20.2 C
Chicago
środa, 4 czerwca, 2025
Strona główna Blog Strona 2104

Serię czterech porażek przerwali San Antonio Spurs. Osłabieni Bulls wygrali z Portland

0

Broniący tytułu koszykarze Los Angeles Lakers pokonali w Memphis ekipę Grizzlies 94:92 i pozostają na czele Konferencji Zachodniej ligi NBA. W meczu w Denver rekord sezonu ustanowił środkowy Nuggets Nikola Jokic (35 pkt), rewelacyjny lider klasyfikacji… asyst.

 

„Jeziorowcy” we wtorek przedłużyli do czterech serię zwycięstw w lidze. Anthony Davis i LeBron James zdobyli dla zwycięzców po 26 pkt. Ten drugi miał także 11 zbiórek i siedem asyst.

 

„Właśnie dlatego jest wielkim koszykarzem. W każdym meczu znajduje sposób, by zagrać jak superbohater. Dziś mogłem na nim polegać w czwartej kwarcie. Naszym celem jednak jest upewnienie się, że nie potrzebujemy takiej specjalnej gry, żeby zamknąć mecz” – powiedział o „Królu Jamesie” trener Lakers Frank Vogel.

 

Najskuteczniejsi w drużynie gospodarzy byli Litwin Jonas Valanciunas, Dillon Brooks i Gorgui Dieng – po 13 pkt. Litewski środkowy miał także 11 zbiórek, co oznacza, że we wszystkich siedmiu meczach tego sezonu notował tzw. double-double.

 

W spotkaniu w Denver Nuggets po raz dziesiąty z rzędu pokonali Minnesota Timberwolves, tym razem 123:116. Znakomicie spisał się w nim inny środkowy z Europy – Serb Nikola Jokic – który 13 ze swoich 35 pkt zdobył w decydującej czwartej kwarcie. Wcześniej, w drugiej odsłonie, lider zespołu ze stanu Kolorado, który miał w tym meczu także 15 zbiórek, został ukarany dwoma przewinieniami technicznymi – za wieszanie się na obręczy oraz krytykowanie decyzji sędziego.

 

„To część koszykówki, ale zapomnijcie już o tym” – skomentował Jokic po meczu. Wyjątkowo w tym spotkaniu 25-letni koszykarz miał tylko sześć asyst. W sześciu poprzednich meczach Nuggets w tym sezonie notował co najmniej 10 decydujących podań (ma na koncie cztery tzw. triple-double), więc wciąż jest liderem klasyfikacji asyst ze średnią 11,9, przed Russelem Westbrookiem (Washington Wizards) – 11,8 i Jamesem Hardenem (Houston Rockets) – 10,8.

 

W spotkaniu w Timberwolves wspierali go Will Barton – 20 pkt i rezerwowy Jamychal Green – 17. W zespole gości wyróżnili się D’Angelo Russell – 33 i 11 zb. i Hiszpan Juancho Hernangomez – 25.

 

Serię czterech porażek przerwali we wtorek San Antonio Spurs, wygrywając na wyjeździe z Los Angeles Clippers 116:113. Bohaterem zespołu z Teksasu był Australijczyk Patty Mills, który wchodząc z ławki zdobył 27 punktów, trafiając rekordowe w karierze osiem rzutów za trzy.

 

Dejounte Murray dodał 21 pkt dla zwycięzców, a Rudy Gay – 16. Cała drużyna trafiła aż 20 rzutów z dystansu, najwięcej w swojej historii. Liderem pokonanych był Kawhi Leonard – 30 pkt, 10 as., a Francuz Nacolas Batum dołożył 21 pkt.

 

W pozostałych wtorkowych spotkaniach Brooklyn Nets pokonali Utah Jazz 130:96 (Kyrie Irving – 29 pkt dla gospodarzy, Donovan Mitchell – 31 dla gości), a Chicago Bulls, występując w dziewięcioosobowym składzie, wygrali na wyjeździe z Portland Trail Blazers 111:108. W drużynie gości z powodu zakażenia koronawirusem nie mogą grać m.in. Czech Tomas Satoransky i Fin Lauri Markkanen.

Wyniki wtorkowych meczów koszykarskiej ligi NBA:

Brooklyn Nets – Utah Jazz 130:96
Memphis Grizzlies – Los Angeles Lakers 92:94
Denver Nuggets – Minnesota Timberwolves 123:116
Los Angeles Clippers – San Antonio Spurs 113:116
Portland Trail Blazers – Chicago Bulls 108:111

Tabele:

KONFERENCJA WSCHODNIA

ATLANTIC DIVISION
M Z P proc.
1. Philadelphia 7 6 1 85,7
2. Boston 8 5 3 62,5
3. New York 7 4 3 57,1
4. Brooklyn 8 4 4 50,0
5. Toronto 6 1 5 16,7

CENTRAL DIVISION

1. Indiana 7 5 2 71,4
2. Milwaukee 7 4 3 57,1
3. Cleveland 7 4 3 57,1
4. Chicago 8 4 4 50,0
5. Detroit 7 1 6 14,3

SOUTHEAST DIVISION

1. Orlando 7 5 2 71,4
2. Atlanta 7 4 3 57,1
3. Miami 6 3 3 50,0
4. Charlotte 7 2 5 28,6
5. Washington 7 2 5 28,6

KONFERENCJA ZACHODNIA

NORTHWEST DIVISION

1. New Orleans 7 4 3 57,1
2. Dallas 7 3 4 42,9
3. San Antonio 7 3 4 42,9
4. Houston 5 2 3 40,0
5. Memphis 7 2 5 28,6

SOUTHWEST DIVISION

1. Utah 7 4 3 57,1
2. Denver 7 3 4 42,9
3. Portland 7 3 4 42,9
4. Oklahoma City 6 2 4 33,3
5. Minnesota 7 2 5 28,6

PACIFIC DIVISION

1. LA Lakers 8 6 2 75,0
2. Phoenix 7 5 2 71,4
3. LA Clippers 8 5 3 62,5
4. Golden State 7 4 3 57,1
5. Sacramento 7 3 4 42,9
(PAP)

an/ cegl/

Demokraci bliscy uzyskania kontroli nad Senatem. Warnock wygrał jeden z wyścigów w Georgii

0

Demokrata Raphael Warnock wygrał z kandydatką Republikanów wyścig o jedno z dwóch miejsc w Senacie USA z Georgii. Drugi kandydat Demokratów – Jon Ossoff już ogłosił się zwycięzcą; media przyznają mu prowadzenie, ale twierdzą, że jest jeszcze za wcześnie, by ogłosić jego wygraną.

Po zliczeniu 98 proc. głosów Warnock ma około 54 tys. głosów więcej, niż walcząca o reelekcję republikańska senator Kelly Loeffler i wyprzedza ją o 1,2 pkt proc. – informuje agencja Associated Press, powołująca się na Edison Research.

Zwycięstwo Warnocka ogłosiły już AP, telewizje CNN, Fox News i NBC. Nowy demokratyczny senator będzie pierwszym czarnoskórym senatorem ze stanu Georgia; Waranock jest pastorem baptystów, przez ostatnie 15 lat pełnił posługę w kościele w Atlancie, w którym wcześniej nauczał Martin Luther King – przypomina AP.

 

W drugim wyborczym wyścigu w Georgii kandydat Demokratów Joe Ossoff walczył z urzędującym senatorem Davidem Perdue z Partii Republikańskiej. Ossoff już ogłosił się zwycięzcą i podziękował mieszkańcom stanu za ich decyzję. Jest jednak zbyt wcześnie, by ostatecznie ogłosić wygraną Demokraty – pisze AP. Również telewizje CNN, Fox News i NBC nie uznały jeszcze zwycięstwa Ossoffa. Według najnowszych danych uwzględniających 98 proc. głosów, Demokrata prowadzi różnicą ponad 17 tys. głosów i ma 0,4 pkt proc. przewagi.

 

W Georgii we wtorek odbyła się dogrywka wyborów do Senatu USA, ponieważ w wyborach 3 listopada żaden z kandydatów nie zdobył 50 proc. głosów. Zdobycie obu miejsc przez Demokratów oznaczałoby przejęcie przez tę partię od Republikanów kontroli nad izbą wyższą Kongresu Stanów Zjednoczonych.

 

Technicznie w Senacie będzie remis 50-50, ale w takiej sytuacji decydujący głos ma wiceprezydent. Ten urząd od 20 stycznia piastować będzie Demokratka Kamala Harris. Po wyborach z 3 listopada Demokraci utrzymali większość w niższej izbie Kongresu – Izbie Reprezentantów.

 

„Mówiono nam, że nie możemy wygrać tych wyborów. Ale dzisiaj wieczorem udowodniliśmy, że dzięki nadziei, ciężkiej pracy i ludziom, którzy nas wspierają wszystko jest możliwe” – mówił Warnock w przemówieniu, w którym ogłosił swoje zwycięstwo.

