu w PKW poinformowali na konferencji prasowej posłowie PiS: Mariusz Błaszczak i Rafał Bochenek.
W swoim stanowisku posłowie PiS przywołali m.in. opinię biegłego rewidenta, który badając sprawozdanie komitetu PiS nie stwierdził naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego.
Ponadto, posłowie PiS przywołali opinię Krajowego Biura Wyborczego z lipca tego roku. W dokumencie tym zespół KBW podkreślił, że „działania podmiotów innych niż komitety wyborcze nie podlegają kontroli ani ocenie dokonywanej przez PKW, a ich analiza służyć może jedynie ustaleniu stanu faktycznego”. „Nie może być podstawą odrzucenia sprawozdania ani wskazania uchybienia obiektywny wpływ działań innego podmiotu na polepszenie szans wyborczych komitetu wyborczego, o ile działania te dokonywane były bez porozumienia z komitetem” – dodano.
„Dziś obracamy się w sferze publicystyki, niepotwierdzonych zarzutów, bez konkretnych dowodów, dlatego my, jako klub PiS, przygotowaliśmy bardzo konkretne pytania w piśmie, które dzisiaj zostało skierowane na ręce PKW” – poinformował Bochenek na konferencji prasowej.
Posłowie PiS pytają m.in. czy PKW zna jakiekolwiek orzeczenie sądowe, przypisujące winę komukolwiek, kto działał w porozumieniu z pełnomocnikiem finansowym PiS oraz czy organy ścigania prowadzą jakiekolwiek postępowanie obejmujące swoim zakresem pełnomocnika wyborczego lub finansowego PiS.
Ponadto, posłowie PiS chcą wiedzieć, czy PKW dysponuje oświadczeniami, zeznaniami świadków, materiałem dowodowym od organów ścigania, potwierdzającym jakikolwiek udział pełnomocnika finansowego lub wyborczego w analizowanych przypadkach o rzekomych nadużyciach.
PiS pyta PKW o analizy, opinie biegłych specjalistów, które byłyby w kontrze do stanowiska Krajowego Biura Wyborczego oraz opinii biegłego rewidenta, który badał sprawozdanie komitetu PiS.
„Czy istnieją jakiekolwiek opinie prawne, potwierdzające, że zgromadzone przez PKW informacje i dokumenty, uzasadniają przypisanie komitetowi PiS jakichkolwiek korzyści” – brzmi kolejne pytanie.
Posłowie PiS chcą też wiedzieć, czy PKW dysponuje jakimikolwiek dowodami, które potwierdziłyby, że pełnomocnik finansowy lub wyborczy wiedzieli o działaniach osób trzecich względem komitetu PiS, podejmujących w czasie kampanii analizowane przez PKW aktywności, mające stanowić nadużycia.
„Jeżeli nie ma takich dowodów – a dotychczas na żadnym etapie debaty publicznej ich nie przestawiono – wówczas nie ma podstawy do tego, aby kwestionować kampanię wyborczą PiS” – powiedział Bochenek.
Z kolei Błaszczak wyraził nadzieję, że PKW nie ulegnie naciskom ze strony rządzących. „Mamy do czynienia z pewną próbą, z testem tego, czy PKW oprze się politycznym naciskom wywieranym przez ekipę (Donalda) Tuska, czy też będzie stała na straży porządku prawnego i przepisów obowiązujących w Polsce. Mamy nadzieję, że PKW ten test zda” – oświadczył Błaszczak.
PKW wróci do badania sprawozdania finansowego komitetu PiS w czwartek 29 sierpnia.(PAP)
reb/ oloz/ mrr/
Drugi dzień upałów w Chicago. Temperatura odczuwalna może przekroczyć 110 F!
Przed nami drugi dzień ekstremalnych upałów. Ostrzeżenie przed nimi obowiązuje metropolię chicagowską do godziny 10 wieczorem we wtorek.
