Piotr Lisek zdobył brązowy medal w konkursie skoku o tyczce na mistrzostwach świata w lekkiej atletyce, które odbywają się w stolicy Kataru Dosze.
W najlepszej próbie Polak pokonał poprzeczkę na wysokości 5 m 87 cm. Zwyciężył broniący tytułu Amerykanin Sam Kendricks – 5 m 97 cm, a drugie miejsce zajął Szwed Armand Duplantis – także 5 m 97 cm.
To drugi medal reprezentacji Polski w Dosze, wcześniej srebro wywalczyła Joanna Fiodorow w rzucie młotem.
*
W rozmowie z Rafałem Bałą z Polskiego Radia Lisek przyznał, że jest zadowolony ze swojego wyniku. „Zdecydowanie mnie satysfakcjonuje ten wynik. Oczywiście jechałem tutaj po złoto, nie mówię jednak nigdy tego głośno z jakimi nadziejami jadę na takie zawody. Ale jestem zadowolony z tego brązu, ponieważ przeciwnicy też byli na bardzo wysokim poziomie i trudno było ich przeskoczyć, więc zrobiłem co w mojej mocy żeby skakać jak najwyżej… Przyjechałem tutaj po złoto, udało się zdobyć brąz i jestem z tego bardzo zadowolony, że kolejny medal mogę przywieść dla Polski.”
27- letni Lisek nadal widzi mankamenty w swoich skokach. „Jestem silnym gościem, który trochę słabiej skacze technicznie. Oczywiście to określenie «trochę słabiej», to jest na wyrost, bo ktoś kto skacze ponad 6 metrów nie może skakać słabo. Po prostu doszukujemy się tych centymetrów w technice i ja myślę, że tutaj zabrakło tego obycia nad poprzeczką, bo tam gdzieś popełniałem błędy. Oczywiście więcej będę mógł powiedzieć kiedy zobaczę film, bo jako skoczek nie wiem jak to z boku wyglądało, a to też jest ważne.”
Według Liska wysoki poziom przeciwników pozytywnie wpływa na jego dyspozycję. „Oczywiście ta mobilizacja na zawodach jest zawsze większa, bo widzisz jak ktoś skacze i chcesz z nim wygrać. Gdzieś nasza sportowa duma jest, oczywiście jesteśmy jedną wielką rodziną, ale każdy chce wygrywać, każdy chce zajmować jak najlepsze miejsca. Więc na pewno oni mnie popychają do tego żeby skakać jak najwyżej i mam nadzieję, że ja działam podobnie na nich.”
Dla Liska po narodzinach córki, był to sezon pełen nowych wyzwań. „Bardzo się z tego cieszę, że podołałem tym wszystkim wyzwaniom, które los mi rzucił. Mam nadzieję, że jeszcze trochę emocji wam dostarczę i mam nadzieję, że córka będzie się chowała dobrze i wyrośnie na dobrego człowieka. Teraz już wracam do niech, bo już z chęcią usiądę w swoim fotelu w Szczecinie, nigdzie nie jadę na wakacje, z chęcią odpocznę w domu z żoną i córeczką.”
*
Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan awansowały do finału biegu na 400 m podczas odbywających się w stolicy Kataru Dosze mistrzostw świata w lekkiej atletyce.
Święty-Ersetic był druga w trzeciej serii eliminacyjnej z wynikiem 50,96 sekundy, a Baumgart-Witan zajęła trzecie miejsce w pierwszym biegu i awansowała z czasem 51,02 sekundy bijąc rekord życiowy.
Finał odbędzie się w czwartek – 3 października.
*
Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki awansowali do finału rzutu młotem na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w stolicy Kataru Dosze. Obaj w pierwszych próbach eliminacyjnych uzyskali wyniki lepsze od wymaganego minimum.
Broniący tytułu trzykrotny mistrz świata Fajdek posłał młot na odległość 79 m 24 cm, a Nowicki – dwukrotny brązowy medalista imprezy tej rangi uzyskał 77 m 89 cm.
Finał zaplanowany jest na środę – 2 października.
Redakcja Sportowa PR/Kk