 

„Przychodzę dziś do was jako człowiek, który wie, że nieprawdopodobna droga, która doprowadziła mnie do tego miejsca w tym historycznym dla Ameryki momencie, mogła się wydarzyć tylko tutaj” – zaznaczył Demokrata przypominając o tym, że jest jednym z dwanaściorga rodzeństwa, dorastał w mieszkaniu socjalnym i jest pierwszą osobą w rodzinie, która skończyła studia. Warnock w swoim przemówieniu dziękował matce, wspominał Martina Luthera Kinga i zmarłego w tym roku kongresmena Johna Lewisa. Wyraził również nadzieję, że jego sukces będzie inspiracją dla młodych ludzi w USA.

 

Ossoff, 33-letni dziennikarz śledczy, w swoim wystąpieniu akcentował sprawy związane z polityką zdrowotną, społeczną i tworzeniem nowych miejsc pracy. „Zjednoczmy się, by wspólnie walczyć z wirusem i przyspieszyć odbudowę gospodarczą naszego stanu” – mówił Demokrata. „Czy głosowaliście na mnie, czy przeciwko mnie, będę dla was w Senacie USA. Będę służył wszystkim obywatelom tego stanu” – zapewniał.

 

Jest możliwe, że proces ogłoszenia ostatecznych wyników się przedłuży, gdyż wiele wskazuje, że różnica miedzy Perdue a Ossoffem będzie mniejsza niż pół punktu procentowego, co oznaczać będzie możliwość wnioskowania o ponowne przeliczanie głosów.

 

To, która z partii kontrolować będzie Senat, wywrze ogromny wpływ na to, jak daleko jako prezydent posunąć będzie mógł się Joe Biden w swoich planach dotyczących takich kluczowych obszarów jak gospodarka, ochrona zdrowia, podatki czy polityka zagraniczna. Senat, w którym od 2014 roku większość mają Republikanie, pełni kluczową rolę w procesie legislacyjnym, ustawa nie może wejść w życie bez jego poparcia. Rolą izby jest też – niezwykle istotne w okresie przekazywania władzy – zatwierdzanie kandydatów na stanowiska w rządzie.

(PAP)

adj/ mal/

Europejska Agencja Leków wydała pozytywną opinię o szczepionce przeciwko COVID-19 firmy Moderna

0

Europejska Agencja Leków (EMA) wydała w środę pozytywną opinię ws. dopuszczenia do obrotu w UE szczepionki przeciwko COVID-19 firmy Moderna. Opinia nie jest wiążąca, a ostateczna zgodę na wprowadzenie do obrotu podejmuje Komisja Europejska.

Według EMA badania kliniczne wykazały, iż szczepionka Moderny jest skuteczna w zapobieganiu Covid-19 u osób w wieku od 18 lat. Szczepionka wykazała 94,1 proc. skuteczność w badaniu. Agencja zaleciła przyznanie warunkowego pozwolenia na dopuszczenie do obrotu u osób w wieku od 18 lat.

 

„Ta szczepionka zapewnia nam kolejne narzędzie do przezwyciężenia obecnego stanu zagrożenia” – powiedziała Emer Cooke, dyrektor wykonawczy EMA. „(…) Będziemy ściśle monitorować dane dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki, aby zapewnić ciągłą ochronę obywateli UE. W naszej pracy zawsze będziemy kierować się dowodami naukowymi i zaangażowaniem w ochronę zdrowia obywateli UE” – dodała.

 

Szczepionka jest podawana w dwóch dawkach w formie wstrzyknięcia w ramię, w odstępie 28 dni. Badanie wykazało też 90,9 proc. skuteczność u osób zagrożonych ciężkim przebiegiem COVID-19, w tym z przewlekłą chorobą płuc, chorobami serca, otyłością, chorobami wątroby, cukrzycą lub zakażeniem wirusem HIV.

 

EMA podała, że bezpieczeństwo i skuteczność preparatu Moderny będą nadal monitorowane w miarę jej stosowania w całej UE.

 

W badaniu wzięło udział łącznie około 30 tys. osób. Połowa otrzymała szczepionkę, a połowa otrzymała zastrzyki bez szczepionki. Ludzie uczestniczący w badaniach nie wiedzieli, czy otrzymali preparat, czy placebo. Skuteczność obliczono u około 28 000 osób w wieku od 18 do 94 lat, które nie miały żadnych oznak wcześniejszej infekcji.

 

Badanie wykazało 94,1 proc. zmniejszenie liczby objawowych przypadków COVID-19 u osób, które otrzymały szczepionkę (11 z 14 134 zaszczepionych osób chorowało na COVID-19 z objawami) w porównaniu z osobami, które otrzymały pozorowane zastrzyki (185 z 14073 osób).

 

Najczęstsze skutki uboczne preparatu Moderny były – jak podała EMA – zwykle łagodne lub umiarkowane i ustępowały w ciągu kilku dni po szczepieniu. Były to: ból i obrzęk w miejscu wstrzyknięcia, zmęczenie, dreszcze, gorączka, obrzęk lub tkliwość węzłów chłonnych pod pachami, ból głowy, bóle mięśni i stawów, nudności i wymioty.

 

To druga szczepionka przeciwko COVID-19, którą EMA zaleciła do autoryzacji. Pierwszą był w grudniu preparat firm Pfizer i BioNtech.

 

Obie szczepionki – zarówno firmy Moderna, jak i Pfizera oraz BioNTech – działają w taki sam sposób. Zawierają tzw. matrycowy kwas rybonukleinowy (mRNA) kodujący białko z otoczki osłonowej koronawirusa SARS-CoV-2. Sam mRNA znajduje się w osłonie lipidowej, wnika do komórki i uruchamia w rybosomach produkcję białka, które z kolei wywołuje reakcje odpornościową układu immunologicznego zaszczepionej osoby.

 

Moderna to amerykańskie przedsiębiorstwo biotechnologiczne, założone w 2010 roku, którego siedziba mieści się w Cambridge w Massachusetts.

 

W poniedziałek firma zapowiedziała, że wyprodukuje w tym roku co najmniej 600 mln dawek swojej szczepionki, czyli o 100 mln więcej od dotychczasowych prognoz. Szczepionka jest już stosowana w USA.

 

W listopadzie Komisja Europejska zatwierdziła kontrakt z firmą Moderna na dostawę 160 mln dawek szczepionki przeciw Covid-19. KE nie kupuje szczepionek, jednak w imieniu Unii Europejskiej wraz z państwami członkowskimi prowadzi rozmowy z firmami farmaceutycznymi w sprawie zamówień. Za zakupy odpowiadają same państwa członkowskie.

 

Oceną szczepionek w EMA zajmuje się Komitet ds. Leków dla Ludzi (CHMP), który ocenił dane dotyczące jakości, bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki i zalecił, aby Komisja Europejska przyznała formalne warunkowe pozwolenie na dopuszczenie do obrotu.

 

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

 

luo/ zm/

Macy’s likwiduje sklep w Water Tower Place

0

Macy’s zamyka swój sklep w Water Tower Place przy Michigan Avenue w Chicago. W   oświadczeniu wydanym we wtorek potwierdzono wcześniejszą informację.

 

„Po dokładnej analizie zdecydowaliśmy się zamknąć naszą lokalizację w Water Tower. Jest to część strategii ogłoszonej na początku 2020 roku, polegającej na dostosowaniu wielkości sklepów do naszych potrzeb” – czytamy w oświadczeniu.

Pracownicy Macy’s przy Michigan Avenue zostaną przeniesieni do innych sklepów firmowych lub zostaną zwolnieni. Wyprzedaż rozpocznie się w tym miesiącu i potrwa 12 tygodni. W Chicago nadal otwarty będzie Macy’s przy ulicy State.

Sieć znanych sklepów jeszcze przed pandemią koronawirusa ogłosiła zamiar zamknięcia niektórych lokalizacji. Do połowy tego roku do likwidacji przeznaczono 45 sklepów Macy’s w całym kraju. Kompania zarządzająca tymi sklepami zdecydowała się na zwiększenie sprzedaży internetowej, która wzrosła już o 27 procent.

 

BK

Nauczyciele wkrótce mogą otrzymać szczepionkę przeciw COVID-19

0

Nauczyciele mogą się znaleźć w kolejnej grupie osób przeznaczonych do szczepienia przeciw koronawirusowi. Taką informację przekazała podczas wtorkowej konferencji prasowej burmistrz Chicago, Lori Lightfoot.

 

„Wszystko zależy od dostaw preparatu, którym dysponuje rząd federalny. Chcemy szybko zapewnić szczepionkę jak największej liczbie mieszkańców w tym nauczycielom. Nie możemy jednak dawać fałszywej nadziei w przypadku gdy nie mamy pewności, że otrzymamy szczepionkę” – zaznaczyła burmistrz.

