10.2 C
Chicago
środa, 21 maja, 2025
Strona główna Blog Strona 1988

Chicagowscy radni proponują wprowadzenie gwarantowanej kwoty dochodu

0

Trzech chicagowskich radnych wystąpiło z propozycją zapewnienia mieszkańcom gwarantowanej kwoty minimalnego dochodu. Zgodnie z projektem osoby o najniższym dochodzie otrzymywałyby pieniądze bez żadnych zobowiązań.

 

Radni Gilbert Villegas, Maria Hadden i Sophia King przedstawili odpowiedni wniosek na forum komitetu ekonomicznego i rozwoju miasta. „Bezpośredni przelew pieniędzy do najuboższych rodzin zmieniłoby życie milionów kolejnych pokoleń mieszkańców Chicago” – powiedział radny Villegas.

Szansa na zapewnienie mieszkańcom gwarantowanego dochodu pojawia się w tym samym czasie gdy prezydent Joe Biden podpisał kolejny pakiet stymulacyjny opiewający na prawie 2 biliony dolarów. Jest on podobny do ustawy CARES z wiosny 2020 roku.

Jeżeli projekt gwarantowanego dochodu uzyska poparcie i zostanie zatwierdzony przez Radę Miasta to wkrótce tysiące osób mogą otrzymać finansowy zastrzyk. Po raz pierwszy taki pomysł przedstawiono już w 2018 roku podczas powstania Chicago Resilient Families Task Force.

Warto dodać, że w ubiegłym miesiącu podobny program uruchomiły władze miasteczka Gary w Indianie. W ramach pilotażowego wciąż programu 125 mieszkańców otrzymywać będzie co miesiąc przez rok po 500 dolarów.

 

BK

W kalendarzu chicagowskich wydarzeń kulturalnych 2021 nie uwzględniono dwóch popularnych imprez

0

Specjalny komitet Rady Miasta Chicago zatwierdził kalendarz wydarzeń kulturalnych na 2021 rok. Nie ujęto w nim Taste of Chicago ani Air & Water Show.

 

Te dwie popularne imprezy finansowane są w pełni z budżetu miasta. Pierwsza przyciąga smakoszy a druga miłośników pokazów akrobacji w powietrzu i na wodzie. Wiosną każdego roku komitet wydarzeń specjalnych, kulturalnych i rekreacyjnych ma za zadanie autoryzację imprez i różnych programów kulturalnych.

Ze względu na pandemię koronawirusa wydatki na chicagowski departament wydarzeń kulturalnych i imprez specjalnych (DCASE) zostały zmniejszone o 49 procent. Pieniądze na jego utrzymanie pochodziły z podatku od hoteli. W związku z oszczędnościami w kalendarzu imprez na 2021 rok nie przewidziano więc Taste of Chicago ani Air & Water Show.

Imprezy te cieszyły się dużym zainteresowaniem nie tylko mieszkańców Wietrznego Miasta ale także turystów i mieszkańców innych stanów. Komisarz DCASE, Mark Kelly powiedział chicagowskim radnym, że ostateczna decyzja w sprawie organizacji wspomnianych dwóch imprez nie została jeszcze podjęta. Dodał, że mogą one powrócić w tym roku w innej formie. Kelly zaznaczył, że szczegółowych informacji na ten temat możemy spodziewać się w ciągu najbliższych tygodni.

 

BK

Rząd na zapaść w urodzeniach ma lekarstwo: Strategię demograficzną…

0

Strategia demograficzna już jest gotowa, trwają konsultacje wewnętrzne i mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli podzielić się całym dokumentem z opinią publiczną – powiedziała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” wiceminister rodziny, pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej Barbara Socha.

Gazeta przypomniała, że w 2020 r., wg GUS, zmarło 477 tys. Polaków, o 67 tys. więcej niż rok wcześniej, liczba narodzin też była niższa i wyniosła 360 tys. Socha podkreśliła, że pandemia bez wątpienia ma wpływ zarówno na liczbę zgonów, jak i urodzeń, ale tylko wyostrzyła tendencje, które są znane i przewidywane od lat. „Już ponad 20 lat temu demografowie zwracali uwagę, że dojdzie do takiej sytuacji. W ubiegłym roku po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z ponad 100-tysięcznym ujemnym przyrostem naturalnym” – powiedziała.

 

Jak wskazała, w ostatnich latach dzietność spadła w całym cywilizowanym świecie. „Na to w Polsce nałożyły się negatywne zjawiska z początku transformacji – szokowe reformy gospodarcze prowadzące do wzrostu bezrobocia i zachwiania poczucia bezpieczeństwa. Do tego marginalizacja regionów, które teraz nazywamy popegeerowskimi i silne tendencje emigracyjne – zarówno wewnętrzne (do dużych miast), jak i zewnętrzne. Wzrosła liczba rozwodów i przybyło samotnych rodziców (głównie matek). I to widać w pokoleniu dzisiejszych młodych ludzi, który rodzili się w latach 90. To pokolenie wychowane przez rodziny, które doświadczyły silnych negatywnych skutków transformacji gospodarczej. Podejście tych osób do tworzenia rodziny jest silnie skorelowane z własnym doświadczaniem rodziny – im bardziej negatywne, tym mniejsza skłonność do jej tworzenia i posiadania dzieci” – stwierdziła. Dodała, że wpływ na spadek liczby urodzeń ma też mniejsza liczba kobiet w wieku prokreacyjnym.

 

Jej zdaniem, wciąż jest potencjał do istotnego wzrostu dzietności, choć spadek liczby urodzeń można zahamować dopiero w kolejnym pokoleniu. Jak mówiła, potrzebne są rozwiązania, które pomogą łączyć aspiracje rodzinne kobiet z zawodowymi. „Powinniśmy zwiększyć wsparcie dla kobiet z dziećmi do trzeciego roku życia. Tym kobietom, które chcą wrócić do pracy, dać wsparcie, by mogły to zrobić – z uwzględnieniem kosztów i usług opiekuńczych. Ale wsparcie powinno docierać też do kobiet, które po urodzeniu dziecka chcą zostać na trzy lata w domu” – oceniła Socha. Dodała, że dla zwiększania dzietności ważny jest też dostęp do mieszkań.

 

Na uwagę dziennika, że coraz częściej mówi się o konieczności waloryzacji 500+, odparła: „dziś nie proponujemy zmian w programie 500+, warto jednak na ten temat rozmawiać i analizować go”.

 

Socha poinformowała, że rządowa strategia demograficzna jest już gotowa. „Trwają konsultacje wewnętrzne i mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli podzielić się całym dokumentem z opinią publiczną” – przekazała.(PAP)

 

kmz/ pad/

Liczba cyberprzestępstw w Polsce rośnie lawinowo

0

Niemal 55 tys. przestępstw mających związek z naruszeniem bezpieczeństwa informacji w sieci odnotowano w Polsce w zeszłym roku; liczba cyberprzestępstw w Polsce rośnie lawinowo, spada natomiast ich wykrywalność – podaje w piątek „Rzeczpospolita”.

Gazeta powołuje się na dane ujęte w statystykach policji jako stwierdzone przestępstwa dotyczące cyberbezpieczeństwa. W sumie w 2020 r. było ich niemal 55 tys. To o ponad połowę więcej niż cztery lata wcześniej – pisze „Rz”.

 

Podkreśla, że jednocześnie spada wykrywalność przestępstw komputerowych. Dramatycznie niska jest na przykład w przypadku ataków na bankowość elektroniczną – w ubiegłym roku wyniosła mniej niż 10 proc. „Jeśli dodamy do tego problemy z prawidłową klasyfikacją przestępstw, zaniżające statystyki oraz fakt, że wiele osób nie zgłasza przestępstw organom ścigania, otrzymujemy bardzo niepokojący obraz” – skomentował ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa Adam Haertle.

 

Większość stwierdzonych cyberprzestępstw to ataki typu ransomware: złośliwe oprogramowanie blokuje dostęp do plików, a za jego przywrócenie przestępcy żądają okupu.

