FC Sewilla bezbramkowo zremisowała na trudnym stadionie Juventusu Turyn. Real Madryt pokonał Sporting Lizbona 2:1. Kibice królewskiej drużyny odetchnęli z ulgą dopiero w ostatnich minutach spotkania.
„Szary Madryt pokonał błyskotliwy Sporting” – oceniła mecz sportowa „Marca”. Autor komentarza stwierdził, że Portugalczycy dominowali na boisku przez 90 procent czasu. Jednak królewski klub wykorzystał 10 procentową przewagę i wygrał. Doprowadzający do remisu gol Cristiano Ronaldo został strzelony w 88. minucie meczu. Tym razem, prawdopodobnie z szacunku dla swojej byłej drużyny, Cristiano nie wiwatował po zdobyciu bramki. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry wynik poprawił, strzelając z główki, Alvaro Morata. „Mistrz pozostaje mistrzem” – okrzyknął po meczu dziennik „El Mundo”. „Tylko Madryt tak potrafi wygrywać” – tytułuje sportowy „As”.
Komentatorzy pochwalili też mecz Sevilli FC. Nie za dobry styl gry, ale za skuteczne uszczelnienie bramki. „Drużyna zdobyła bardzo wartościowy punkt” – czytamy w sportowej „Marce”. Przed meczem z obawami patrzono na start zawodników po rezygnacji trenera Unaia Emerego, który razem z Grzegorzem Krychowiakiem odszedł do PSG. Jednak jak się okazało jego następca, Argentyńczyk, Jorge Sampaoli, radzi sobie bardzo dobrze. Komentatorzy przypominają, że przed rokiem Sevilla rozegrała na stadionie Juvetusu Turyn jedno ze swoich najgorszych spotkań. Tym razem wprawdzie nie strzeliła gola, ale też nie pozwoliła sobie strzelić. „Podziękujcie Sergio Rico” – czytamy w „Asie”, który porównuje bramkarza Sevilli do słynnego Buffona.
Naczelna Redakcja Sportowa PR/ d/ E. Wysocka/ mg, Fot. Francisco Seco aip