Od poniedziałku na stronie internetowej departamentu powiatu Cook znajduje się specjalna forma do rejestracji chętnych do szczepienia przeciw COVID-19. Wypełniając ją można sprawdzić, kiedy orientacyjnie otrzymamy preparat. Na stronie umieszczono też dodatkowe informacje na temat szczepionki.

 

BK

Do marca zamknięto Brookfield i Lincoln Park Zoo

0

Do marca zamknięte będą chicagowskie ogrody zoologiczne. Od poniedziałku nie można już zwiedzać Lincoln Park Zoo.

 

Zgodnie z zaleceniami pandemicznymi wstęp do wszystkich budynków w których przebywają zwierzęta już wcześniej był zabroniony. W każdy wtorek i czwartek Lincoln Park Zoo będzie emitowało na YouTube specjalne programy. Możliwość zwiedzania będą mieli jeszcze posiadacze kart członkowskich w dniach 9 i 10 stycznia oraz 27 i 28 lutego. Ponowne otwarcie tego ogrodu zoologicznego zaplanowano na 4 marca. Z kolei Brookfield Zoo zamknięto już 1 stycznia i datę otwarcia wyznaczono na 1 marca.

 

BK

Włochy. Prasa: Stan wyjątkowy może być przedłużony do końca lipca

0

Stan wyjątkowy we Włoszech, wprowadzony w styczniu 2020 roku, może zostać przedłużony do 31 lipca – o takiej hipotezie pisze w środę dziennik „Il Messaggero”. Wcześniej premier Giuseppe Conte mówił, że stan ten będzie przedłużany tak długo, jak będzie to konieczne.

Włoski rząd wprowadził stan wyjątkowy z powodu koronawirusa jako pierwszy w Europie 31 stycznia zeszłego roku po tym, gdy w Rzymie wykryto dwa pierwsze przypadki zakażenia u małżeństwa chińskich turystów, przybyłych z miasta Wuhan.

 

Od tego czasu w związku z pandemią stan ten jest przedłużany. Na razie obowiązuje do końca stycznia tego roku. Na mocy tych przepisów wprowadzono liczne restrykcje, w tym godzinę policyjną w całym kraju od 22.00 do 5.00.

 

Włochy są jednym z najbardziej dotkniętych przez koronawirusa krajów na świecie. Do tej pory stwierdzono tam zakażenia u ponad 2,1 mln osób, zmarło ponad 76 tys. chorych.

(PAP)

 

sw/ zm/

Himalaista Janusz Gołąb: Interesuje mnie styl wspinaczki, a nie komercja (wywiad)

0

Janusz Gołąb, pierwszy w historii zimowy zdobywca Gaszerbrum I (8068 m), nie śledzi z wielką uwagą poczynań międzynarodowych ekip na K2 (8611 m) w Karakorum. „Interesuje mnie styl wspinaczki, a nie wyprawy komercyjne” – powiedział PAP kierownik sportowy polskiej wyprawy na ten szczyt zimą 2018/19.

Polska Agencja Prasowa: Kilkanaście dni temu pod K2, ostatnim niezdobytym zimą ośmiotysięcznikiem, zameldowały się cztery międzynarodowe wyprawy komercyjne. Padły jasne deklaracje, że próby ataku zostaną przeprowadzone z użyciem tlenu z butli. Pan wspina się bez tlenu i ma w dokonaniach wiele znakomitych wejść, m.in. pierwsze zimowe wejście wraz z Adamem Bieleckim na Gaszerbrum I w Karakorum w 2012 r. Czy to, co się dzieje pod K2 wzbudza pańskie emocje?

 

Janusz Gołąb: Nie. Komercja to nie jest mój świat gór. Życzę oczywiście wszystkim powodzenia i bezpiecznego powrotu, ale nie śledzę losów tych wpraw z wypiekami na twarzy. Wejście z tlenem i bez to dwie zupełnie inne kategorie działalności w górach wysokich.

 

PAP: Jak postrzega pan organizowanie komercyjnych wypraw zimą na najtrudniejszy technicznie ośmiotysięcznik?

 

J.G.: Takie mamy czasy… K2 zimą to olbrzymia pokusa i dla doświadczonych alpinistów, i dla klientów oraz także pokusa medialna, reklamowa, w końcu finansowa. Agencja organizująca największą wyprawę nieźle na tym zarobi. Zgadzam się z tym, co powiedział włoski himalaista Simone Moro, który spodziewa się, że część osób nie wytrzyma w tych ciężkich warunkach i zrezygnuje, więc koszty spadną i będzie to świetny biznes dla organizatora.

 

PAP: Wyobrażał pan sobie dekadę temu komercyjną wyprawę zimową na K2?

 

J.G.: Nie ukrywam, że jestem zaskoczony, jak szybko komercja wkroczyła w Karakorum. Jeszcze kilka lat temu nie było jej tam nawet latem, w przeciwieństwie do Himalajów, gdzie takie ekspedycje, szczególnie na Evereście, działają od połowy lat 90. XX wieku. Pierwsza letnia skomercjalizowana ekspedycja na K2 to chyba 2013 rok.

 

PAP: Czy ewentualne wejście z tlenem zimą na K2 będzie dla himalaistów historycznym wyczynem?

 

J.G.: W naszym środowisku wejście z tlenem nie zostanie tak docenione i nagłośnione, jak to uczynią – zapewne – media na świecie, jak postrzegać to będzie opinia społeczna. Jak mówi Krzyś Wielicki: „styl zawsze można poprawiać”. O tym, że sportowa droga himalaizmu to wspinaczka na ośmiotysięczniki bez tlenu przekonali świat już w 1978 r. Messner i Habeler zdobywając w tym stylu Everest.

 

PAP: Różnica w wejściu na ośmiotysięcznika z użyciem tlenu i bez jest… ?

 

J.G.: Kolosalna. Mamy w swoim środowisku specjalistów od medycyny wysokogórskiej, prowadzone były i są badania. Wiadomo, że zimą – wskutek układów barycznych – na K2 jest jeszcze niższe ciśnienie niż latem. Ciśnienie na wierzchołku mającym nieco ponad 8600 m jest prawdopodobnie takie, jakby szczyt miał 9000 m. Użycie tlenu z butli oznacza, że wysokość góry „obniża się” o około 2000 m. Czyli K2 staje się sześciotysięcznikiem. To zasadnicza różnica, choć oczywiście trudności techniczne pozostają.

 

PAP: Kwestia używania tlenu to także sprawa etyki…

 

J.G.: Wydaje mi się, że na wyprawach komercyjnych o etyce nie mówi się zbyt wiele. Podam taki przykład – Magdalena Gorzkowska informowała w mediach społecznościowych, że weszła na Makalu bez użycia tlenu. Okazało się jednak, że korzystała z butli w zejściu na wysokości 7800 m i w obozie III. Wejście bez tlenu oznacza, że nie korzysta się z niego od wyjścia do powrotu do bazy. Na tym prostym przykładzie widać, że pani Gorzkowska nie wywodzi się z naszej „kultury”, nie zna zasad, co oczywiście nie oznacza, że ją potępiam czy odbieram satysfakcję z dokonań. Wystarczy po prostu mówić prawdę, a naszym zadaniem – jako środowiska wspinaczkowego – jest pokazywanie, jakie mamy zasady i jakie są różnice.

 

– Byłem cztery razy pod K2, zdobyłem szczyt w 2014 r. Żebrem Abruzzów na wyprawie organizowanej przez Polski Związek Alpinizmu. To był nasz, mój sukces, ale wejścia klasyczną drogą bez użycia tlenu nie traktuję jako osiągnięcia w kategoriach sportowych. Dlatego przedstawianie w mediach wejść komercyjnych, do tego z tlenem i przy pomocy Szerpów, za wielki sukces sportowy uważam za nie fair.

 

PAP: Czy po ewentualnym zdobyciu w tym zimowym sezonie K2 z tlenem skończy się pewna epoka w himalaizmie?

 

J.G.: Nie. Na pewno nie będzie to tak oceniane przez środowisko wspinaczkowe, choć być może opinia publiczna uzna to za koniec pewnej epoki. Na obecnym etapie rozwoju himalaizmu ważne jest to, jaką drogą, w jakim stylu wspina się na szczyty siedmio- i ośmiotysięczne. Jądro ciężkości autentycznej sportowej wspinaczki to nowe drogi, styl alpejski, co pokazali Jerzy Kukuczka i Wojtek Kurtyka już w latach 80. XX w. Dodałbym jeszcze wejścia na dziewicze, boczne wierzchołki 14. ośmiotysięczników, szczyty uznawane za osobne w ogromnych masywach np. Kanczendzongi.