 

Dziennik zauważa, że problem cyberataków będzie narastał, bo z roku na rok coraz większa część naszego życia przenosi się do sieci, a pandemia dodatkowo przyspieszyła cyfrową transformację.(PAP)

 

kmz/ pad/

Farmy fotowotaiczne: Uregulowanie stanu prawnego tego typu instalacji w Polsce ciągle w powijakach!

0

Szybki rozwój fotowoltaiki w Polsce może zwolnić z powodu braku miejsca pod nowe farmy. Jedną z recept na to może być agrofotowoltaika, czyli łączenie na jednym obszarze upraw rolnych i specjalnych paneli – ocenia Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki.

Moc źródeł fotowoltaicznych w polskim systemie elektroenergetycznym przekroczyła w styczniu 2021 r. 4 GW. Tylko w ciągu ub.r. moc ta wzrosła trzykrotnie, z 1,3 GW do niemal 4 GW. Rozwój fotowoltaiki przyspiesza, ponieważ w 2019 r. przyrost mocy zainstalowanej w polskim systemie wyniósł ponad 150 proc.

 

Jak jednak wskazuje szefowa Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki Ewa Magiera, w perspektywie jest spowolnienie dynamiki rozwoju PV, spowodowane m.in. brakiem miejsca pod budowę farm słonecznych. „Szansą na dalszy dynamiczny rozwój PV w Polsce jest agrofotowoltaika” – mówi PAP Magiera.

 

Instalacje tzw. Agro-PV są specjalnie projektowane, by na terenie, na którym się znajdują, można było jednocześnie prowadzić uprawy. Panele są ustawiane wyżej, mogą pełnić funkcję zacienienia na otwartym polu, pokrywać uprawy szklarniowe itp. Szczególnie w gorących i suchych latach, rośnie jakość upraw bez konieczności dodatkowego nawadniania – wskazuje Magiera.

 

Jak dodaje, konstrukcje paneli na wysokościach powyżej 3 m mogą chronić uprawy przed skutkami opadów nawalnych czy gradu. Wśród innych korzyści wymienia stałe wpływy z tytułu dzierżawy gruntu pod instalację PV.

 

„Inwestycje fotowoltaiczne nie wykluczają się z działalnością rolniczą. Przeciwnie – uzupełniają się i otwierają przed właścicielem gruntów nowe możliwości” – ocenia Ewa Magiera. „Rozwój agrofotowoltaiki to więcej niż nowa ścieżka dla sektora słonecznego. To możliwość integracji produkcji czystej energii z produkcją żywności i droga do zrównoważonej i konkurencyjnej gospodarki” – podkreśla szefowa PSF.

 

Szefowa PSF wskazuje, że istnieją rodzime firmy, które są w stanie sprostać wyzwaniom technicznym związanym z budową projektów agrofotowoltaicznych.

 

„Nasze dwa zakłady produkcyjne pozwalają na podejmowanie innowacyjnych na rynku projektów, takich jak konstrukcje ruchome czy konstrukcje na farmy Agro-PV” – zapewnia w rozmowie z PAP prezes Energy5 Piotr Żbikowski. Firma dostarcza kompleksowych rozwiązań z zakresu systemów mocowań modułów PV.

 

Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki, widząc potencjał agrofotowoltaiki w Polsce, powołało specjalną grupę roboczą, której zadaniem będzie m.in. identyfikowanie barier rozwojowych. Jak mówi PAP szef grupy Roman Karbowy, w Polsce palącą kwestią jest uregulowanie stanu prawnego tego typu instalacji.

 

„Obecnie obszar pod panelami PV powinien zostać wyłączony z produkcji rolnej. Praktycznie niemożliwe jest lokalizowanie paneli PV na gruntach klasy III i lepszych. Wyłączenie z produkcji rolnej pozbawia również rolnika dopłat bezpośrednich. Trudno również ocenić, jak powinien kształtować się podatek rolny od tak zagospodarowanych gruntów” – wymienia Karbowy. Te kwestie wymagają jak najszybszych dyskusji i analiz, by Polska mogła skorzystać z zalet takich rozwiązań – dodaje. (PAP)

 

wkr/ mk/

UE: Johnson&Johnson czwartą szczepionką dopuszczoną na unijny rynek

0

Dopuszczona w czwartek do użytku w UE szczepionka na koronawirusa firmy Johnson & Johnson jest czwartą, która będzie wykorzystywana w krajach Unii, po preparatach koncernów Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca. Na świecie używa się też szczepionek produkcji chińskiej, rosyjskiej i indyjskiej.

Podawana w jednej dawce szczepionka J&J (znana też jako Ad26.COV2.S lub JNJ-78436735) jest już dopuszczona do obrotu i stosowana w USA. EMA uznała, że preparat jest bezpieczny, skuteczny i może być podawany osobom powyżej 18 lat.

 

Według badań klinicznych ogólna skuteczność w zapobieganiu umiarkowanemu i ciężkiemu przebiegowi Covid-19 po upływie 28 dni od podania szczepionki wyniosła 66 proc. Skuteczność w zapobieganiu ciężkiemu przebiegowi tej choroby po 28 dniach od podania wynosi 85 proc. i z czasem rośnie.

 

Opracowana przez Janssen Pharmaceutica, farmaceutyczną część koncernu Johnson & Johnson, szczepionka, by utrzymać swoje właściwości powinna być przechowywana do dwóch lat w temperaturze minus 20 stopni Celsjusza, z czego przez co najmniej trzy miesiące może być przechowywana w temperaturze 2-8 st.

 

Podawana w zastrzyku domięśniowym szczepionka bazuje na niezdolnym do replikacji adenowirusie Ad26, który jest nośnikiem materiału genetycznego, pod wpływem którego organizm zaczyna wytwarzać białko wypustkowe (białko kolca, białko S) wirusa SARS-CoV-2. Następnie reagujące na białko wirusa ciało zaszczepionego człowieka zaczyna wytwarzać na niego odporność.

 

Według ekspertów, szczepionka J&J jest mniej skuteczna od szczepionek mRNA produkcji Pfizera/BioNTechu i Moderny, ale bardziej niż preparat AstraZeneca.

 

Dotychczas do obrotu w całej Unii Europejskiej dopuszczono szczepionkę Comirnaty, opracowaną przez amerykański koncern Pfizer i niemiecką firmę BioNTech oraz substancje amerykańskiego przedsiębiorstwa Moderna i brytyjsko-szwedzkiego koncernu AstaZeneca.

 

Dwa pierwsze preparaty wykorzystują niestosowaną wcześniej w szczepionkach technologię mRNA i – według badań – mają podobną skuteczność sięgającą 95 proc. Comirnaty musi być przechowywana i transportowana w temperaturze minus 70 st., substancja Moderny – minus 25-15 st. Po wyjęciu z zamrażarki można je jeszcze trzymać przez miesiąc (Moderna) lub pięć dni (Comirnaty) w temperaturze plus 2-8 st.

 

Substancja AstraZeneca jest, podobnie jak ta od J&J, szczepionką wektorową i również zawiera w sobie zmodyfikowanego adenowirusa. Preparat jest łatwiejszy w produkcji niż szczepionki Pfizera/BioNTechu i Moderny. Jest także tańszy, a związany z nim proces logistyczny prostszy, ponieważ do jego przechowywania wystarczy temperatura 2-8 st. Według badań skuteczność szczepionki AstraZeneca przy zastosowaniu optymalnej dawki sięga od 62 do 90 proc. Jest wyższa u osób młodszych, wydaje się także, że wzrasta wraz z wydłużeniem przerwy pomiędzy dawkami.

 

Wszystkie trzy szczepionki podaje się w dwóch dawkach. W wypadku Comirnaty zalecany przez EMA odstęp między nimi powinien wynosić trzy tygodnie, przy stosowaniu produktu Moderny – cztery, przy szczepionce AstraZeneca – od czterech do dwunastu. O konkretnym harmonogramie podawania substancji decydują władze medyczne poszczególnych państw UE.

 

Cztery dopuszczone do użytku w UE szczepionki zachodniej produkcji są również używane w wielu innych państwach świata.

