18-letni Kyle Rittenhouse, oskarżony o zabicie w sierpniu 2020 roku dwóch uczestników antyrasistowskich protestów w Kenoshy w amerykańskim stanie Wisconsin i zranienie trzeciego nie przyznał się do winy podczas wtorkowego przesłuchania w formacie telekonferencji.
Prokuratura oskarża Rittenhouse’a o to, że 23 sierpnia 2020 roku, uzbrojony, wyjechał ze swego domu w Antioch w stanie Illinois i udał się do położonego około 24 km dalej miasta Kenosha, gdzie zastrzelił Josepha Rosenbauma i Anthony’ego Hubera oraz ranił Gaige’a Grosskreutza.
Do zabójstw doszło podczas trzeciej nocy protestów w Kenoshy po postrzeleniu przez policjanta 29-letniego Afroamerykanina Jacoba Blake’a.
Prócz „zamierzonych zabójstw” Rittenhouse jest oskarżony o nielegalne posiadanie broni półautomatycznej przez osobę nieletnią. W dniu, w którym zastrzelił demonstrantów, Rittenhouse miał 17 lat.
„Na wideo w mediach społecznościowych Rittenhouse, widziany z karabinem półautomatycznym w ręku, wydaje się mówić, że „właśnie kogoś zabił”, uciekając z miejsca, gdzie demonstrant został śmiertelnie postrzelony w głowę” – podała w sierpniu sieć NBC.
Przed strzelaniną Rittenhouse udzielił wywiadu konserwatywnemu portalowi The Daily Caller, w którym powiedział, że pomaga ludziom.
„Część mojej pracy polega również na pomaganiu ludziom. Jeśli ktoś jest skrzywdzony, jestem w drodze. Mam swój karabin – ponieważ oczywiście mogę się bronić” – powiedział Rittenhouse.
(PAP)
fit/ kib/