 

PAP: Komu daje pan największe szanse w tym zimowym wyścigu?

 

J.G.: Jest pod K2 kilku świetnych alpinistów, m.in. Włoszka Tamara Lunger, mistrzyni świata w ski alpinizmie, Pakistańczyk Muhammad Ali Sadpara, zdobywca zimą Nanga Parbat. Muhammad był także w naszej, polskiej zimowej wyprawie na Gaszerbrum w 2012 r. Ufam, że zdobyłby z nami szczyt, ale w obozie trzecim odmroził sobie palce i musiał zrezygnować z ataku. Są też pod K2 Nepalczycy, bardzo mocni Nirmal Purja i Mingma Gyalje Sherpa. Największe szanse mają właśnie, moim zdaniem, Szerpowie i Pakistańczycy. Oczywiście zakładając, że będą tzw. okna pogodowe, czyli kilkudniowe okresy bez huraganowych wiatrów.

 

PAP: Czy jako zdobywca K2, widzi pan dodatkowe zagrożenie związane z zimową działalnością dużej grupy osób na tej samej drodze, czyli Żebrze Abruzzów?

 

J.G.: Widzę bardzo duże zagrożenia. Spotykałem się nie raz w wysokich górach z sytuacjami, gdy Szerpa w momencie zagrożenia zostawiał swojego klienta. Takie skrajne sytuacje mogą się zdarzyć także zimą na K2. Myślę, że klienci agencji niemający większego doświadczenia w Himalajach i Karakorum nie zdają sobie sprawy z ryzyka. Zagrożenie to także szczupłość miejsca na postawienie namiotów w pierwszym obozie oraz to, jak wygląda zimą kopuła szczytowa. I jeszcze jedna kwestia. Jako wyprawa sportowa mamy zawsze zespół wsparcia, który podąża za grupą wyznaczoną do ataku szczytowego. Wyprawy komercyjne nie działają w ten sposób.

 

PAP: Czym różni się wspinaczka zimą w Karakorum, na K2, od letnich ekspedycji w tym rejonie?

 

J.G.: Różnice są diametralne. Zima w Karakorum to lód i krucha skała, spadająca często samoistnie, a czasami poruszona przez człowieka. Brak śniegu, bo wywiewa go wiatr, podnosi trudności techniczne, szczególnie w kopule szczytowej. Powyżej obozu III, w razie braku widoczności, mogą też pojawić się problemy orientacyjne. To jest rozległy, stromy trawers. Właśnie tam zgubili się w zejściu w 1986 r. Jerzy Kukuczka i Tadeusz Piotrowski.

 

PAP: Jak latem wygląda pokonywanie ostatnich kilkuset metrów na K2?

 

J.G.: Latem w śniegu stawia się dla orientacji bambusowe tyczki, by przy załamaniu pogody ułatwić dotarcie do obozu IV po ataku szczytowym. Zimą wbijanie traserów w lód i kruchą skałę jest niemożliwe. Powiem tylko, że zimą 2012 r. na niższym znacznie Gaszerbrumie I postawiliśmy 300 tyczek-traserów. Proszę zgadnąć, ile zostało, gdy schodziliśmy? Może 20! Oczywiście ślad wspinaczki można zapisać na urządzeniu typu GPS, ale nie zawsze, w skrajnie trudnych warunkach, można te urządzenia wykorzystać. Bywa, że jest to niemożliwe.

 

PAP: Czyli to pogoda będzie rozdawać karty?

 

J.G.: Jak zawsze. Pogoda, a przede wszystkim królujący warstwowy wiatr. Przebywając zimą w bazie pod K2 słyszeliśmy huczący na górze żywioł. Żartowaliśmy wówczas, że na wierzchołku jedzie pociąg. Rejestrowano podmuchy 160-170 km/h, a w bazie było w miarę cicho i słonecznie. Druga kwestia to długość okien pogodowych, czyli okresów mniejszej siły wiatru i lepszej pogody, bez opadu śniegu.

 

PAP: Okna pogodowe są inne zimą niż latem?

 

J.G.: Tak. Latem dobrej, stabilnej pogody może być nawet kilkanaście dni, a leżący śnieg ułatwia wspinaczkę. Zimą to się nie zdarza – takie są moje doświadczenia z wypraw w tym okresie. Okna pogodowe zawężają się i zmieniają dynamicznie. Dwa tygodnie przed prognozowanym oknem mamy informacje o sześciu dniach lepszej pogody, po tygodniu są to już tylko trzy dni, a de facto zostaje półtora dnia.

 

PAP: Szanse na wejście w takich warunkach mają najmocniejsi i najszybsi…

 

J.G.: Oczywiście, pod warunkiem, że są dobrze zaaklimatyzowani i w górze wspinają się równie szybko jak niżej. W tej sytuacji największe szanse mają świetni Szerpowie. Jedynym szybszym +zawodnikiem+ w górach najwyższych jest… Andrzej Bargiel, ale nie ma go obecnie pod K2. Znając Andrzeja nie sądzę, aby taki styl działania w górach wysokich, jak to ma obecnie miejsce pod K2, interesował go.

 

PAP: Jest natomiast wspomniana Magdalena Gorzkowska. Był też Waldemar Kowalewski, ale został ewakuowany helikopterem z powodu kłopotów zdrowotnych. Jak ocenia pan szanse byłej lekkoatletki?

 

J.G.: Trudno wypowiadać mi się na ten temat, bo nigdy nie wspinałem się z tymi osobami, nawet zimą w Tatrach. Mój znajomy, trener kadry Austrii w nowej dyscyplinie olimpijskiej – boulderingu – pytał mnie ostatnio, jak to możliwe, że Magdalena Gorzkowska stwierdziła, iż jest świetnie przygotowana, bo trenowała do K2 przez miesiąc. Szczerze mówiąc nie wiem, jak można przygotować się w tak krótkim czasie…

 

Rozmawiała: Olga Miriam Przybyłowicz

 

(PAP)

 

olga/ pp/

Nauczyciele CPS mogą stracić pracę

0

Ponad połowa nauczycieli Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) nie wznowiła pracy – poinformował dystrykt. Od poniedziałku nauczyciele przedszkoli i zajmujący się uczniami specjalnej troski mieli rozpocząć przygotowania przed powrotem dzieci do szkół.

 

Prezes CPS, Janice Jackson nie wykluczyła wyciągnięcia konsekwencji wobec pedagogów. Dodała, że w poniedziałek pracę miało wznowić 60 procent osób zatrudnionych przez CPS. Jackson zaznaczyła, że pracownicy szkół otrzymali maile w których poinformowano ich o dokładnym terminie wznowienia pracy i ewentualnych krokach dyscyplinarnych w przypadku jeżeli nie dostosują się do zaleceń. Przyznała, że możliwe są zwolnienia.

Prezes CPS przypomniała, że od wielu tygodniu Związek Zawodowy Nauczycieli Chicago (CTU) krytykował plan ponownego otwarcia szkół w czasie pandemii. Twierdził, że placówki nie są odpowiednio przygotowane. Jackson powiedziała, że nauczyciele na pierwszym miejscu powinni stawiać dobro uczniów, którzy po raz ostatni mieli osobiste zajęcia w szkołach w marcu ubiegłego roku. Podkreśliła, że CPS podjęło dodatkowe kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom.

 

BK

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców apeluje o otwarcie aquaparków i basenów

0

W związku z opracowaniem propozycji „protokołów sanitarnych” umożliwiających częściowe przywrócenie działalności aquaparków, pływalni, term i saunariów, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców ponownie wystąpił do właściwych organów państwa o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

 

„Do Biura Rzecznika MŚP wpłynęły propozycje +protokołów sanitarnych+ dla podmiotów z branży +basenowej+, czyli aquaparków, pływalni, term i saunariów, wraz z postulatami zmian odpowiednich przepisów w zakresie ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii” – poinformowało w środę PAP Biuro Prasowe Rzecznika MŚP.

 

Wyjaśniono, że zostały one opracowane przez nowopowstałe Stowarzyszenie Polskie Aquaparki i Pływalnie, reprezentujące ok. 130 aquaparków i ponad 730 pływalni. „Wniosło ono również o powołanie w trybie pilnym międzyresortowej grupy roboczej odpowiedzialnej za wypracowanie rozwiązań problemów tej branży” – czytamy w komunikacie.

 

Pismami z dnia 29 grudnia 2020 r. rzecznik MŚP wystąpił do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, Głównego Inspektora Sanitarnego Krzysztofa Saczka oraz dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny Grzegorza Juszczyka o ustosunkowanie się do tych wniosków i postulatów.