 

W Rosji opracowano szczepionkę Sputnik V. Jest to podawana w dwóch dawkach szczepionka wektorowa, wykazująca według badań ponad 90 proc. skuteczności. W UE Sputnika V dopuszczono do obrotu i stosuje się go na Węgrzech i Słowacji, używa się go również do szczepień w San Marino. Preparatu został zaakceptowany przez władze medyczne 50 państw świata. Wyniki badań klinicznych substancji są również na bieżąco oceniane przez EMA. Sputnik V jest używany do szczepień m.in. w Rosji, Iranie, Argentynie, Serbii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dziesiątki milionów dawek zamówiły władze m.in. Meksyku, Indii i Brazylii.

 

W Chinach szczepienia wykonuje się dwoma preparatami firmy Sinopharm, oraz szczepionkami firm Sinovac i CanSino. Substancje te zostały również dopuszczone do obrotu i są stosowane w kilku innych państwach świata. Według informacji chińskiego MSZ z końca lutego uzgodniono ich sprzedaż do blisko 30 krajów.

 

Szczepienia jedną z subtancji Sinopharmu wykonywane są m.in. w ZEA, Serbii, Indonezji i na Węgrzech. Preparat Sinovacu trafił już m.in. do Turcji, Meksyku, Tajlandii, Malezji i na Filipiny. Obie szczepionki Sinopharmu i substancja Sinovacu wymagają podania dwóch dawek i należą do grupy szczepionek inaktywowanych, co oznacza, że zawierają chemicznie unieszkodliwione koronawirusy. Według badań, eksportowana do innych krajów szczepionka Sinopharmu ma 79 proc. skuteczności a preparat Sinovacu – 78 proc.

 

Do szczepień w Indiach używa się m.in. preparatu Covaxin produkowanego przez indyjską firmę Bharat Biotech. Jest to również szczepionka inaktywowana, która według wstępnych wyników badań klinicznych wykazuje 80 proc. skuteczności. Oprócz Indii substancja została dopuszczona do użycia w Iranie i Zimbabwe.

 

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na całym świecie prowadzone są badania kliniczne nad 81 szczepionkami przeciwko Covid-19, a 182 znajduje się we wcześniejszej fazie rozwoju.

 

EMA na bieżąco ocenia wyniki badań nad Sputnikiem V oraz szczepionkami firm CureVac i Novavax. W ramach wspólnego programu zakupów UE zamówiła w sumie 2,6 mln dawek szczepionek u sześciu producentów. Oprócz czterech dopuszczonych już do użytku szczepionek są to preparaty niemieckiej firmy CureVac i substancja opracowywana przez francuski koncern Sanofi we współpracy z brytyjskim GlaxoSmithKline. W grudniu 2020 r. Sanofi ogłosił, że rozwijana przez niego szczepionka będzie dostępna dopiero pod koniec 2021 roku.

 

Jerzy Adamiak (PAP)

 

adj/ zm/

Horban: Szczyt epidemii nastąpi prawdopodobnie pod koniec kwietnia

0

Szczyt epidemii prawdopodobnie przypadnie na koniec kwietnia – powiedział w piątek główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban. Podkreślał, że dzięki szczepionce prognozy rozwoju sytuacji mimo wszystko są niezłe, a przyrost nowych chorych wyhamowuje.

Pytany w Polskim Radiu 24 o prognozy rozwoju pandemii, prof. Horban podkreślił, że po roku „prób i doświadczeń” Polska wypracowała rozwiązania organizacyjne, które pozwalają jej przyjąć nawet zwiększoną liczbę pacjentów.

 

„Do dyspozycji w ogóle w szpitalnictwie jest mniej więcej 100 tys. łóżek szpitalnych – pomijając łóżka onkologiczne, położnicze itd. Do 20, a nawet do 30 tys. (zakażeń dziennie – PAP) te szpitale wytrzymają. Jeżeli przekroczy się 20 tys., to z reguły odbywa się to już kosztem innych chorób” – mówił.

 

Horban podkreślił przy tym, że prognozy mimo wszystko są niezłe – przede wszystkim dlatego, że ruszyły szczepienia. Tłumaczył, że dzięki temu chronione są osoby narażone na „najbardziej niepomyślny przebieg choroby”.

 

„Szczepmy się, im szybciej, tym lepiej” – apelował.

 

Podkreślał, że przyrost nowych chorych mimo wszystko wyhamowuje. „Liczba chorych nie zwiększa się już o 30 proc. co tydzień, lecz mniej więcej o 10 proc. Jeżeli te dane się potwierdzą, to znaczy, że jesteśmy już blisko szczytu epidemii, który, jak się wydaje, będzie pod koniec kwietnia” – powiedział.

 

Pytany o to, czy dobrym rozwiązaniem nie byłoby wprowadzenie całkowitego dwutygodniowego lockdownu, prof. Horban odparł, że taki okres czasu nie będzie wystarczający.

 

„W tym momencie wydaje się też, że nie ma aż takiej dużej potrzeby, bo nauczyliśmy jako społeczeństwo reagować w większości prawidłowo” – powiedział.

 

Jego zdaniem do wprowadzanych obostrzeń nie stosuje się niewielki odsetek osób.(PAP)

 

Autorka: Sonia Otfinowska

 

sno/ joz/

Warszawski ratusz: Od poniedziałku zamknięte będą hotele, kina, teatry, galerie sztuki, baseny, sauny

0

Od poniedziałku zamknięte będą hotele, kina, teatry, galerie sztuki, baseny, sauny, a działalność galerii handlowych będzie ograniczona. Uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych przejdą w tryb nauczania hybrydowego – poinformował stołeczny ratusz.

W komunikacie przesłanym do PAP biuro prasowe stołecznego ratusza poinformowało o nowych obostrzeniach, które będą obowiązywać od poniedziałku w związku ze wzrostem zachorowań na COVID-19 na Mazowszu.

 

Jak przekazano, zgodnie z rządowymi restrykcjami, od 15 do 28 marca w Warszawie będą musiały zawiesić swoją działalność: baseny – wyjątkiem są baseny w podmiotach wykonujących działalność leczniczą i dla członków kadry narodowej; stoki narciarskie; kluby fitness i siłownie; obiekty sportowe – mogą działać wyłącznie na potrzeby sportu zawodowego i bez udziału publiczności; sauny, solaria, łaźnie tureckie, salony odchudzające, kasyna oraz hotele – wyjątkiem są m.in. hotele robotnicze, a także noclegi świadczone w ramach podróży służbowych.

 

„Dokładny katalog wyjątków wraz z wymaganym potwierdzeniem odbywania podróży służbowej znajdzie się w rozporządzeniu” – zaznaczono.

 

„Ograniczenia w działalności galerii handlowych z wyjątkiem m.in.: sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, księgarni, sklepów zoologicznych i z artykułami budowlanymi. W galeriach handlowych nadal będą mogły działać m.in. usługi fryzjerskie, optyczne, bankowe, pralnie” – poinformowano.

 

Wskazano również, że zawieszone zostanie działalność teatrów, muzeów, galerii sztuki (możliwa jest jednak organizacja prób i ćwiczeń, a także wydarzeń online) oraz kin. „Zakaz projekcji filmów dotyczy również domów i ośrodków kultury” – podkreślono.

 

„Od 15 marca lekcje w klasach I-III będą funkcjonować w trybie mieszanym, czyli hybrydowym. Część uczniów danej szkoły będzie mogła uczyć się stacjonarnie, a część – zdalnie” – dodano. (PAP)

 

Autor: Bartłomiej Figaj

Organizatorzy Eurowizji odrzucili piosenkę Białorusi, zagrozili dyskwalifikacją!

0

Europejska Unia Nadawców (EBU) z siedzibą w Genewie odrzuciła w czwartek zgłoszenie Białorusi do tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji (ESC). Stwierdziła także, że krajowi grozi dyskwalifikacja, jeśli nie zmodyfikuje on utworu lub nie zgłosi innej piosenki.

