Dziś na ekrany kin wszedł film „Katyń – Ostatni świadek”. W Centrum Medialnym Katolickiej Agencji Informacyjnej, odbyła się debata, mająca odsłonić kulisy ukrywanej przez lata prawdy o zbrodni.
Brytyjski reżyser, polskiego pochodzenia, Piotr Szkopiak, powiedział, że inspiracją do powstania filmu była biografia naocznego świadka zbrodni katyńskiej, Iwana Kriwoziercowa alias Michała Łobody i jego przedwczesna śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach w Wielkiej Brytanii, w 1947 roku. To także rozliczenie się z trudną, rodzinną przeszłością, dodał twórca. Chodzi o śmierć dziadka w Katyniu i 50 lat jego poszukiwań przez matkę reżysera. Piotr Szkopiak wyznał, że film zrealizował właśnie dla niej.
Profesor Wiesław Wysocki z UKSW, zaznaczył, że od 75 lat, kiedy Niemcy ogłosili odkrycie dołów śmierci z polskimi oficerami, zbrodnia katyńska nie jest do końca znana i wyjaśniona na świecie. Dodał, że dotknęła ona nie tylko tych, którzy spoczęli w dołach śmierci i ich rodziny, ale został dotknięty cały naród.
W głównych rolach zobaczymy między innymi: Alexa Pettyfera, Roberta Więckiewicza, Piotra Stramowskiego oraz Henry’ego Lloyda Hughesa.
Wiosną 1940 roku funkcjonariusze NKWD z rozkazu Stalina zamordowali ponad 22 tysiące Polaków, którzy trafili do sowieckiej niewoli po agresji Związku Radzieckiego na Polskę w 1939 roku.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) / Małgorzata Wosiek/to/
Film bardzo solidny technicznie a i historia ciekawie poprowadzona
Świetny opening!
Całkiem inne kino niż polski „Katyń”. Stonowany, bez patosu, naprawdę warto obejrzeć
Mam wrażenie, że nasi aktorzy mogli dostać jeszcze większe role, bo bardzo dobrze sobie poradzili i fajnie by było, gdyby ich postacie były bardziej rozbudowane