Lekarze nie dawali jej szans. Rodziców przygotowywali na pogrzeb płodu lub dziecka, które umrze w trakcie bądź zaraz po porodzie. Dzięki Boston Children’s Hospital Abigail Jones urodziła się na nowo – dzisiaj ma dwa miesiące i przed sobą życie u boku kochających rodziców.
Zanim przyszła na świat, lekarze poinformowali Erikę i Stephena, matkę i ojca, że dziecko ma syndrom Downa i guza mózgu. Większość fachowców twierdziła, że guz jest nieoperacyjny. Rodziców skontaktowano z hospicjum dla najmłodszych. Erika przyznała, że wiedzieli już, co zrobią z prochami córki.
Kiedy jednak po narodzinach Abigail cały czas przybierała na wadze, rodzice zaczęli wątpić w słuszność tragicznej diagnozy. – Uznaliśmy, że nie ma dość dowodów, aby skazywać ją na śmierć – mówi Erika.
Postanowili skontaktować się ze szpitalem w Bostonie, w którym doradzono im, żeby przyjechali z dzieckiem na badania. Główny neurochirurg dr Alan Cohen podjął się wraz ze swoim zespołem operacji i guz został usunięty. – Kiedy dr Cohen wyszedł z sali operacyjnej i powiedział, że jest właściwie pewien, że guz nie był złośliwy, że to nie rak, było tak, jakby córka się urodziła na nowo – stwierdziła Erika.
W poniedziałek Abigail została wypisana ze szpitala. Po powrocie do domu na Florydzie rodzice zamierzają zorganizować dla niej wielkie przyjęcie.
(jj)