Jak podała agencja Reutera, Białoruś zgłosiła do udziału w konkursie zespół Galasy ZMesta, który nagrał piosenki szydzące z protestów przeciw Alaksandrowi Łukaszence. Zgłoszenie wywołało reakcję ze strony opozycji i apele o zawieszenie uczestnictwa Białorusi w Eurowizji.

 

„Stwierdzono, że piosenka podaje w wątpliwość apolityczny charakter konkursu” – napisała EBU w wydanym w czwartek oświadczeniu. „Napisaliśmy do nadawcy BTRC, który odpowiada za zgłoszenie Białorusi do Konkursu Piosenki Eurowizji, żeby poinformować go, że piosenka w swojej obecnej formie nie kwalifikuje się do udziału w konkursie. Poprosiliśmy go także o podjęcie wszelkich niezbędnych kroków, by zgłosić zmodyfikowaną wersję lub nową piosenkę zgodną z zasadami ESC. Niezrobienie tego może skutkować dyskwalifikacją z tegorocznego konkursu” – dodała.

 

Zgłoszona piosenka zespołu Galasy ZMesta „Ja nauczu tiebia” od wtorku na oficjalnej stronie konkursu na YouTube zebrała 5,8 tys. polubień i 40 tys. reakcji negatywnych. Odtworzono ją ponad pół miliona razy. (PAP)

 

kib/

Węgry: Prywatne Klubradio nie odzyskało częstotliwości. Tak Orban niszczy krytyków

0

Węgierski regulator odrzucił w czwartek wniosek prywatnego Klubradia o odzyskanie używanej wcześniej przez tę rozgłośnię częstotliwości. Konkurs na tę częstotliwość zamknięto, nie wyłaniając zwycięzcy. Od decyzji tej można się odwołać.

Rada Mediów Narodowego Urzędu ds. Mediów i Komunikacji (NMHH) przeanalizowała ofertę konkursową Klubradia, które było jedynym oferentem, i stwierdziła, że w kilku punktach nie odpowiada ona wyznaczonym warunkom.

 

Uznano, że „przedstawiony plan programu nie odpowiadał podstawowym warunkom nadawania, zawierał sprzeczności, których nie sposób rozstrzygnąć na podstawie dotychczasowych decyzji sądu, oraz obiektywne błędy”. Jak dodała Rada, firma będąca w niepewnej sytuacji gospodarczej nie jest odpowiednim podmiotem do wyłącznego wykorzystywania częstotliwości.

 

Z tego powodu Rada doszła do wniosku, że nie jest zapewnione „zgodne z prawem i efektywne wykorzystywanie frekwencji do celów publicznych”.

 

Klubradio musiało zakończyć emisję na dotychczasowej częstotliwości 14 lutego o północy i od tego czasu nadaje w internecie. Odmawiając rozgłośni dalszego używania tej częstotliwości, Rada powołała się m.in. na błędy administracyjne ze strony Klubradia, zaś NMHH zarzucił rozgłośni „wielokrotne złamanie prawa”.

 

Klubradio uznało decyzję Redy Mediów za niewspółmierną do niedociągnięć i zarzuciło jej motywy polityczne.

 

15 lutego Komisja Europejska wysłała pismo do władz Węgier w sprawie sytuacji Klubradia. Jak powiedział rzecznik KE Christian Wigand, „jest ono zmuszane do zaprzestania działalności radiowej na podstawie wysoce wątpliwych podstaw prawnych”.

 

Klubradio to stacja krytyczna wobec polityki rządu Viktora Orbana i często występują tam politycy opozycji.

 

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

 

mw/ mal/

Rok obostrzeń w sporcie. „Najgorsza jest niepewność”

0

Wzrost kosztów, ogromna niepewność, większy wpływ telewizji, zmiana priorytetów i solidarność sponsorów – to główne zmiany związane z pandemią COVID-19, na jakie wskazał organizator największych imprez lekkoatletycznych w kraju Marcin Rosengarten.

Mija rok, od kiedy świat sportu musi mierzyć się z pandemią COVID-19. Ta sytuacja całkowicie przemodelowała organizację imprez, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych.

 

„W sporcie najgorsza jest zawsze niepewność. A właśnie z tym musimy się teraz na co dzień mierzyć. Jako organizator nie wiem, czego się spodziewać, co się stanie, czy wydarzenie w ogóle dojdzie do skutku, czy będzie można wpuścić kibiców na trybuny, kto będzie mógł przyjechać, czy zrealizuję świadczenia sponsorskie” – opowiedział PAP Rosengarten, który jest odpowiedzialny za organizację m.in. majowych nieoficjalnych mistrzostw świata w biegach sztafetowych w Chorzowie.

 

Doszło też do sytuacji, w której trzeba przekonywać samych sportowców do tego, że mają się do czego przygotowywać, a impreza na pewno się odbędzie.

 

„Teraz po roku życia w nowej, pandemicznej rzeczywistości jest już łatwiej. Przede wszystkim wiemy, z czym się mierzymy i jak sobie z tym radzić. Ta niepewność jest mniejsza, ale wciąż gdzieś się tli. Większość naszej energii skupia się na tym, by chronić zdrowie wszystkich uczestników. A wcześniej o tym elemencie w ogóle nie musieliśmy myśleć” – przyznał pomysłodawca wielu polskich mityngów lekkoatletycznych, w tym Memoriału Kamili Skolimowskiej.

 

Rosengarten chwalił jednak postawę sponsorów, którzy nie tylko się nie wycofują ze swoich obietnic, ale także jeszcze dodatkowo oferują pomoc.

 

„Ogromne podziękowania w ich kierunku. Sponsorzy nie tylko nas nie zostawili, ale dodatkowo zakasali rękawy i pytają w czym i jak mogą jeszcze pomóc. To zresztą mocna strona Polaków. Potrafimy jednoczyć się w trudnych chwilach” – podkreślił.

 

A to wcale nie jest łatwe, bo budżety imprez – właśnie ze względu na dodatkowe procedury bezpieczeństwa – muszą być wyższe o ok. 25 procent.

 

„Oczywiście to dużo, ale też pewne elementy wymagają mniej funduszy. Nie ma kibiców, więc nie musimy angażować takiej liczby ochrony. Będzie znacznie mniej zaproszonych gości, co powoduje też mniejsze koszty organizacyjne” – wskazał.

 

Na większość dużych imprez międzynarodowych musi zostać stworzone tzw. Covid Centrum. Tam testy na zakażenie koronawirusem przechodzą wszyscy uczestnicy wydarzenia – sportowcy, ich sztaby, dziennikarze, wolontariusze, organizatorzy. To nie tylko wyzwanie logistyczne, ale i finansowe.

 

„Musimy zadbać o wiele rzeczy z tym związanych. Centrum musi mieć odpowiednią przestrzeń, nikt nie może się w nim gromadzić, a jednocześnie musi być strefa oczekiwania. Dlatego tak ważne jest, by wszystko przebiegało sprawnie i płynnie. A jeśli trzeba zrobić w jednym momencie tyle testów, to jest to dosyć duże wyzwanie” – przyznał.

 

Rosengarten zwrócił uwagę także na fakt, że obecnie znacznie więcej do powiedzenia ma telewizji.

 

„Musieliśmy przeformatować event, by odpowiadał telewizji. Kiedyś przygotowywaliśmy imprezę dla kibiców na stadionie, teraz gdy ich nie ma, wzrosło znaczenie mediów, które muszą i chcą przedstawić wydarzenia na obiekcie w atrakcyjny i kompaktowy sposób” – powiedział były dziennikarz radiowo-telewizyjny.(PAP)

 

mar/ pp/

Kolejne państwa wstrzymują stosowanie szczepionki AstraZeneca!

0

Rumunia jest kolejnym europejskim krajem, który wstrzymał szczepienia przeciwko koronawirusowi preparatem firmy AstraZeneca w związku z podejrzeniem, że może on powodować zakrzepy krwi. Wcześniej władze Włoch wstrzymały podawanie jednej partii szczepionki AstraZeneca.

Podawanie szczepionki AstraZeneca zawiesiły już Islandia, Dania, Norwegia, Austria, Estonia, Litwa, Luksemburg i Łotwa.