W poniedziałek na stacji pomiarowej na lotnisku O’Hare termometry odnotowały 96 F. Jednak temperatura odczuwalna wahała się w granicach 105 F. Wtorek według synoptyków ma być cieplejszy z temperaturą maksymalną w ciągu dnia 98 F a odczuwalna może wzrosnąć nawet do 110-115 F.
Władze Chicago przypominają o tzw. centrach chłodzenia. Godziny ich działania przedłużono z 5 po południu do 8 wieczorem. Czynne są od 9 rano. Cooling centers dostępne są głównie w miejskich parkach i bibliotekach publicznych. Mogą się w nich schłodzić osoby, które nie mają klimatyzacji. Adresy ich dostępne są na stronie Chicago.gov lub pod numerem miejskim 311.
Lekarze przypominają z kolei, że tak wysokie temperatury są niebezpieczne zwłaszcza dla osób starszych, małych dzieci i kobiet w ciąży oraz zmagających się z chorobami układu oddechowego. Dlatego apelują do nich o ograniczenie czasu przebywania na zewnątrz.
BK
Chicagowskie O’Hare wśród lotnisk zapewniających najlepsze połączenia
Chicagowski międzynarodowy port lotniczy O’Hare jest na czwartym miejscu lotnisk na świecie zapewniających najlepsze połączenia. Zestawienie opublikowała firma analityczna Cirium.
Jej zdaniem na najlepsze połączenia w lotniczej komunikacji globalnie mogą liczyć pasażerowie korzystający z portu w tureckim Stambule. Lotnisko to otwarto zaledwie sześć lat temu i już wyprzedziło inne porty lotnicze. Firma Cirium zaznaczyła, że lotnisko w Stambule obsługuje imponującą liczbę 309 lotów bez międzylądowania do miejsc docelowych na całym świecie.
Na drugim miejscu lotnisk zapewniających najlepsze połączenia jest niemiecki port we Frankfurcie, na trzecim Charles’a de Gaulle’a w Paryżu, ma czwartym chicagowskie O’Hare razem z portem w Amsterdamie.
Na liście są jeszcze trzy lotniska w Stanach Zjednoczonych: na 7. w Dallas Fort Worth International Airport, na 9. w Atlancie Hartsfield-Jackson International Airport i na 11 w Denver.
BK
W powiecie Cook ogłoszono wysoki poziom ryzyka zakażenia wirusem Zachodniego Nilu
Departament zdrowia publicznego powiatu Cook jako wysoki ocenił poziom ryzyka zarażenia wirusem Zachodniego Nilu. Apeluje, by ie ignorować ukąszeń komarów, które mogą prowadzić do niebezpiecznej choroby.
W związku z podwyższonym ryzykiem władze powiatu Cook a także DuPage w poniedziałek w nocy rozpoczęły profilaktyczne opryski przeciw komarom. Do poniedziałku w Illinois potwierdzono 9 przypadków zakażenia wirusem Zachodniego Nilu – podał stanowy departament zdrowia publicznego.
Objawy wirusa Zachodniego Nilu to wysoka gorączka, bóle ciała i stawów, czasami pojawia się wysypka. Najgorszy jak dotąd wybuch epidemii Zachodniego Nilu w USA miał miejsce w 2002 roku. W samym Illinois odnotowano wtedy 884 przypadki i 67 zgonów, z czego 42 w powiecie Cook.
BK
Chicagowski policjant pobił swoją dziewczynę na parkingu przed komisariatem
Chicagowski policjant został oskarżony o zaatakowanie swojej dziewczyny także policjantki. Mężczyzna nie był na służbie.
Z ustaleń wnika, że 30-letni Francisco Galvan znajdował się pod wpływem alkoholu, gdy zaatakował kobietę i miał przy sobie naładowaną broń. 30-latek został oskarżony o pobicie i prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, a także o nielegalny transport alkoholu. W raporcie policyjnym odnotowano, że jego dziewczyna odmówiła wniesienia oskarżenia.
