15.5 C
Chicago
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Liga Mistrzów: Raków przed szansą w Kopenhadze. „Traktujemy ten mecz jak finał”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W środę piłkarze Rakowa Częstochowa staną przed szansą, by jako trzecia polska drużyna, po Legii Warszawa i Widzewie Łódź, awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Żeby ją wykorzystać, muszą wygrać w stolicy Danii z FC Kopenhaga.

I to najlepiej od razu różnicą co najmniej dwóch bramek, gdyż w ubiegłym tygodniu w Sosnowcu „Czerwono-Niebiescy”, jako gospodarze, przegrali z piętnastokrotnymi mistrzami Danii 0:1 i teraz ich jednobramkowe zwycięstwo oznaczałoby dogrywkę, a potem ewentualnie rozstrzygnięcie w rzutach karnych. Rewanż na stadionie Parken rozpocznie się o godz. 21.

„Medaliki” odleciały do Danii we wtorek w południe wyczarterowanym samolotem z lotniska w Pyrzowicach. Tak podróżują na wszystkie mecze w eliminacjach Ligi Mistrzów, a wcześniej podobnie było, gdy dwukrotnie próbowali awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Wtedy się nie udało, bo przegrali dwumecze z KAA Gent i Slavią Praga. Teraz będą grać dalej, ale dopiero w środę się wyjaśni czy w Lidze Mistrzów czy „tylko” w Lidze Europy. We wtorkowy wieczór częstochowianie przeprowadzili trening na stadionie Parken, który w środę ma się wypełnić po brzegi.

Gospodarze liczą, że zostanie pobity rekord frekwencji na spotkaniu eliminacji LM, czyli obejrzy je więcej widzów niż w 2010 roku na meczu z Rosenborgiem. Wtedy było ich 30759 (po przebudowie obiektu w latach 2008-2009 zmniejszyła się jego pojemność, wcześniej bywało tam i ponad 38 tysięcy kibiców).

Piłkarze FC Kopenhaga po zwycięstwie w Sosnowcu są pewni swego, a do drużyny dołączył doświadczony napastnik, wielokrotny reprezentant Danii Andreas Cornelius, który w pierwszym pojedynku nie zagrał z powodu kontuzji. Pewnym cieniem na przygotowaniach do rewanżu z Rakowem położyła się niespodziewana porażka w lidze: po pięciu kolejnych zwycięstwach FC Kopenhaga przegrał u siebie w sobotę w Silkeborgiem 1:3. Raków w miniony weekend nie grał, bo już z dużym wyprzedzeniem przełożył wyjazdowy mecz ekstraklasy z Lechem Poznań.

Ostatni rywal na drodze „Czerwono-Niebieskich” do Ligi Mistrzów to uznana firma. Klub powstał co prawda dopiero w roku 1992, ale z połączenia dwóch drużyn, których tradycje sięgają roku 1978 i 1903. W ciągu 30 lat FC Kopenhaga piętnastokrotnie zdobył mistrzostwo Danii i ośmiokrotnie krajowy puchar, a co za tym idzie wielokrotnie grał w europejskich pucharach. M.in. w 2011 dotarł do 1/8 finału Ligi Mistrzów, a w 2020 do ćwierćfinału Ligi Europy.

W obecnych eliminacjach mistrzowie Danii grali ze Spartą Praga i po dwóch remisach (0:0 i 3:3) wygrał w rzutach karnych 4-2. W zespole mistrzów Danii gra m.in. polski bramkarz Kamil Grabara, a także piłkarze ze Szwecji, Norwegii, Holandii, Islandii, Słowacji, Gruzji, Portugalii, Tunezji, Senegalu, Nigerii i Republiki Południowej Afryki. Trenerem jest 35-letni Jacob Neestrup, który po meczu w Sosnowcu chwalił częstochowian, ale zapewniał, że do fazy grupowej Champions League awansuje jego drużyna.

Raków jeszcze nigdy w rozgrywkach europejskich nie przystępował do rewanżu po przegranym pierwszym spotkaniu. FC Kopenhaga to jego dziesiąty przeciwnik, ale nikt z dziewięciu poprzednich rywali (sześciu w eliminacjach Ligi Konferencji i trzech w eliminacjach Ligi Mistrzów) nie pokonał częstochowian w pierwszym meczu. Nawet ci, którzy ostatecznie nie pozwalali na awans do fazy grupowej, czyli KAA Gent i Slavia Praga, musieli u siebie odrabiać straty. Tym razem takie zadanie stanie przed Rakowem…

Zarówno sami piłkarze, jak i trener Dawid Szwarga są nastawieni optymistycznie, choć zdają sobie sprawę, że czeka ich niezwykle trudne zadanie, a margines błędu został już wykorzystany w Sosnowcu.