 

Rumuńskie władze podjęły tę decyzję jako „skrajny środek ostrożności” – poinformowała krajowa agencja ds. zdrowia. Wyjaśniono przy tym, że Bukareszt do tej pory otrzymał 81 600 dawek szczepionki AstraZeneca, a wykorzystał 77 049.

 

„Ta decyzja została podjęta jako środek szczególnej ostrożności, bez żadnego naukowego argumentu w Rumunii, który by ją uzasadniał – oświadczyły rumuńskie władze zdrowotne -Decyzja o poddaniu danej partii kwarantannie została podjęta wyłącznie na podstawie zdarzenia zgłoszonego we Włoszech”. Dodano, że zawieszenie ma obowiązywać do czasu zakończenia przez Europejską Agencję Leków (EMA) wyjaśniania problemu.

 

We Włoszech, po śmierci zaszczepionego tym preparatem 43-letniego żołnierza, Agencja Leków zabroniła podawania szczepionki z partii o numerze ABV2856 i zapowiedziała wnikliwe badania oraz analizę dokumentacji.

 

EMA podała w środę wieczorem, że nie ma informacji o szczególnych problemach związanych z partią szczepionki o numerze ABV5300 zastosowaną w Austrii, gdzie po zaszczepieniu zmarła jedna osoba.

 

EMA podała, że do poniedziałku z 3 mln osób, które w Europie otrzymały ten preparat, wystąpienie zakrzepów zgłoszono u 22. „Obecnie nie ma wskazań, że szczepionka spowodowała te dolegliwości, które nie są uwzględnione w opisie efektów ubocznych związanych z tą szczepionką” – poinformowała agencja.

 

W 20-milionowej Rumunii w ciągu ostatniej doby stwierdzono 5236 przypadków koronawirusa, najwięcej w tym roku. Ponad 1,1 miliona Rumunów otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionek Pfizer-BioNTech, Moderna i AstraZeneca. (PAP)

 

 

Rząd Tajlandii w piątek podjął decyzję o wstrzymaniu się z rozpoczęciem szczepień z użyciem szczepionki AstraZeneca w reakcji na doniesienia z kilku krajów Europy o pojedynczych przypadkach zakrzepów krwi u zaszczepionych osób.

O decyzji poinformowało ministerstwo zdrowia na konferencji prasowej. Szczepienia z użyciem preparatu brytyjsko-szwedzkiej firmy miały rozpocząć się w piątek i mieli ją przyjąć m.in. premier Prayuth Chan-ocha i członkowie jego gabinetu.

 

„AstraZeneca to wciąż dobra szczepionka, ale biorąc pod uwagę to, co się stało, ministerstwo zdrowia tymczasowo odłożyło jej używanie” – stwierdził sekretarz resortu Kiattiphum Wongjit. Ministerstwo dodało, że kraj może pozwolić sobie na taką decyzję, bo udało mu się opanować druga falę pandemii.

 

Wcześniej podobne decyzje podjął szereg krajów europejskich po wystąpieniu zakrzepów krwi u niewielkiej liczby szczepionych w kilku krajach. Co najmniej dwie osoby zmarły. Według danych Europejskiej Agencji Leków MA, do poniedziałku z 3 mln osób, które w Europie otrzymały ten preparat, wystąpienie zakrzepów zgłoszono u 22 i nie ma obecnie dowodów na bezpośredni związek ze szczepionką.

 

Tajlandia rozpoczęła szczepienia przeciwko Covid-19 w ubiegłym tygodniu z użyciem chińskiego preparatu firmy Sinovac, jednak strategia rządu opiera się przede wszystkim na szczepionce AstraZeneca, której lokalna produkcja ma ruszyć w czerwcu.

 

Tajlandia jest jednym z najlżej dotkniętych pandemią krajów na świecie. Po fali zakażeń koronawirusem na przełomie stycznia i lutego obecnie liczba nowych infekcji spadła do ok. 60 dziennie. Łącznie odnotowano 26,6 tys. zakażeń i 85 zgonów. (PAP)

 

osk/ kib/

Hotelarze mają już dość niekompetencji rządu i domagają się jasnego stanowiska ws. funkcjonowania w Wielkanoc

0

Domagamy się jasnego stanowiska rządu ws. funkcjonowania hoteli w Wielkanoc – informuje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, odnosząc się do zapowiedzi ponownego lockdownu na Mazowszu i w Lubuskim.

W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że od poniedziałku, 15 marca do niedzieli, 28 marca w województwach mazowieckim i lubuskim rząd zaostrzy rygory sanitarne, zamknięte będą m.in. hotele.

 

„Dając hotelarzom z Mazowsza i woj. lubuskiego 4 dni na przygotowanie się do lockdownu, rząd nie wziął pod uwagę, że hotel to złożona machina, której nie da się uruchomić i wyłączyć z dnia na dzień” – powiedział PAP Marcin Mączyński z Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Tłumaczył, że „na rozruch obiektu potrzebny jest czas, pieniądze i ludzie, a w tej chwili hotelarze zostali pozbawieni wszystkich tych czynników”. Dodał że zamknięcie hotelu to również złożony proces, wymagający odpowiedniej logistyki.

 

Mączyński zaznaczył, że Izba domaga się konkretnego stanowiska rządu dotyczącego funkcjonowania hoteli w okresie świąt wielkanocnych. Podkreślił, że Wielkanoc to czas szczególny dla hotelarzy, zwłaszcza, że większość z nich już zainwestowała środki finansowe i rozpoczęła przygotowania do nadchodzących Świąt. Dodał, że goście też zaplanowali wypoczynek i dokonali rezerwacji.

 

Przedstawiciel branży przypomniał, że już 28 stycznia br. Komisja Europejska podwyższyła limit kwoty pomocy publicznej de minimis. „W Polsce, pomimo licznych apeli wielu środowisk, w tym branży hotelarskiej, kwota limitu wciąż nie została zmieniona. Mijają kolejne dni, obostrzenia są sukcesywnie rozszerzane na nowe regiony, a hotelarze zostali de facto pozbawieni dostępu do pomocy państwa, ponieważ większość osiągnęła limit, który już dawno w innych krajach Unii Europejskiej nie obowiązuje” – wskazał.

 

Dodał też, że mimo licznych zapowiedzi medialnych wicepremiera Jarosława Gowina dotyczących pomocy w wysokości 300 mln zł dla woj. warmińsko-mazurskiego, pieniądze te nadal nie trafiły do hotelarzy. „Co w takim razie z pomocą dla kolejnych województw?” – pyta Mączyński.

 

Od poniedziałku, 15 marca do niedzieli, 28 marca w województwach mazowieckim i lubuskim rząd zaostrzy rygory sanitarne, zamknięta będzie m.in. większość sklepów w galeriach handlowych, hotele, sauny, solaria, kasyna. Od soboty, zgodnie z planem, te same ograniczenia będą na Pomorzu oraz na Warmii i Mazurach, gdzie lockdown obowiązuje od 27 lutego, i został przedłużony do 28 marca. (PAP)

 

autor: Ewa Wesołowska, Longina Grzegórska-Szpyt

 

ewes/ lgs/ mmu/

Tesla Elona Muska buduje „tajną” superbaterię w Texasie – ujawnia Bloomberg

0

Po burzliwych wydarzeniach w Texasie, w ostatnim czasie, narosło wiele wątpliwości, co do – nawet częściowego – opierania bezpieczeństwa energetycznego na źródłach odnawialnych. Na drodze krytyków stanął jednak Elon Musk i jego imperium – Tesla.

W ostatnim tygodniu Bloomberg ujawnił projekt „tajnej baterii” w Texasie, która ma być budowana przez przedsiębiorstwo Muska. Jego „tajna bateria” miałaby zapewnić 100 megawatów energii elektrycznej. To jednak nie wszystko, bo w oczach wizjonera jest wykorzystanie floty samochodów elektrycznych, które w samym Texasie mogłyby dostarczyć do sieci 23 gigawaty. Jest to 1/3 zapotrzebowania na energię dla całego stanu.