W miniony czwartek około 12:15 po południu funkcjonariusze zobaczyli Galvana idącego przez parking komisariatu Englewood District, który zaatakował swoją dziewczynę, policjantkę w mundurze siedzącą w radiowozie. Kiedy funkcjonariusze zbliżyli się do pary, zobaczyli Galvana schylonego nad kobietą, ciągnącego ją za włosy.
Galvan został zatrzymany. Znaleziono przy nim naładowany pistolet Glock. Podczas zatrzymania 30-latka policjanci poczuli od niego alkohol. W trakcie przeszukania jego pickupa znaleziono liczne puste puszki po napojach alkoholowych, a także jedną w konsoli środkowej, która wciąż była pełna. W samochodzie były ponadto dwa magazynki z nabojami do pistoletu Glock.
Rzecznik departamentu policji Chicago poinformował, że Francisco Galvan został zwolniony z policji w dniu ataku. Podczas piątkowej rozprawy wstępnej sąd zgodził się na zwolnienie przedprocesowe 30-latka, któremu nakazano oddanie broni i unikanie kontaktu ze swoją dziewczyną. Kolejną rozprawę wyznaczono na 13 września.
BK
Prawnicy Michaela Madigana chcą wyłączenia niektórych dowodów ze sprawy
Prawnicy byłego przewodniczego Izby Reprezentantów Illinois, Michaela Madigana, domagają się wykluczenia niektórych dowodów z wytoczonej mu sprawy. Twierdzą, że są one nieistotne i mogą być szkodliwe dla sprawy.
Chcą, aby sędzia wykluczył szczegóły dotyczące kontrowersyjnych tematów, takich jak przepisy dotyczące gier hazardowych i zarzuty o molestowanie seksualne. 82-letni Madigan ma stanąć przed sądem w październiku. Nie przyznał się do winy.
Byłemu demokratycznemu przewodniczącemu Izby Reprezentantów Illinois, Michaelowi Madiganowi postawiono 22 zarzuty w tym wymuszenia rozbójnicze, łapówkarstwo, oszustwa finansowe, których miał dopuścić się w trakcie sprawowania urzędu. Prokuratura twierdzi, że wykorzystywał pełniony urząd dla osobistych zysków.
Madigan od 1983 do 2021 był przewodniczącym Izby Reprezentantów (za wyjątkiem okresu od 1995 do 1997 roku, kiedy to przewagę mieli Republikanie). Był też jednym z bardziej wpływowych członków partii demokratycznej w Illinois, na której czele stał jako przewodniczący od 1998 do 2021 roku.
BK
Strzelanina przed motelem w Joliet. Policja znalazła ponad 80 łusek po nabojach
Policja prowadzi śledztwo w sprawie strzelaniny na parkingu motelu w Joliet. Funkcjonariusze znaleźli tam ponad 80 łusek po nabojach. Nikt nie został ranny.
Policja otrzymała zgłoszenie o strzałach w rejonie Motelu 6, przy 3551 Mall Loop Drive w sobotę około 11 przed północą. Kule ugodziły również pobliski hotel Hampton Inn. Policja w Joliet prosi świadków strzelaniny o pomoc w ustaleniu jej sprawców.
BK
Mimo nieporozumień burmistrz Brandon Johnson i prezes CPS Pedro Martinez wspólnie rozpoczęli nowy rok szkolny
Blisko 328 tysięcy uczniów Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) rozpoczęło w poniedziałek nowy rok szkolny. Zarówno burmistrz Brandon Johnson jak i prezes CPS Pedro Martinez są przekonani, że będzie to udany rok dla uczniów, pełen osiągnięć.
Johnson i Martinez w poniedziałek rano witali uczniów Sharon Christa McAuliffe Elementary School wraz z towarzyszącymi im rodzicami. Burmistrz powiedział dziennikarzom, że tylko Wigilia jest dla niego bardziej ekscytująca niż pierwszy dzień szkoły. Obiecał, że wyniki w nauce osiągną w tym roku nowy poziom.
Johnson i Martinez odwiedzili też Chalmers Elementary School, jedną z trzech szkół w dzielnicy North Lawndale wdrażających lekcje i programy STEAM. Pomimo doniesień o napięciach między burmistrzem a kierownictwem CPS, wydawało się, że Johnson i Martinez mają poprawne stosunki.
