Zapakowany w folię kościół mogą ostatnio oglądać wierni parafii Ścięcia św. Jana Chrzciciela i Świętej Trójcy we wsi Budzynek. To jedyny sposób na ochronę cennego zabytku przed kornikami.
Od dwóch tygodni w parafii Ścięcia św. Jana Chrzciciela i Świętej Trójcy w Budzynku w powiecie poddębickim przeprowadzana jest tzw. fumigacja. To sposób na pozbycie się szkodników niszczących drewno. Drewniany kościół parafialny w Budzynku pochodzi z początków XVIII wieku. Wiekowy zabytek jest pod czujnym okiem konserwatora i proboszcza. Jednak drewno zaczęły niszczyć szkodniki. – Zauważyliśmy zniszczenia nie tylko ścian kościoła, ale też drewnianych elementów ołtarza – podkreśla ks. Tomasz Estkowski, proboszcz parafii. Okazało się, że dziury w ścianach wygryzają popularne korniki a także mniej znane owady – spuszczele pospolite. Ich działalność niszczy drewno i belki od środka, zmieniając je w mączkę drzewną.
W tej sytuacji trzeba było działać. – Planujemy dalsze prace przy naszym kościele. Aby je przeprowadzić musieliśmy pozbyć się szkodników – opowiada proboszcz. Jedynym na sposobem na pozbycie się szkodników bez uszkadzania zabytkowych powierzchni okazała się fumigacja. To sposób na wybicie owadów przez umieszczenie w budynku zbiorników z trującym gazem – fosforowodorem PH3. Aby gazowanie było skuteczne, kościół trzeba było owinąć folią. Zapakowano go w dwie warstwy wzmocnionej plandeki. Całość odgrodzono biało-czerwoną taśmą ostrzegawczą. -Kościół został szczelnie zamknięty i zabezpieczony. Nie ma możliwości, żeby w czasie gazowania ktoś wszedł do środka – podkreśla proboszcz. Gazowanie świątyni trwa około dwóch tygodni. W tym czasie msze św. i nabożeństwa odprawiane były w sąsiedniej miejscowości. Po najbliższej niedzieli folia z kościoła w Budzynku będzie zdjęta i wnętrza wywietrzone przed pierwszymi nabożeństwami.
Na oczyszczenie kościoła parafia otrzymała dotację z urzędu marszałkowskiego w Łodzi w wysokości 52 tys. zł, co pokryło koszty akcji. Podobne zabiegi przeprowadza się stosunkowo często. Kilka tygodni temu przeprowadzono ją na kościele w wielkopolskim Domachowie. To jeden z najstarszych drewnianych kościołów w Polsce. Fumigację przeprowadza się też w innych budynkach historycznych. Niedawno zagazowano szkodniki w dawnym spichlerzu w skansenie w Pszczynie. Ale budynki opakowuje się nie tylko w celach użytkowych. W sztuce znany jest tzw. ambalaż czyli opakowywanie i zasłanianie domów, kościołów, elementów krajobrazu. Jednym z najsłynniejszych opakowanych budynków był niemiecki parlament. Zapakował go w 1995 r. artysta Christo. Zużył 110 tys. mkw. tkaniny.
aip