Ten mecz podzielił całą planetę. Za Tottenhamem byli tylko kibice z północnego Londynu, za Chelsea kibice z całego świata

Ten mecz podzielił całą planetę. Za Tottenhamem byli tylko kibice z północnego Londynu, za Chelsea kibice z całego świata. – Czy obejrzymy ten mecz wspólnie? Jeśli trener będzie tego chciał, spotkamy się – mówił przed meczem Wes Morgan, stoper Leicester. Takiej prośby nie było, a sam Claudio Ranieri w trakcie meczu przebywał… w samolocie, lecąc do Włoch na kolację ze swoją 96 – letnią mamą. – Będę ostatnią osobą, która pozna wynik – śmiał się przed meczem menedżer Lisów. „Zróbcie to dla Ranieriego” – takie hasła można było wyczytać na stadionie Chelsea. Tottenham rozkręcał się dosyć powoli, ale największą prędkość zdołał osiągnąć jeszcze przed końcem pierwszej połowy. W 35. minucie kapitalną akcje Eriksena i Lameli wykończył Harry Kane. Anglik świetnie minął Asmira Begovicia i tylko przypieczętował swoje prowadzenie w klasyfikacji strzelców Premier League. Dziewięć minut później cudowne podanie Eriksena wykończył Koreańczyk Son. Totteham na zwycięstwo na Stamford Bridge czeka od 1990 roku. Tylko czterech piłkarzy Mauricio Pochettino było wtedy na świecie. Brak zwycięstwa w poniedziałkowy wieczór boli podwójnie. Mimo że Spurs mieli nikłe szanse na dogonienie Leicester, teraz te marzenia pękły jak festynowy balon. Najpierw w zamieszaniu po rzucie rożnym, gola kontaktowego strzelił Gary Cahil. Remis dla Chelsea i tym samym mistrzostwo Anglii dla Leicester dał Eden Hazard. Człowiek, który praktycznie w pojedynkę wygrał dla Chelsea tytuł w poprzednim sezonie. Belg obudził się pod sam koniec rozgrywek, wspaniałym strzałem w okienko odebrał piłkarzom Tottenhamu ostatnie, nawet te najmniejsze nadzieję na pierwszy od 55 lat tytuł mistrza Anglii. Przed startem rozgrywek nikt się tego nie spodziewał. Dla bukmacherów bardziej prawdopodobny był występ Baracka Obamy na igrzyskach w roli gracza badmintona, czy dostatnie życie Elvisa Presleya na jednej z tajnie strzeżonych wysp. – Jeśli Leicester wygra tytuł – pierwszy program „Match of the day” w następnym sezonie poprowadzę w samych slipkach – tak jesienią mówił Gary Lineker. Legendarny angielski napastnik musi teraz wybrać odpowiednią bieliznę – ta sensacja stała się faktem. Chelsea – Tottenham Hotspur 2:2 (Cahil 58, Hazard 83 – Kane 35, Son 44)Michał Skiba (AIP), foto Frank Augstein AP