Pedro Martinez powiedział nawet, że istnieje większa zgodność między CPS a ratuszem. Przyznał, że potrzeba więcej zasobów i wezwał do wsparcia na szczeblu lokalnym, stanowym i federalnym.
BK
Teksas usunął z rejestrów ponad milion wyborców. Wśród nich tysiące nieobywateli
Gubernator Teksasu ogłosił usunięcie ponad 1 miliona wyborców ze stanowych rejestrów w ramach szeroko zakrojonych działań, mających na celu ochronę uczciwości wyborów. Wcześniej Abbott podpisał ustawę, która w znacznym stopniu uregulowała kwestię głosowania korespondencyjnego, będącego obiektem wielu kontrowersji.
„Teksas nieustannie prowadzi proces przeglądu list wyborców w celu usunięcia osób, które nie są uprawnione do głosowania, a te dane sięgają 2021 roku, więc liczba ponad miliona usuniętych osób jest dość duża” – powiedział gubernator Greg Abbott.
W 2021 roku gubernator Teksasu podpisał ustawę SB 1, która ustalała m.in. sztywne godziny otwarcia lokali wyborczych i zakazała głosowania drive-thru. Nakazano również wysyłanie niezamówionych zestawów do głosowania korespondencyjnego oraz wprowadzono wymóg legitymowania się dowodem tożsamości, wybierając taką formę oddania głosu.
W tym samym roku gubernator Abbott podpisał również ustawy Senate Bill 1113 i House Bill 574. Senate Bill 1113 pozwala Sekretarzowi Stanu na wstrzymanie funduszy dla powiatów, które nie usuną nieobywateli ze swoich list wyborców. Ustawa House Bill 574 uznaje za przestępstwo drugiego stopnia świadome liczenie nieważnych głosów lub odmowę liczenia ważnych głosów.
„Przed wprowadzeniem nowych przepisów, które podpisałem we wrześniu 2021 r., sprawdzaliśmy osoby niebędące obywatelami poprzez ławy przysięgłych i inne strategie. Przepisy, które podpisałem w 2021 r., zwiększyły naszą zdolność do sprawdzania osób niebędących obywatelami, które mogą głosować. Dzięki temu nowemu narzędziu byliśmy w stanie zidentyfikować jeszcze więcej osób” – mówi gubernator Abbott.
Ponad 1,1 miliona wyborców zostało usuniętych z list wyborców. Około 6 500 z nich to osoby bez obywatelstwa USA.
Red. JŁ
Musk publicznie poparł kalifornijską ustawę. „To trudna decyzja, która niektórych zdenerwuje”
Elon Musk wyraził publiczne poparcie dla kalifornijskiej ustawy SB 1047, zgodnie z którą w życie mają wejść pierwsze znaczne regulacje w zakresie sztucznej inteligencji. „To trudna decyzja, która niektórych zdenerwuje, ale biorąc wszystko pod uwagę, uważam, że Kalifornia powinna przyjąć ustawę SB 1047” – napisał Musk na X.
Sponsorowana przez Senatora Scotta Wienera SB 1047 na firmy inwestujące ponad 100 milionów dolarów w rozwój AI, aby wdrożyły zabezpieczenia zapobiegające potencjalnym szkodom. Projekt wymaga także przeprowadzenia dokładnych testów bezpieczeństwa i dokumentowania wysiłków na rzecz zapobiegania szkodliwym skutkom sztucznej inteligencji.
„To trudna decyzja, która niektórych zdenerwuje, ale biorąc wszystko pod uwagę, uważam, że Kalifornia powinna przyjąć ustawę SB 1047 dotyczącą bezpieczeństwa sztucznej inteligencji” – napisał na X Elon Musk, deklarując poparcie dla ustawy.
„Od ponad 20 lat jestem zwolennikiem regulacji dotyczących sztucznej inteligencji, tak jak regulujemy każdy produkt/technologię, która stanowi potencjalne zagrożenie dla społeczeństwa” – podkreślił.