Trener Szwarga stawia sprawę jednoznacznie. „Myślę, że wszyscy zawodnicy zagrają odważnie i odpowiedzialnie. Jeśli tak się stanie, to powinniśmy uzyskać korzystny rezultat. Oczywiście, nie możemy popełniać błędów w obronie, bo każdy taki błąd może zniweczyć nasze plany. No i musimy wykorzystać choć jedną okazję do zdobycia bramki, bo o tym, że takie sytuacje sobie wypracujemy jestem głęboko przekonany” – zaznaczył.

Przed wyjazdem do Danii ostatecznie wyjaśniła się sytuacja związana z kontuzjami Stratosa Svarnasa, który ucierpiał podczas meczu z Arisem Limassol na Cyprze oraz Jeana Carlosa, który musiał opuścić boisko w Sosnowcu po zaledwie 23 minutach gry. Urazy obu okazały się poważniejsze niż początkowo przypuszczano, z tym że trener Szwarga jeszcze przed końcowymi diagnozami wiedział, iż ci dwaj piłkarze nie będą mogli zagrać w Kopenhadze. Svarnasa czeka operacja i jego powrót na boisko spodziewany jest już w nowym roku. Z Carlosem jest trochę lepiej, ale i tak czeka go mniej więcej dwumiesięczna przerwa w grze.

Na szczęście do zdrowia powrócił Zoran Arsenic, który w Sosnowcu był wśród rezerwowych, ale nie był jeszcze w pełni sił po urazie jakiego doznał w meczu ze Stalą Mielec. Dzięki jego powrotowi trener ma małe pole manewru w obronie i na trzy pozycje czterech zawodników: Bogdana Racovitana, Adnana Kovacevica i Milana Rundica (którzy grali w Sosnowcu) oraz Arsenica. W drugiej linii raczej nie będzie niespodzianek i tworzyć ją będą: Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Gustav Berggren i Deian Sorescu.

W formacji ofensywnej jest więcej wariantów personalnych. Wysuniętym napastnikiem będzie Fabian Piasecki lub Łukasz Zwoliński, a parę pomocników za plecami któregoś z nich zostanie wybrana spośród Marcina Cebuli, Bartosza Nowaka, Władysława Koczergina, Johna Yeboaha i Sonny’ego Kittela. W bramce zagra oczywiście Vladan Kovacevic, a do dyspozycji są także: rezerwowy golkiper Antonis Tsiftsis oraz Ben Lederman, Srdjan Plavsic i Dawid Drachal.

Środowy mecz, który rozpocznie się o godz. 21, poprowadzą sędziowie z Rumunii, a głównym arbitrem będzie Istvan Kovacs. (PAP)

trener Rakowa: traktujemy ten mecz jak finał

Trener piłkarzy Rakowa Częstochowa, którzy w środę zagrają na wyjeździe z FC Kopenhaga w rewanżowym meczu decydującej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, zdaje sobie sprawę z trudnego zadania po porażce w Polsce 0:1. „Traktujemy ten mecz jak finał” – zapewnił Dawid Szwarga.

„Traktujemy ten mecz jak finał. Jeden jedyny mecz, który trzeba wygrać, żeby osiągnąć nasz cel numer jeden, jakim jest awans do Ligi Mistrzów. Wiemy, jaki był wynik w pierwszym spotkaniu, ale drużyna wierzy w zwycięstwo” – powiedział szkoleniowiec na przedmeczowej konferencji prasowej.

Szwarga uważa, że jego drużyna nie stoi na straconej pozycji, a na gospodarzach będzie ciążyła większa presja.

„Na Kopenhadze będzie znacznie większa presja. To zespół, który w poprzednim sezonie grał fazie grupowej, ma znacznie bogatszą historię od nas w europejskich pucharach. Jestem ciekawy, jak sobie z tym poradzą, bo brak awansu byłby dla nich dużym rozczarowaniem” – podkreślił trener mistrzów Polski.

Mecz decydujący o awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów rozpocznie się w środę o godz. 21.00. Pierwsze spotkanie w Sosnowcu zakończyło się zwycięstwem gości 1:0.(PAP)

krys/ cegl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520