 

Zwrócono uwagę, że szeroko pojęta branża fitness od początku epidemii jest jednym z sektorów najbardziej dotkniętych restrykcjami. W ocenie rzecznika MŚP, istnieje już dostatecznie dużo opracowań i ekspertyz świadczących o tym, że otwarcie obiektów basenowych nie będzie zwiększało ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2 i choroby COVID-19. Dowodem tego – jak podano – jest opinia dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny z dnia 4 maja 2020 r. wskazująca, że „liczne instytucje zdrowia publicznego na całym świecie, w tym WHO i CDC zgodnie podkreślają, że nie wykazano dotychczas przypadków zakażenia SARS-CoV-2 poprzez wodę przeznaczoną do spożycia ani wodę do celów rekreacyjnych o kontrolowanej, jakości, w tym wodę w basenach kąpielowych, poddawaną uzdatnianiu i dezynfekcji. (…) COVID-19 nie jest chorobą wodozależną, zwraca się w tym kontekście uwagę na podatność SARS-CoV-2 jako wirusa otoczkowego na liczne czynniki dezynfekcyjne”.

 

(PAP)

 

Autor: Magdalena Gronek

 

mgw/ wj/

Formuła 1: Liberty Media proponuje start do wyścigu o pełnej godzinie

0

Promotor i właściciel Formuły 1, amerykańska grupa kapitałowa Liberty Media, złożyła zespołom startującym w Grand Prix propozycję, aby wyścigi zaczynały się o pełnej godzinie, a nie, jak to ma miejsce od trzech lat, dziesięć minut później.

Start w 10 minut po pełnej godzinie wprowadzono od sezonu 2018. O taką zmianę wystąpiły największe stacje telewizyjne, które ten czas – do rozpoczęcia okrążenia formującego – miały wykorzystywać na prezentację zespołów i kierowców, omawianie trasy wyścigu, pokazywanie „kuchni” Formuły 1. Oczekiwano, że „widzowie telewizyjni zostaną przybliżeni do zespołów i kierowców, że będą w pełni mogli cieszyć się spektaklem oferowanym tuż przed startem” – napisano w 2018 roku w oficjalnym komunikacie.

 

Po trzech latach okazało się – w opinii promotora F1 – że owe 10 minut w najlepszym czasie antenowym jest generalnie wykorzystywane na emisję bloków reklamowych, które nadawcom przynoszą bardzo duże dochody. Stąd propozycja o powrocie do startu w F1 o pełnych godzinach.

 

Druga proponowana zmiana dotyczy pory startu wyścigów. Większość europejskich Grand Prix rozpoczęła się przez ostatnie trzy lata o godzinie 15.10 czasu lokalnego. Teraz Liberty proponuje przyśpieszyć je o jedną godzinę i zawsze startować dokładnie o godz. 14.

 

Na razie Liberty Media czeka na odpowiedzi ze strony dziesięciu ekip, które już potwierdziły udział w rywalizacji w sezonie 2021, który ma się rozpocząć 21 marca w Australii.

(PAP)

 

wha/ cegl/

Włochy. MSW ostrzega: Ryzyko przeniknięcia mafii do rozprowadzania szczepionek

0

Mafijne klany we Włoszech mogą przeniknąć do procesu rozprowadzania szczepionek w związku z wysokim zapotrzebowaniem na nie – ostrzegło MSW w Rzymie. To, jak zaznaczyło, jedna z podejmowanych przez mafię prób wykorzystania obecnego kryzysu na tle pandemii.

Ansa podała w środę, że w raporcie, opracowanym przez specjalną komórkę policyjną, powołaną przy MSW, zwraca się uwagę na to, że włoskie mafie już próbują dotrzeć do środków finansowych, przeznaczanych jako wsparcie dla firm pogrążonych w kryzysie, a także uczestniczyć w świadczeniu takich usług, jak dezynfekcja placówek bazy turystycznej i handlowych.

 

Teraz, zaznaczono w raporcie, istnieje ryzyko, że grupy przestępcze będą starały się dotrzeć do procesu dystrybucji szczepionek przeciwko koronawirusowi.

 

Nad składowaniem i rozsyłaniem preparatu do wszystkich regionów kraju czuwa we Włoszech wojsko. (PAP)

 

sw/ zm/

Mędrców lub magów ze Wschodu w średniowieczu zaczęto nazywać Trzema Królami i ta nazwa przetrwała do dziś

0

Kościół niesie narodom światło, nie własne, lecz Chrystusa. To jest jego życie i taka jest jego posługa – mówił w czasie środowej mszy św. w Gnieźnie (woj. wielkopolskie) prymas Polski abp Wojciech Polak.

W homilii wygłoszonej w uroczystość Objawienia Pańskiego w katedrze gnieźnieńskiej prymas Polski abp Wojciech Polak zaznaczył, iż biblijni mędrcy ze Wschodu „wskazywali, że Chrystus jest prawdziwym światłem”.

 

„I na ile Kościół trwa w Nim zakotwiczony, na ile pozwala się jemu oświecać, na tyle potrafi oświecać życie osób i narodów. Niesie im światło, nie własne, lecz Chrystusa. To jest jego życie i taka jest jego posługa – w każdym miejscu i w każdym czasie nieść światło Chrystusa” – podkreślił hierarcha.

 

Prymas, przywołując słowa papieża Franciszka, mówił o ludziach, którzy dyskutują o wierze, ale osobiście się w nią nie angażują. „Mówimy, ale nie modlimy się. Narzekamy, ale nie czynimy dobra. Krytykujemy i oceniamy, ale tak naprawdę nic w życiu nie chcemy zmienić. Oto wciąż powtarzana i przez nas pokusa Jerozolimczyków” – powiedział.

 

„Mędrcy ze Wschodu nie dali się jednak zatrzymać, nie dali się omamić Herodowymi kłamstwami. Nie podzielali wątpliwości tych, których o drogę pytali. Ruszyli w drogę. Wiodła ich gwiazda. Prowadziła jak dar, jak łaska. Postępowała przed nimi” – mówił arcybiskup.

 

Hierarcha przywołując słowa papieża Benedykta XVI powiedział, że z Betlejem „wyszła nowa droga, rozbłysło na świat nowe światło, które nigdy nie zgasło”. „Gwiazda, która ich prowadziła, zakończyła swą rolę. Oni jednak wracali niosąc w sobie światło. W nich było światło Chrystusa. W ten sposób ukazywali nam drogę” – zaznaczył prymas.

 

Arcybiskup gnieźnieński, przywołując słowa papieża Franciszka, określił mędrców ze Wschodu „ludźmi, którzy nie zadowolili się wegetowaniem, dryfowaniem”. „Wyczuli, że aby żyć naprawdę, żeby żyć pełnią życia potrzebny jest cel wzniosły i dlatego trzeba wznieść głowę do góry. A jak już się wzniesie głowę do góry, jak w sposób, jak mówił Sobór, wolny całkowicie powierzy się Bogu – wtedy naprawdę zacznie się wędrówka, która prowadzi do Jezusa. Zacznie się droga” – powiedział abp Polak.

 

„Wiara jest drogą. Ona prowadzi do Jezusa, bo przecież prawdziwy sens naszego chrześcijańskiego życia jest pielgrzymowaniem do Pana, a nie ku nam samym. Do Niego idziemy. On jest naszym celem. On daje się znaleźć tym, którzy Go szukają. Ale żeby Go szukać, musimy się ruszyć, musimy wyruszyć w drogę – trzeba porzucić lęk, trzeba zaryzykować” – podkreślił metropolita.

 

6 stycznia Kościół katolicki obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego. Pierwsi chrześcijanie w tym właśnie dniu świętowali Boże Narodzenie. Dopiero w końcu IV w. do liturgii Kościoła Powszechnego wprowadzone zostały dwie odrębne uroczystości: Boże Narodzenie – 25 grudnia i święto Trzech Króli – Objawienia Pańskiego – 6 stycznia. Zamyka ono cykl uroczystości religijnych – cykl świąteczny Bożego Narodzenia. Jest to jedno z najstarszych świąt w chrześcijaństwie.

 

Mędrców lub magów ze Wschodu w średniowieczu zaczęto nazywać Trzema Królami i ta nazwa przetrwała do czasów obecnych. Ich imiona pojawiły się dopiero w VIII wieku. Zaś od XII w. Kacpra, Melchiora i Baltazara uznano za przedstawicieli Europy, Azji i Afryki. Od XV/XVI w. w kościołach 6 stycznia poświęca się kadzidło i kredę. Kredą oznacza się drzwi na znak, że w mieszkaniu przyjęto Wcielonego Syna Bożego. Pisane na drzwiach litery K+M+B mają oznaczać imiona Mędrców lub też mogą być pierwszymi literami łacińskiego zdania: (Niech) Chrystus mieszkanie błogosławi – po łacinie: „Christus mansionem benedicat”.