„Pojazdy elektryczne, podłączone do sieci, mogłyby zapewnić „niezawodność” części Electric Reliability Council of Texas, z której kpił Elon Musk” – napisał Liam Denning z Bloomberga.

Red. JŁ

Kartel „El Chapo” przejął obszar po obu stronach granicy pomiędzy Arizoną i Meksykiem – pogranicznicy są bezsilni

0

W Meksyku od dawna nie było tak napiętej sytuacji jak teraz. Trwa tam wojna pomiędzy kartelami, co wpływa również na tereny przygraniczne w USA.

Według relacji dziennikarki śledczej – Sary Carter – która rozmawiała ze pogranicznikami z Arizony, Kartel Sinaloa przejął kontrolę nad obszarem granicznym pomiędzy Meksykiem a Arizoną. Kartel Sinaloa był niegdyś prowadzony przez słynnego „El Chapo”, który teraz przebywa w więzieniu. Jego kartel radzi sobie jednak bardzo dobrze.

„Na południe od nas toczy się poważna wojna narkotykowa, z dwoma różnymi stronami, walczącymi o kontrolę nad tym obszarem…Te narkotyki trafiają do Ameryki Środkowej i całego kraju, dotykając dzieci. To prawdziwa epidemia, jeśli chodzi o dzieci, zażywające narkotyki w wieku licealnym i heroinę, która przechodzi przez tę granicę”. – wyjaśnił Art del Cueto, szef związku National Border Patrol Council w regionie Tucson.

Carter dodaje, że Straż Graniczna z Arizony stała się zbyt słaba, aby przechwytywać przemytników. Ostatnimi czasy wzrósł w tym rejonie przepływ nieletnich, którzy bez żadnej opieki przekraczają granicę, aby dostać się do USA. Sytuacja zaczęła się pogarszać także z tego powodu, że wstrzymano budowę muru granicznego, o czym zadecydował nowy prezydent USA.

Red. JŁ

Uczniowie z Los Angeles wrócą do szkół w przyszłym tygodniu – umowa z nauczycielami czeka na ratyfikację

0

Los Angeles Unified School District Board of Education zatwierdziła w czwartek porozumienie ze związkiem nauczycieli (United Teachers LA), dotyczące powrotu do tradycyjnych metod nauczania. Związek będzie musiał jeszcze ratyfikować porozumienie, co może nastąpić w przyszłym tygodniu.

Zgodnie z porozumienie, mają zostać otwarte przedszkola oraz szkoły podstawowe – włączają w to usługi edukacyjne dla uczniów z niepełnosprawnościami etc. Umowa zakłada także model hybrydowy nauczania zdalnego i w tradycyjnej formie. Uczniowie w kampusach mają być też podzielenie na mniejsze, zwarte grupy, w celu ograniczenia transmisji wirusa.

Ponadto, wszyscy uczniowie i nauczyciele zostaną przetestowani na COVID-19, a procedura testowania ma się potem odbywać co tydzień. W placówkach będą obowiązywały maseczki oraz dystans społeczny.

Red. JŁ

Michigan: Ofiara pobicia i sprawca w tym samym pomieszczeniu (!) na zdalnej rozprawie sądowej (WIDEO)

0

Na zdalnej rozprawie sądowej w Michigan doszło do dziwnego, niespotykanego wcześniej zdarzenia. Zastępca prokuratora, który przesłuchiwał ofiarę pobicia – w charakterze świadka – spostrzegła, że ofiara oraz oprawca przebywają ze sobą w jednym pomieszczeniu. Z-ca prokuratora niezwłocznie wezwała Policję.

Z racji epidemii koronawirusa, rozprawy sądowe w Michigan mogą odbywać się zdalnie. Przysparza to wielu wcześniej niespotykanych problemów – nie tylko z jakością połączenia. Na jednej z rozpraw w stanie Michigan okazało się, że sprawca pobicia jak i ofiara pobicia uczestniczą w swojej rozprawie sądowej w tym samym pomieszczeniu, w ich domu! Tak się złożyło, że sprawca pobicia był jednocześnie partnerem ofiary – kobiety – mieszkali razem. Mężczyzna jednak złamał w ten sposób zakaz zbliżania się, który wcześniej nałożył na niego sąd. Zastępca prokuratora – Deborah Davis – zobaczyła na widoku z kamerki ofiary mężczyznę podobnego do sprawcy. Po serii pytań, zadanych w stronę oskarżonego, okazało się, że skłamał on, jakoby przebywał pod innym adresem. W międzyczasie Davis wezwała policję na adres ofiary, bojąc się o jej bezpieczeństwo.

Sąd skarcił oskarżonego oraz anulował jego kaucję. Dodatkowo zapowiedział, że poniesie on konsekwencje za okłamywanie sąd, co do jego obecnego miejsca przebywania. Oskarżony przepraszał wymiar sprawiedliwości i zarzekał się, że zarówno on jak i jego ofiara nie chcą zakazu zbliżania się, jednak sąd pozostał nieugięty. Uznał za niedopuszczalne to, że świadek (ofiara) mógł zostać onieśmielony i odwodzony od składania prawdziwych zeznać z powodu strachu, który mogła wywołać obecność oprawcy w tym samym pomieszczeniu.

Red. JŁ

Portugalia znosi obostrzenia: Jesteśmy już poza sytuacją ryzyka

Rząd Portugalii ogłosił w czwartek wieczorem przywrócenie zajęć w szkołach podstawowych oraz otwarcie placówek handlu i usług, które nie oferowały dóbr pierwszej potrzeby. Ich funkcjonowanie, podobnie jak kościołów, zostanie przywrócone od poniedziałku.

 

Podczas konferencji prasowej w Lizbonie premier Antonio Costa wyjaśnił, że zajęcia w gimnazjach oraz w szkołach średnich rząd przywróci dopiero 5 kwietnia.

 

Sprecyzował, że otwarciu w poniedziałek szkół podstawowych towarzyszyć będzie również uruchomienie sklepów o powierzchni mniejszej niż 200 m2, które nie oferują dóbr podstawowych, a także księgarni, zakładów fryzjerskich i salonów piękności.

 

Costa sprecyzował, że w poniedziałek otwarte zostaną także kościoły i podkreślił, że okres świąt wielkanocnych stał będzie jednak w Portugalii pod znakiem zakazu przemieszczania się obywateli pomiędzy powiatami.

 

Premier wyjaśnił, że dopiero w drugiej połowie kwietnia rząd zgodzi się na uruchomienie placówek kulturalnych. Zaznaczył jednak, że luzowanie dalszych obostrzeń uzależnione będzie od rozwoju sytuacji epidemicznej w kraju. Służby medyczne mają ją analizować co dwa tygodnie.

 

Według szefa socjalistycznego gabinetu likwidacji obostrzeń nie towarzyszy „rzekoma presja wywierana na rządzie”, ale wyraźny w ostatnich tygodniach spadek infekcji koronawirusem. „Jesteśmy już poza sytuacją ryzyka epidemicznego” – podsumował premier Costa.

 

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)

 

zat/ zm/

LE. Londyńskie ekipy blisko ćwierćfinału

0

Dwie londyńskie drużyny są blisko awansu do ćwierćfinału piłkarskiej Ligi Europy. W czwartek, w pierwszych spotkaniach 1/8 finału Tottenham Hotspur pokonał u siebie Dinamo Zagrzeb 2:0, a Arsenal wygrał na wyjeździe z Olympiakosem Pireus 3:1.

 

Tottenham przez całe spotkanie kontrolował wydarzenia na boisku, a obie bramki zdobył Harry Kane. Wynik otworzył w 25. minucie, a ustalił w 70.

 

Arsenal miał znacznie więcej problemów, choć zaczął dobrze i do przerwy prowadził po golu Martina Oedegaarda. To pierwszy w barwach londyńczyków gol Norwega wypożyczonego w styczniu z Realu Madryt.

 

W 58. minucie wyrównał jednak Youssef El Arabi. „Kanonierzy” do awansu bardzo przybliżyli się w ostatnim kwadransie. Najpierw trafił Gabriel, a następnie Mohamed Elneny.