W 2023 roku Kalifornia stała się legislacyjnym poligonem doświadczalnym w zakresie regulowania prawnego sztucznej inteligencji. Do stanowej legislatury wprowadzono aż 65 projektów ustaw dotyczących różnych aspektów zarządzania AI, takich jak ochrona prywatności konsumentów, sprawiedliwość w decyzjach podejmowanych przez AI oraz zapobieganie nadużyciom AI w takich obszarach jak deepfake’i.
W jednym szeregu z Muskiem nie stają chociażby kierownictwa takich gigantów, jak OpenAI, Microsoft i Adobe, które wyrażają obawy, że znaczne regulacje mogą zagrażać innowacyjności.
Red. JŁ
Mieszkańcy Florydy zalegalizują sobie marihuanę? Policja przeciwna luzowaniu prawa
Już niedługo mieszkańcy Florydy zdecydują przy urnach wyborczych, czy w Słonecznym Stanie dojdzie do zalegalizowania marihuany do użytku rekreacyjnego. Organy ścigania jeszcze nie znają werdyktu, a już obawiają się, że legalizacja wpłynie na bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
Stróże prawa z niepokojem patrzą na referendum ws. legalizacji na Florydzie rekreacyjnej marihuany oraz nastrojów, wskazujących na to, że do dekryminalizacji posiadania lekkiego narkotyku dojdzie.
Obawy mają szczególnie policjanci, którzy zajmują się zapewnieniem porządku w ruchu drogowym. Twierdzą, że legalizacja doprowadzi do epidemii kierowców jeżdżących pod wpływem narkotyków, co – jak podkreślają – o wiele trudniej udowodnić, niż w przypadku alkoholu.
W celu fachowej weryfikacji odurzenia narkotykami policja z Florydy korzysta z wiedzy funkcjonariuszy przeszkolonych na tzw. Ekspertów Rozpoznawania Narkotyków (DRE). Tych jest jednak bardzo niewielu – zaledwie 1 na każde 66 tys. mieszkańców.
Stowarzyszenie Szefów Policji Florydy jasno sprzeciwia się legalizacji, twierdząc, że może to zwiększyć liczbę wypadków drogowych, wskaźniki bezdomności oraz szarą strefę.
Red. JŁ
Nowojorczycy jeżdżą „na gapę”. Prawie połowa pasażerów nie płaci za bilety
Z najnowszego raportu MTA wynika, że prawie połowa pasażerów w nowojorskich autobusach jeździ „na gapę” – w ogóle nie płacąc za przejazdy. Spółka planuje walkę z tym kosztownym dla niej zjawiskiem.
MTA traci miliony na pasażerach autobusów, którzy nie płacą za przejazdy. Zgodnie z najnowszymi danymi aż 48 proc. pasażerów nie zapłaciło za przejazdy w pierwszym kwartale 2024 roku. To wzrost rok do roku o 30 proc.
„Pozwoliliśmy ludziom wyjść z nawyku płacenia za autobusy podczas COVID” – powiedział Janno Lieber, prezes i dyrektor generalny MTA. „Trudno jest zapędzić tego dżina z powrotem do lampy, ale musimy to zrobić, bo w przeciwnym razie nie będziemy w stanie utrzymać poziomu usług, a to jest niedopuszczalne” – podkreślił.
Agencja miejska przekazała, że tylko w 2022 roku straciła 315 milionów dolarów z powodu uchylania się części pasażerów od zapłaty za przejazdy. Kolejnych 285 milionów MTA nie zarobiło na osobach, które przeskakiwały bramki w metrze.
MTA zamierza walczyć z gapowiczami rozszerzają program „Eagle Teams”, czyli grup tzw. kanarów. Kontrolerzy wsiadają do wyrywkowo wybranych autobusów, a następnie sprawdzają, czy pasażerowie wykupili bilety. Jeśli nie, wystawiają mandaty.
Red. JŁ