 

(PAP)

 

Autor: Szymon Kiepel

 

szk/ wj/

Dania. Mężczyzna z długim penisem bohaterem bajki dla dzieci; rodzice oburzeni

0

Falę krytyki ze strony zaniepokojonych rodziców wywołała emisja w duńskiej telewizji publicznej DR animowanego filmu dla dzieci w wieku 4-8 lat o mężczyźnie z najdłuższym penisem świata. Producent bajki przekonuje, że „najważniejsze, że szczęśliwa jest grupa docelowa”. Rodzice mówią zaś o perwersji, pornografii i pedofilii, którą ma promować ta produkcja.

Bohaterem serialu, którego pierwsze odcinki wyemitowano w ostatni weekend na kanale dla najmłodszych, jest wąsaty i ubrany w koszulkę na ramiączkach John Dillermand. Posiada on nadzwyczaj długie przyrodzenie i jak można dowiedzieć się z towarzyszącej filmowi piosenki „prawie nic nie może z nim zrobić”. W bajce niekontrolowany penis sprawia mężczyźnie liczne kłopoty, na przykład kradnie dziecku loda.Emisja filmu wywołała falę krytyki ze strony rodziców. Na profilu kanału w mediach społecznościowych wielu opiekunów określiło serial jako „pornograficzny”. „Telewizja naraża nasze dzieci na pedofilów, którzy otrzymują w postaci filmu gotowe narzędzie” – stwierdził jeden z rodziców. Inny napisał, że jego dzieci ostatni raz oglądały ten program. „To perwersyjny i nieodpowiedni serial dla małych widzów” – podkreślił.

 

Do oskarżeń na antenie telewizji DR odniósł się szef kanału dla dzieci, w którym wyemitowano serial, Morten Skov Hansen. „Jest wiele pozytywnych komentarzy od rodziców, którzy wykorzystali film do porozmawiania z dziećmi o ciele” – stwierdził. Dodał, że dla niego najważniejsze, że szczęśliwa jest grupa docelowa.

 

Dyrektor zapewnił, że produkcja była wcześniej konsultowana z psychologami dziecięcymi oraz duńską organizacją pozarządową zajmującą się wychowaniem seksualnym Sex & Samfund.

 

Twórcą filmu jest duński reżyser Jacob Ley, który twierdzi, że głównego bohatera wymyślił po rozmowach z własnymi dziećmi.

 

Według telewizji DR w telewizji oraz w internecie planowana jest emisja 20 odcinków serialu.

(PAP)

zys/ jar/

Rosja. Media: Statek Akademik Czerski przybył na miejsce budowy Nord Stream 2

0

Rosyjski statek Akademik Czerski powrócił, po postoju w rejonie Kaliningradu, w rejon budowy gazociągu Nord Stream 2 – podała w środę rosyjska agencja RIA Nowosti. RIA powołała się na dane serwisu MarineTraffic, śledzącego ruch jednostek morskich.

Akademik Czerski był już w rejonie budowy, czyli niedaleko Bornholmu, przez kilka dni na początku grudnia 2020. Później jednak powrócił na wody rosyjskie i zakotwiczył niedaleko Kaliningradu – relacjonuje RIA Nowosti.

 

Prace nad ukończeniem Nord Stream 2 rozpoczęły się 11 grudnia po blisko rocznej przerwie. Do sfinalizowania budowy niezbędne jest ułożenie części rurociągu w wodach duńskich na południe od Bornholmu. Media w Rosji zapowiadały, że układanie dwóch nitek tego odcinka ma się rozpocząć w połowie stycznia br. i że w pracach będzie uczestniczyć rosyjski statek Fortuna.

 

Pod koniec 2019 rok, wobec groźby amerykańskich sankcji, szwajcarska firma Allseas wycofała z Bałtyku oba swoje statki do układania rurociągów. Rosja zapowiedziała ukończenie gazociągu własnymi siłami i wówczas media oceniały, że do budowy zaangażowany zostanie właśnie Akademik Czerski.

 

Poza rosyjskim Gazpromem w finansowaniu budowy Nord Stream 2 uczestniczy pięć zachodnich spółek energetycznych – niemieckie Uniper i Wintershall DEA, austriacka OMV, francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.

 

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)

 

awl/ zm/

Prezydent dla Interii.pl: Zaszczepię się, gdy przyjdzie moja kolej

0

Nie widzę powodu, bym miał być szczepiony poza kolejnością, ale oczywiście, zaszczepię się, gdy przyjdzie mój czas – powiedział w wywiadzie dla portalu Interia.pl prezydent Andrzej Duda. Generalnie jestem przeciwnikiem omijania kolejki. Wszyscy powinniśmy przestrzegać reguł – dodał.

Prezydent był pytany w rozmowie z portalem Interia.pl, kiedy się zaszczepi przeciwko COVID-19. Podkreślił, że zrobi to jak będzie jego kolej.

 

Pytany, czy nie brał pod uwagę, by wzorem innych głów państw zaszczepić się w pierwszej kolejności i dać w ten sposób przykład, odparł, że według ekspertów, z którymi rozmawiał, ozdrowieńcy – jak on – powinni być szczepieni w ostatniej kolejności.

 

„Rząd przygotował pewne reguły, które obowiązują wszystkich i ja też się do nich stosuję. Powinienem być zaszczepiony wraz z ludźmi w wieku 49 lat. Jak przyjdzie ten moment, to zostanę zaszczepiony. W ogóle nie wyobrażam sobie, żebym został zaszczepiony przed moimi rodzicami. To, że jestem prezydentem, nic tu nie zmienia” – oświadczył Duda.

 

Zaznaczył, że nie jest zwolennikiem akcji, które polegają na tym, że politycy szczepią się przed innymi. „Zwłaszcza, że obiektywnie są mniej narażeni, a ja mam jeszcze dodatkowo przeciwciała. Nie widzę powodu, bym miał być szczepiony poza kolejnością, ale oczywiście, zaszczepię się, gdy przyjdzie mój czas” – zapewnił prezydent.

 

Pytany, co sobie pomyślał, gdy usłyszał, że niektórzy aktorzy i ludzie mediów zaszczepili się poza kolejnością, odparł: „Pomyślałem, że może niektórzy boją się bardziej”. „Widać, że w tej obawie pojawia się również cwaniactwo, że jak pojawia się możliwość, to się wpychamy. Nie znam szczegółowo sytuacji tych osób, ale generalnie jestem przeciwnikiem omijania kolejki. Wszyscy powinniśmy przestrzegać reguł” – stwierdził Duda.

 

Na uwagę, że „te szczepienia aktorów to dla PiS-u polityczny prezent od losu; potwierdzają to, co mówicie o elitach” odparł, że „to raczej prezent od tych elit, a nie od losu”. „Jeśli można ich w ogóle nazwać elitą (…). Prawdziwa elita rozumie, że ma przede wszystkim zobowiązania, a nie tylko prawa i korzyści” – powiedział prezydent.

 

(PAP)

 

Autor: Marzena Kozłowska

 

mzk/ mhr/

Znany chicagowski ksiądz, Michael Pfleger podejrzany o molestowanie seksualne

0

Ksiądz Michael Pfleger został oskarżony o molestowanie seksualne nieletniego. Zarzut dotyczy zdarzenia sprzed blisko 40 lat.

 

Archidiecezja Chicago zwróciła się do znanego aktywisty o tymczasowe zawieszenie posługi kapłańskiej. Sprawą zajęło się specjalne biuro śledcze Archidiecezji ds. nadużyć wobec dzieci. „Ksiądz Pfleger zgodził się na pełną współpracę i opuszczenie parafii na czas dochodzenia” – czytamy w liście kardynała Blase’a Cupicha. O zarzutach została poinformowana prokuratura stanowa powiatu Cook a także departament ds. rodziny i dzieci Illinois.

70-letni Michael Pfleger od 1981 roku pełni posługę kapłańską w kościele pw. Świętej Sabiny w chicagowskiej dzielnicy   Auburn Gresham. Jest aktywistą walczącym z przemocą i swoimi wypowiedziami często wzbudza kontrowersje. W 2008 roku czasowo zrezygnował z pełnienia obowiązków w parafii po tym jak skrytykował Hillary Clinton podczas prawyborów partii demokratycznej. Po interwencji Baracka Obamy, ksiądz Pfleger przeprosił ówczesną senator. Duchowny został także zawieszony na miesiąc w pełnieniu obowiązków w 2011 roku przez metropolitę Chicago, kardynała Francisa George’a.

 

BK

Prokuratura nie postawi zarzutów policjantowi, który postrzelił Jacoba Blake’a

0

Prokuratura Wisconsin nie postawi zarzutów białemu policjantowi, który w sierpniu 2020 postrzelił Afroamerykanina. Mężczyzna jest sparaliżowany.