 

Dużą zaliczkę wypracowała sobie AS Roma, pokonując u siebie Szachtara Donieck. Takim samym wynikiem zakończył się mecz Ajaxu Amsterdam z Young Boys Berno.

 

Wcześniej, w szlagierowo zapowiadającym się meczu Manchester United zremisował u siebie z AC Milan 1:1. „Czerwone Diabły” objęły prowadzenie w 50. minucie po golu Amada Diallo. Mediolańczycy wyrównali dopiero w doliczonym przez sędziego czasie gry, dzięki trafieniu głową Simona Kjaera. Wcześniej po analizie VAR arbiter nie uznał dwóch goli dla gości.

 

Historia konfrontacji między tymi zespołami przemawia za Milanem. We wcześniejszych oficjalnych meczach mierzyły się dziesięć razy – w pięciu dwumeczach w Pucharze Europy i jego następcy Lidze Mistrzów. Oba wygrały po pięć spotkań, ale tylko raz do następnej rundy awansował Manchester.

 

Natomiast Dynamo Kijów, z Tomaszem Kędziorą w składzie, przegrało na własnym stadionie z Villarrealem 0:2. Gospodarze nie mieli wiele do powiedzenia i Hiszpanie są blisko awansu. Bramki dla gości zdobyli Pau Torres w 30. i Raul Albiol w 52. minucie. Polski obrońca rozegrał całe spotkanie.

 

Rewanże zaplanowano na 18 marca. Finał LE 2020/21 ma zostać rozegrany 26 maja w Gdańsku.

 

Wyniki 1/8 finału piłkarskiej LE:

czwartek, 11 marca

Ajax Amsterdam - Young Boys Berno       3:0 (1:0)
Dynamo Kijów - Villarreal               0:2 (0:1)
Manchester United - AC Milan            1:1 (0:0)
Slavia Praga - Rangers FC               1:1 (1:1)
AS Roma - Szachtar Donieck              3:0 (1:0)
Olympiakos Pireus - Arsenal Londyn      1:3 (0:1)
Tottenham Hotspur - Dinamo Zagrzeb      2:0 (1:0)
Granada - Molde FK                      2:0 (1:0)

(PAP)

 

wkp/ krys/

Rozbiórka „pomnika głupoty”, flagowego projektu PiS, ruszyła pełną parą

Rozbiórka elektrowni w Ostrołęce ruszyła już pełną parą. Wywołało to polityczną burzę.

– Rozpoczęła się rozbiórka elektrowni węglowej w Ostrołęce. Realizacja flagowego projektu Prawa i Sprawiedliwości pochłonęła do tej pory niemal 1,5 miliarda złotych – poinformowała telewizja TVN24.

Rozbiórka elementów elektrowni węglowej w Ostrołęce rozpoczęła się już jakiś czas temu. Najbardziej spektakularna będzie rozbiórka dwóch pylonów, które są najbardziej widocznym elementem konstrukcyjnym elektrowni, której budowa została wstrzymana niemal dokładnie rok temu.

Choć o wstrzymaniu budowy mówiono nieoficjalnie już dużo wcześniej. Już 4 grudnia 2019 branżowy portal biznesalert.pl napisał: decyzja o wstrzymaniu budowy elektrowni zapadła. Autorka tekstu powoływała się na własne źródła. Pisała: Według moich rozmówców rząd szykuje się do oficjalnego ogłoszenia, że Ostrołęka C nie powstanie, ale nie bardzo wiadomo, kto, jak i kiedy ma to ogłosić.

Przypomnijmy, że elektrownię w Ostrołęce budowała spółka, której udziałowcami były dwa koncerny energetyczne – Energa i Enea. Pierwszy z nich został w międzyczasie przejęty przez państwowego giganta – PKN Orlen. Orlen zapowiedział od razu po przejęciu Energi, że nie będzie realizował budowy elektrowni węglowej. Alternatywą ma być budowa energetycznego bloku gazowego. To jednak kwestia przyszłości.

Rozbiórka elektrowni w Ostrołęce – posłowie o „pomniku głupoty”

Tymczasem pełną parą ruszyła rozbiórka tego co już została wybudowane, czyli dwóch pylonów (popularnie zwanych przez wszystkich wieżami) i konstrukcji chłodni kominowej.

Choć decyzja o zarzuceniu inwestycji zapadła już wiele miesięcy temu, to dopiero fizyczna rozbiórka tego co już zbudowano wywołała polityczną burzę.

11 marca 2021 w Sejmie posłowie Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński i Jan Grabiec zwołali konferencję prasową, na której mówili o rozbiórce elektrowni w Ostrołęce.

Dwie wieże, które wkrótce znikną z krajobrazu Ostrołęki nazwali „pomnikiem głupoty, nieudolności, zmarnowanych szans i pieniędzy Polaków”.

Red. Piotr Ossowski PolskaPress AIP

LOT: Kartę pokładową musisz odebrać na lotnisku

Wciąż można dokonać samodzielnej odprawy przez internet na większość lotów międzynarodowych, ale po odbiór karty pokładowej należy udać się do tradycyjnego stanowiska check-in na lotnisku – poinformowały w czwartek na Twitterze Polskie Linie Lotnicze LOT.

 

„Wciąż można dokonać samodzielnej odprawy przez internet na większość lotów międzynarodowych, ale po odbiór karty pokładowej należy udać się do tradycyjnego stanowiska check-in na lotnisku” – czytamy.

 

Dodano, że „dokumenty będą sprawdzane w trakcie odprawy, a adnotacje dotyczące spełnienia warunków wjazdu mogą także pojawić się na karcie pokładowej. Takie rozwiązanie przyspiesza i ułatwia proces wchodzenia pasażerów na pokład, minimalizując ryzyko opóźnień rejsów”.

 

W środę PLL LOT poinformowały, że od czwartku wyłączają możliwość samodzielnego wydrukowania kart pokładowych, co dla większości pasażerów będzie oznaczać konieczność pojawienia się na lotnisku ze stosownym wyprzedzeniem. Zaznaczono, że celem wprowadzonych zmian, zgodnych ze światowymi standardami, jest dostosowanie ruchu pasażerskiego do dynamicznie zmieniających się obostrzeń epidemicznych oraz usprawnienie i ułatwienie procesu onboardingu dla pasażerów.

 

(PAP)

autor: Ewa Wesołowska

ewes/ mmu/

Joe Biden podpisał ustawę pomocową

0

Prezydent USA Joe Biden złożył w czwartek podpis pod gigantycznym pakietem gospodarczym na czas epidemii koronawirusa. Ustawa przewiduje rządowe wsparcie warte blisko 2 bln dolarów, w tym po 1400 USD jednorazowego świadczenia dla większości dorosłych Amerykanów.

 

Przywódca USA dokument podpisał w Gabinecie Owalnym w towarzystwie wiceprezydent Kamali Harris. Jak ocenił, ustawa – do której przyjęcia wzywał już w trakcie kampanii – ma „odbudować kręgosłup kraju”.

 

Prezydent USA wyraził opinię, że zdecydowana większość Amerykanów popiera pakiet pomocowy. „Ich głosy zostały usłyszane” – stwierdził. Podczas uroczystości składania podpisu Biden nie odpowiadał na pytania dziennikarzy. W czwartek wieczór czasu miejscowego ma zaplanowane wystąpienie telewizyjne na rocznicę wprowadzania w USA lockdownów.

Jednym z głównych punktów pakietu jest kolejna transza bezpośrednich transferów pieniężnych dla większości dorosłych Amerykanów. Tym razem w wysokości 1400 USD. Na wiosnę 2020 roku Kongres przegłosował, a rząd rozdysponował takie zapomogi o wartości 1000 dolarów. Pierwsze przelewy na konta obywateli USA rząd ma zacząć wysyłać już w marcu.

 

Na mniej niż tydzień przed wygaśnięciem nadprogramowego wsparcia dla bezrobotnych ustawa przewiduje przedłużenie go do września. Do tego czasu osoby bezrobotne otrzymywać mają dodatkowe 300 dolarów tygodniowo do swoich podstawowych zasiłków. Dla tych, którzy mają problemy z opłatą czynszu na czas, wyasygnowano 20 miliardów USD.

