W Meksyku od dawna nie było tak napiętej sytuacji jak teraz. Trwa tam wojna pomiędzy kartelami, co wpływa również na tereny przygraniczne w USA.
Według relacji dziennikarki śledczej – Sary Carter – która rozmawiała ze pogranicznikami z Arizony, Kartel Sinaloa przejął kontrolę nad obszarem granicznym pomiędzy Meksykiem a Arizoną. Kartel Sinaloa był niegdyś prowadzony przez słynnego „El Chapo”, który teraz przebywa w więzieniu. Jego kartel radzi sobie jednak bardzo dobrze.
„Na południe od nas toczy się poważna wojna narkotykowa, z dwoma różnymi stronami, walczącymi o kontrolę nad tym obszarem…Te narkotyki trafiają do Ameryki Środkowej i całego kraju, dotykając dzieci. To prawdziwa epidemia, jeśli chodzi o dzieci, zażywające narkotyki w wieku licealnym i heroinę, która przechodzi przez tę granicę”. – wyjaśnił Art del Cueto, szef związku National Border Patrol Council w regionie Tucson.
Carter dodaje, że Straż Graniczna z Arizony stała się zbyt słaba, aby przechwytywać przemytników. Ostatnimi czasy wzrósł w tym rejonie przepływ nieletnich, którzy bez żadnej opieki przekraczają granicę, aby dostać się do USA. Sytuacja zaczęła się pogarszać także z tego powodu, że wstrzymano budowę muru granicznego, o czym zadecydował nowy prezydent USA.
Red. JŁ