Przedstawiciele antyimigranckej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) stwierdzili w poniedziałek, że islam jest niezgodny z niemiecką konstytucją. Niemieccy politycy z niemal wszystkich opcji nie kryją wobec tego uderzenia. – To przypomina działania, jakie naziści podejmowali przeciw Żydom – powiedział Aiman Mazyek, szef Niemieckiej Rady Muzułmanów.
AfD, która pojawiła się na niemieckiej scenie politycznej przed trzema laty, żąda wprowadzenia zakazu funkcjonowania minaretów i noszenia burek, nieodłącznych elementów kultury muzułmańskiej. Ruch zyskiwał popularność wraz z nasileniem się antymigranckich nastrojów w całej Europie, co spotkało się z krytyką kanclerz Angeli Merkel i jej politycznych stronników. – To, co robi AfD uderza w niemal wszystkie religie – powiedział Armin Laschet z współrządzącej partii CDU. – Oni identyfikują islam jako element obcy dla Niemiec. To prowadzi do podziałów i wstrząsające dla nas, Chrześcijańskich Demokratów, partii, dla której wiara ma znaczenie – dodał Laschet.
Katrin Goering-Eckardt, liderka parlamentarnego ugrupowania Zielonych, nazwała manifest AfD „reakcyjnym” i „prowadzącym społeczeństwo na drogę islamofobii”.
Sondaże dają AfD poparcie oscylujące w granicach kilkunastu procent, a zdaniem wielu ekspertów analizujących niemiecką politykę może ono jeszcze wzrosnąć, stanowiąc w przyszłorocznych wyborach federalnych poważne zagrożenie dla konserwatystów Merkel i pozostałych partii z dotychczas ugruntowaną pozycją. Obecnie AfD nie ma żadnych przedstawicieli w Bundestagu, ale jej członkowie od marca zasiadają w ośmiu z szesnastu landtagach, czyli parlamentach poszczególnych landów.
Społeczność muzułmańska w Niemczech liczy niemal 4 miliony, co stanowi około 5 proc. całej populacji. Do dotychczasowej, głównie tureckiej imigracji, mieszkającej w Niemczech niekiedy od dwóch pokoleń, w ciągu ostatniego roku dołączył ponad milion migrantów z Syrii, Iraku i Afganistanu. Aiman Mazyek, szef Niemieckiej Rady Muzułmanów określił działania AfD jako „przypominające te, jakie naziści podejmowali wobec Żydów”.
Maciej Deja AIP, foto Michael Sohn AP