 

Zdarzenie wywołało protesty i zamieszki w Kenoshy. Aresztowano co najmniej 250 osób. Wśród nich był nastolatek z Illinois, Kyle Rittenhouse, który postrzelił trzy osoby w tym dwie śmiertelnie.  Jacob Blake został postrzelony 7 razy przez funkcjonariusza, Rustena Sheskey’a.

Prokurator okręgowy z Kenoshy, Michael Graveley ogłaszając we wtorek decyzję powiedział, że zeznania pozostałych funkcjonariuszy, biorących udział w interwencji dowodzą, iż Sheskey działał w samoobronie. Prokurator dodał, że przed ogłoszeniem informacji opinii publicznej przekazał ją Blake’owi.

Ben Crump, adwokat rodziny poszkodowanego mężczyzny był rozczarowany decyzją prokuratury i powiedział, że „zburzyła zaufanie do wymiaru sprawiedliwości” i jest wyraźnym przesłaniem, iż policja może nadużywać władzy. Adwokat zapowiedział złożenie kolejnego pozwu i dalszą walkę o zmiany systemowe w policji.

Przypomnijmy: 23 sierpnia ubiegłego roku policja z Kenoshy została wezwana z powodu kłótni domowej. Policjant postrzelił Blake’a gdy ten próbował wsiąść do samochodu. Mężczyzna nie reagował na wezwania policjantów, którzy próbowali go zatrzymać. Przyznał, że w samochodzie miał nóż. Całe zdarzenie zostało nagrane telefonem komórkowym przez jednego ze świadków.

 

BK

Sympatycy Donalda Trumpa zjeżdżają do Waszyngtonu

0

Przed środowym ostatecznym potwierdzeniem przez Kongres ważności listopadowych wyborów do stolicy USA zjeżdżają tysiące sympatyków prezydenta Donalda Trumpa, którzy uważają, że zostały one sfałszowane. Z obawy przed zamieszkami na ulice skierowano Gwardię Narodową.

Już od wtorkowego poranka zwolenników prezydenta z charakterystycznymi czerwonymi czapeczkami widać było w centrum Waszyngtonu. Wczesnym popołudniem na Freedom Plaza koło Białego Domu wśród patriotycznych przebojów i kampanijnych straganów zgromadził się tłum około tysiąca osób. Główne demonstracje zapowiadane są na środę, a udział w nich zapowiedział sam Trump. Organizatorzy deklarują że spodziewają się dziesiątek tysięcy demonstrantów, przemawiać ma m.in. były doradca prezydenta Roger Stone.

 

„Zjeżdżamy tu z całego kraju, wierzymy że kongresmeni, patrząc na nasz wielki tłum, zrozumieją, że wybory zostały sfałszowane i jaka jest wola narodu” – powiedziała PAP obwinięta przed Kongresem w amerykańską flagę Christine, która do stolicy wraz z mężem przyjechała na kilka dni z Karoliny Północnej. Para – podobnie jak inni demonstranci – jest przekonana, że w środę wiceprezydent Mike Pence odegra decydującą rolę i ostatecznie to Trump a nie Joe Biden zostanie uznany za wyborczego zwycięzcę. Są pewni, że w mieście ostatecznie nie dojdzie do poważnych starć.

 

Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser nie podziela takiego optymizmu, obawiając się przemocy na ulicach, tak jak w trakcie listopadowych demonstracji, gdy dochodziło do bójek między zwolennikami i przeciwnikami przywódcy USA. By zapewnić bezpieczeństwo, na ulice miasta skierowano oddziały Gwardii Narodowej, wzmocniono także ochronę niektórych budynków federalnych i zablokowano dostęp do Białego Domu i placu przed nim, który był epicentrum czerwcowych antyrasistowskich i antyprezydenckich protestów. Na National Mall, wielkich błoniach w centrum Dystryktu Kolumbii, już jesienią postawiono słupy z przywieszonymi wysoko kamerami.

 

Szczególny niepokój władz Waszyngtonu budzi zapowiedź uczestnictwa w demonstracjach paramilitarnej grupy Proud Boys, opisywanej przez agencję Associated Press jako „neofaszystowska grupa znana z bójek z ideologicznymi przeciwnikami” oraz skrajnie lewicowej Antify. Bowser zaapelowała do mieszkańców stolicy, w zdecydowanej większości Demokratów, by we wtorek i środę unikali centrum miasta.

 

Nie wszyscy stosują się do tego apelu. Waszyngtońscy przeciwnicy prezydenta gromadzą się we wtorek w małych grupkach na dochodzącej do Białego Domu ulicy Szesnastej. Z głośników leci tu muzyka, najczęściej rap, powiewają także flagi ruchu „Black Lives Matter”. Na środę polityczni oponenci Trumpa nie planują jednak w Waszyngtonie żadnych większych manifestacji.

 

Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)

mobr/ kib/

Kyle Rittenhouse nie przyznaje się do winy. „Część mojej pracy polega na pomaganiu ludziom”

0

18-letni Kyle Rittenhouse, oskarżony o zabicie w sierpniu 2020 roku dwóch uczestników antyrasistowskich protestów w Kenoshy w amerykańskim stanie Wisconsin i zranienie trzeciego nie przyznał się do winy podczas wtorkowego przesłuchania w formacie telekonferencji.

 

Prokuratura oskarża Rittenhouse’a o to, że 23 sierpnia 2020 roku, uzbrojony, wyjechał ze swego domu w Antioch w stanie Illinois i udał się do położonego około 24 km dalej miasta Kenosha, gdzie zastrzelił Josepha Rosenbauma i Anthony’ego Hubera oraz ranił Gaige’a Grosskreutza.

 

Do zabójstw doszło podczas trzeciej nocy protestów w Kenoshy po postrzeleniu przez policjanta 29-letniego Afroamerykanina Jacoba Blake’a.

 

Prócz „zamierzonych zabójstw” Rittenhouse jest oskarżony o nielegalne posiadanie broni półautomatycznej przez osobę nieletnią. W dniu, w którym zastrzelił demonstrantów, Rittenhouse miał 17 lat.

 

„Na wideo w mediach społecznościowych Rittenhouse, widziany z karabinem półautomatycznym w ręku, wydaje się mówić, że „właśnie kogoś zabił”, uciekając z miejsca, gdzie demonstrant został śmiertelnie postrzelony w głowę” – podała w sierpniu sieć NBC.

 

Przed strzelaniną Rittenhouse udzielił wywiadu konserwatywnemu portalowi The Daily Caller, w którym powiedział, że pomaga ludziom.

 

„Część mojej pracy polega również na pomaganiu ludziom. Jeśli ktoś jest skrzywdzony, jestem w drodze. Mam swój karabin – ponieważ oczywiście mogę się bronić” – powiedział Rittenhouse.

(PAP)

 

fit/ kib/

Dwujęzyczność, aforyzmy, frazeologia, kształtowanie poczucia tożsamości narodowej u najmłodszych, to niektóre tematy wykładów podczas „II Międzynarodowego Dnia Edukacji Polonijnej”.

0

Dwujęzyczność, aforyzmy, frazeologia, kształtowanie poczucia tożsamości narodowej u najmłodszych, to niektóre tematy wykładów podczas „II Międzynarodowego Dnia Edukacji Polonijnej”, organizowanego przez Polską Akademię Nauk Społecznych i Humanistycznych w Londynie. Na liście gości honorowych, obok profesora Jerzego Bralczyka, jest Tadeusz Młynek z Chicago, prezes Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce. Wydarzenie, które rozpocznie się 16 stycznia będzie można śledzić w internecie.

Rekonstrukcja na szczytach władzy. Prezydenckie Biuro Polityki Międzynarodowej przejmie kompetencje MSZ ws. relacji z USA

0

Szykuje się jedna z najpoważniejszych zmian w polskiej polityce zagranicznej od kilkunastu lat. Jak informuje Onet, to nie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a nowo powstające prezydenckie Biuro Polityki Międzynarodowej ma kreować polską politykę zagraniczną w relacjach z USA i Trójmorzem.

Pierwsze dni 2021 roku przyniosły zapowiedź wielkiej zmiany w kreowaniu polskiej polityki zagranicznej. Krzysztof Szczerski, dotychczasowy szef gabinetu prezydenta, został odwołany ze stanowiska, które zajmował od 2017 roku. Nową misją Szczerskiego będzie utworzenie Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP, na wzór istniejącego już Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

– Prezydent Andrzej Duda oczekuje, że w Kancelarii Prezydenta powstanie specjalne biuro realizujące zadania wynikające z tego, iż prezydent RP to najwyższy przedstawiciel Polski na arenie międzynarodowej – powiedział w poniedziałek Szczerski.

– Idea jest taka, aby obok Biura Bezpieczeństwa Narodowego, które realizuje specyficzne obowiązki prezydenta, jakie dotyczą zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi i kwestii dbania o bezpieczeństwo państwa polskiego, powstała druga wyspecjalizowana komórka w Kancelarii Prezydenta, która w sposób pełny będzie realizowała zadania wynikające z tego, że prezydent jest najwyższym przedstawicielem Rzeczpospolitej Polskiej w relacjach międzynarodowych – dodał.