 

Pakiet przeznacza także dodatkowe środki z budżetu na finansowanie kampanii szczepień, a także lekarstw i usług medycznych związanych z epidemią. Uzupełniające fundusze otrzymają władze stanowe, szkoły oraz przedsiębiorstwa.

 

Po trwającym ponad dobę, w tym przez całą noc z piątku na sobotę, posiedzeniu gigantyczną ustawę przegłosował w weekend Senat USA. Było to zwieńczenie trwającego od tygodni maratonu negocjacyjnego. W środę pakiet uzyskał zatwierdzenie w Izbie Reprezentantów, ale nie poprał go tu żaden kongresmen Republikanów.

 

W toku negocjacji doszło do kilku zmian w porównaniu z wcześniejszymi propozycjami kongresowymi. Główne dotyczą ograniczenia pomocy dla bezrobotnych oraz odrzucenia zapisów o wprowadzeniu federalnej płacy minimalnej na poziomie 15 dolarów za godzinę, za którymi optował senator Bernie Sanders. Przeciwko takiemu krokowi oprócz Republikanów opowiedziała się także część Demokratów.

 

W czterech przegłosowanych przez Kongres pakietach na krótko po wybuchu epidemii rozdysponowano prawie 3 biliony dolarów, co łącznie stanowiło największy w historii bodziec finansowy dla amerykańskiej gospodarki i ok. 14 proc. PKB USA. Pod koniec grudnia 2020 roku zatwierdzono kolejny pakiet, warty około 900 miliardów USD, który powiązano z ustawą budżetową.

 

Rozmowy na temat wsparcia dla gospodarki na czas epidemii toczyły się w USA intensywnie od lata. Demokraci opowiadali się za kwotami sięgającymi nawet 3 bilionów, wskazując na konieczność stymulowania gospodarki w kryzysie. Republikanie wysuwali ostrożniejsze propozycję, wskazując na ryzyko nadmiernego długu publicznego. (PAP)

 

mobr/ tebe/

Szefowa „Teen Vogue” przeprasza za swe rasistowskie tweety sprzed 10 lat

Alexi McCammond, nowa redaktor naczelna „Teen Vogue”, amerykańskiego magazynu dla nastolatek i młodych kobiet, przeprosiła w środę za swe „rasistowskie i homofobiczne” tweety, które napisała w 2011 roku. Pracownicy miesięcznika napisali list w proteście przeciwko jej zatrudnieniu.

 

„Przykro mi, że użyłam tak raniącego i niewybaczalnego języka” – napisała McCammond na Twitterze.

 

„Przeprosiłam za moje dawne rasistowskie i homofoniczne tweety i powtarzam, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla utrwalania w jakikolwiek sposób tych strasznych stereotypów” – dodała.

 

W ostatnich tygodniach odnotowano serię ataków na Amerykanów pochodzenia azjatyckiego; wielu z nich obawia się kolejnych aktów przemocy.

 

Jeden z tweetów McCammond brzmiał: „Daj mi (ocenę) 2/10 z chemii, przekreśl całą moją pracę i nie wyjaśniaj, co źle zrobiłam… wielkie dzięki głupi azjatycki asystencie”.

 

„Zbudowaliśmy reputację naszego czasopisma jako głosu na rzecz sprawiedliwości i zmian – jesteśmy ogromnie dumni z naszej pracy i tworzenia otwartego środowiska” – napisało ponad 20 pracowników „Teen Vogue” w liście opublikowanym we wtorek na Instagramie.

 

„Właśnie dlatego napisaliśmy list do kierownictwa w sprawie niedawnego zatrudnienia Alexi McCammond jako naszej nowej redaktor naczelnej w świetle jej wcześniejszych rasistowskich i homofobicznych tweetów” – podkreślili.

 

McCammond znalazła się w ubiegłym miesiącu na pierwszych stronach gazet, gdy jej partner TJ Duclo zrezygnował z pracy w zespole prasowym Białego Domu po groźbie, jaką skierował wobec dziennikarki usiłującej badać stosunki pomiędzy parą. Zagroził wtedy, że ją zniszczy.

 

Dziennikarka przeprosiła za swoje tweety w 2019 roku, określając je za „głęboko niewrażliwe”. Jednak po jej zatrudnieniu w „Teen Vogue” w ubiegłym tygodniu tweety zostały w poniedziałek powtórnie opublikowane na Instagramie przez dziennikarkę Diane Tsui.

 

„Teen Vogue”, cieszący się dużą popularnością wśród nastolatek i dwudziestolatek, ma opinię wyraźnie antyrasistowskiego i feministycznego pisma.

 

(PAP)

jo/ tebe/Foto instagram

Politycy PiS krytykują urodzinowy wpis lidera PO

0

8 świeczek dla ośmiolatka. A mały Borysek cieszy się jak dziecko – tak urodzinowy wpis lidera PO Borysa Budki skomentował wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. „Te pajace oburzają się gdy czasami ktoś powie im dosadnie jakimi są klaunami” – napisał z kolei europoseł PiS Joachim Brudziński.

Przewodniczący PO Borys Budka – który obchodzi w czwartek 43. urodziny – pochwalił się na Facebooku tortem, jaki przygotowali dla niego współpracownicy. Zwrócił przy tym uwagę na „zadziwiający układ świeczek”.Na torcie ułożono osiem świeczek – to nawiązanie do symbolu ośmiu gwiazd, który jest interpretowany jako hasło „jeb*ć PiS”.

 

Na wpis Budki zareagował na Twitterze europoseł PiS Joachim Brudziński. „Lider opozycji! Te pajace oburzają się gdy czasami ktoś powie im dosadnie jakimi są klaunami” – napisał.

„8 świeczek dla ośmiolatka. A mały Borysek cieszy się jak dziecko. Czego nie rozumiecie?” – napisał z kolei wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.(PAP)

 

reb/ tgo/

Norwegia: Władze wstrzymały szczepienia preparatem AstraZeneca

0

Norweskie władze wstrzymały w czwartek szczepienia przeciw Covid-19 preparatem AstraZeneca, powołując się na wcześniejszą decyzję rządu Danii, który podejrzewa, że specyfik może wywoływać zakrzepy krwi.

„Wstrzymujemy szczepienia preparatem AstraZeneca, ponieważ chcemy przyjrzeć się bliżej jego skutkom ubocznym. Jest to zgodne z zasadą ostrożności” – powiedział w czwartek na konferencji prasowej Geir Bukholm, dyrektor ds. kontroli zakażeń w norweskim Instytucie Zdrowia Publicznego (FHI).

 

Bukholm potwierdził, że dochodzenie w tej sprawie niezależnie od Europejskiej Agencji Leków rozpoczęła już Norweska Agencja Leków.

 

W czwartek rano duńskie władze poinformowały o wstrzymaniu szczepień przeciwko Covid-19 preparatem AstraZeneca po zgonie osoby, która przyjęła tę szczepionkę. „Możliwy jest poważny efekt uboczny w postaci śmiertelnych zakrzepów krwi” – napisał na Twitterze minister zdrowia Danii Magnus Heunicke.

 

Zanim norweskie władze ogłosiły wstrzymanie szczepienia preparatem AstraZeneca z jego podawania zrezygnowało kilka norweskich gmin, w tym Bergen, Trondheim oraz Stavanger.

 

Z danych FHI wynika, że w Norwegii od początku roku specyfikiem AstraZeneca zaszczepiono 127 400 osób.

 

Wcześniej szczepienia tym preparatem wstrzymały również Austria, Estonia, Litwa, Łotwa i Luksemburg, a także Włochy i Islandia.

 

Na taki krok nie zdecydowała się Szwecja. „Obecnie nie uważamy, że istnieją wystarczające powody, aby zaprzestać szczepień preparatem AstraZeneca” – oświadczyła w czwartek w komunikacie szwedzka Agencja Produktów Medycznych. (PAP)

 

zys/ tebe/