Szczerski zadba o relacje z USA

Według Onetu, nowa instytucja zmieni w sposób kluczowy rozkład odpowiedzialności z politykę zagraniczną państwa. Od teraz to BPMP, a nie MSZ ma odpowiadać za relacje ze Stanami Zjednoczonymi. A o dobre stosunki nie będzie wcale łatwo. Relacje z administracją Donalda Trumpa były bardzo dobre, jednak po zwycięstwie Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA trzeba będzie je budować od nowa. Nikt nie ma wątpliwości, że o takiej zażyłości, jak z Trumpem, należy zapomnieć.

Szczerski ma być idealną osobą do kreowania relacji z administracją Bidena. Zdaniem cytowanych przez Onet rozmówców z PiS, to właśnie były już szef gabinetu prezydenta posiada najlepsze kontakty w Waszyngtonie z całego obozu rządzącego. Co istotne – Szczerski ma posiadać znajomości również wśród ważnych polityków obozu Demokratów. A poza tym, co również nie jest bez znaczenia, ambicje Szczerskiego od lat pozostawały niezaspokojone.

Przy okazji właściwie każdej zmiany na stanowisku szefa MSZ po 2015 roku spekulowano bowiem, że to właśnie Krzysztof Szczerski zostanie nowym ministrem spraw zagranicznych. Za każdym razem stawiano jednak na kogoś innego.

Duże zmiany w Kancelarii Prezydenta

Przygotowania do rekonstrukcji na szczytach władzy rozpoczęły się tuż po wyborach prezydenckich w 2020 roku. We wrześniu na doradcę społecznego prezydenta Andrzeja Dudy został powołany Marcin Mastalerek – w przeszłości m.in. rzecznik prasowy PiS – który jest uważany za jednego z autorów sukcesu prezydenta w ostatnich wyborach.

Od tego czasu Mastalerek miał decydować o kluczowych sprawach, związanych z medialnym wizerunkiem oraz polityką prezydenta, prezentowaną w mediach.

W październiku 2020 roku prezydent podjął decyzję o odwołaniu Haliny Szymańskiej z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta. Na jej następcę Andrzej Duda wyznaczył Grażynę Ignaczak-Bandych. W tym samym czasie sekretarzami stanu w kancelarii zostali Małgorzata Paprocka i Piotr Ćwik, natomiast na swoich doradców prezydent powołał Łukasza Rzepeckiego i Annę Surówkę-Pasek.

Pod koniec roku doszło do głośnego odejścia, kiedy z Kancelarią Prezydenta pożegnał się dyrektor biura prasowego Marcin Kędryna. Według Onetu, Kędryna miał inne spojrzenie na kreowanie polityki prezydenckiej, niż Krzysztof Szczerski, a także uważał, że kancelaria działa źle i przez to szkodzi prezydentowi.

Proces zmian został dopięty w pierwszych dniach 2021 roku. Oprócz wspomnianego Szczerskiego, który został szefem Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP, stanowisko zmienił dotychczasowy zastępca KPRP Paweł Mucha, który został społecznym doradcą Andrzeja Dudy.

Krzysztofa Szczerskiego na stanowisku szefa gabinetu prezydenta zastąpił Paweł Szrot, natomiast Muchę – Piotr Ćwik.

Red. Kacper Rogacin PolskaPress AIP/ Fot. Bartek Syta / Polska Press

17-latka zabiła dziecko zaraz po porodzie! Grozi jej kara do 25 lat pozbawienia wolności

0

17-latka została zatrzymana przez policję z Łęczycy. Śledczy podejrzewają dziewczynę o spowodowanie śmierci chłopca, którego urodziła w niedzielę. Jeśli usłyszy zarzut zabójstwa będzie jej groziła kara do 25 lat pozbawienia wolności – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

W niedzielę (3 stycznia) późnym wieczorem łęczycka komenda została poinformowana przez miejscowy szpital, że do placówki trafiła 17-letnia dziewczyna, którą przywiózł ojciec. Lekarz stwierdził, że najprawdopodobniej przed kilkoma godzinami pacjentka urodziła dziecko. Ta natomiast mówiła, że miało miejsce poronienie, a płód został w łazience.

 

Ciało noworodka leżało na podwórku

 

Dziewczyna mieszkała z ojcem w jednej z miejscowości w powiecie kutnowskim. Niezwłocznie przeprowadzono tam oględziny. Zabezpieczono torbę foliową z zakrwawionymi ręcznikami oraz łożyskiem. Prawdopodobnie 17-latka ukryła je w łazience, za pralką. Obok budynków gospodarczych znaleziono leżące na ziemi ciało chłopca. Noworodek nie dawał znaków życia. Przeprowadzone przez prokuratora i policję z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej oględziny pozwoliły ustalić, że dziecko pochodzi z ósmego lub dziewiątego miesiąca ciąży.

 

Biegła nie znalazła wad rozwojowych. Zauważyła natomiast ranę na główce dziecka. We wtorek (5 stycznia) w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi przeprowadzona została sądowo – lekarska sekcja zwłok. Dała ona podstawy do stwierdzenia, że dziecko urodziło się żywe, a prawdopodobną przyczyną śmierci był rozległy uraz głowy, który mógł być spowodowany tępym narzędziem.

 

17-latce może grozić 25 lat więzienia

 

– Dziewczyna została zatrzymana. Zebrane dotychczas dowody dają podstawę do przyjęcia, że najprawdopodobniej ukrywała ciążę przed wszystkimi. Także przed ojcem z którym, mieszkała i swoim o 7 lat starszym chłopakiem. W czasie ciąży nie korzystała z pomocy lekarskiej. Jeśli usłyszy zarzut zabójstwa będzie jej groziła kara do 25 lat pozbawienia wolności – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

 

Śledczy zabezpieczyli także telefony komórkowe i laptopa. Poddane zostały szczegółowym oględzinom, na dalszym etapie śledztwa będą przedmiotem pogłębionych ekspertyz i analiz.

Red. AIP

Kamil Stoch wygrywa kwalifikacje w Bischofshofen

0

Kamil Stoch uzyskał 138 m i wygrał kwalifikacje do konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen – ostatniej odsłony imprezy, której Polak jest liderem. W środowych zawodach wystąpi wszystkich siedmiu biało-czerwonych.

 

Za Stochem uplasowali się dwaj Norwegowie – Robert Johansson (137 m) i prowadzący w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Halvor Egner Granerud (140,5 m).

 

Szóste miejsce w kwalifikacjach zajął wicelider Turnieju Czterech Skoczni – Dawid Kubacki (134,5 m).

 

Na 18. pozycji sklasyfikowany został Aleksander Zniszczoł (126 m). Andrzej Stękała był 26. (124 m), Piotr Żyła 28. (123 m), Klemens Murańka 42. (118 m), a Maciej Kot 45. (116 m).

 

W TCS obowiązuje system KO – na podstawie wyników kwalifikacji tworzonych jest 25 par (według klucza: 1. z 50., 2. z 49., itd.) pierwszej serii punktowanej. Do finałowej awansują ich zwycięzcy oraz pięciu „szczęśliwych przegranych”, czyli zawodników z najwyższymi notami spośród pokonanych w parach.

(PAP)

wkp/ cegl/

Miami Jackson Health rozpoczyna szczepienia przeciwko COVID-19

0

Jackson Memorial Hospital otwiera we wtorek swój portal internetowy dla osob w wieku 65 lat i starszych, aby umówić się na wizytę w celu uzyskania szczepionki COVID-19.



Na konferencji prasowej w poniedziałek po południu z gubernatorem Ronem DeSantisem z JMH, dyrektor generalny Jackson Health System Carlos Migoya powiedział, że strona ma zostać otwarta o godzinie 11:00. „Będziemy mieć 2000 wizyt na szczepienia dziennie. Zamiarem jest szczepienie 14 000 osób tygodniowo, co jest obecnym przydziałem otrzymanym od państwa ”- powiedział Migoya. Po uruchomieniu strony seniorzy mogą poprosić o termin szczepienia przez Internet i otrzymają telefon zwrotny z datą i godziną wizyty. Nie jest wymagany dowód zamieszkania, co oznacza, że nie musisz mieszkać w Miami-Dade, aby otrzymać szczepionkę. Zaplanowane szczepienia odbędą się w trzech lokalizacjach:
Christine E. Lynn Rehabilitation Centre,
1611 NW 12th Ave.,
Miami North Dade Health Center,
16555 NW 25th Ave.,
Miami Gardens Jackson South Medical Center,
9333 SW 152nd St.
Wszystkie trzy lokalizacje będą otwarte siedem dni w tygodniu.
JK