Dziś w Anglii początek królewskich wyścigów konnych Ascot pod Londynem. Oprócz zawodów to także spotkanie arystokratów i rewia mody.
Jak piszą komentatorzy, konne zwycięstwo byłoby najlepszym prezentem urodzinowym dla 90-letniej królowej Elżbiety II – wielkiej miłośniczki wyścigów. Ona i jej najbliżsi zasiądą w ekskluzywnej strefie VIP-ów – tak zwanej Royal Enclosure.
Wymagane są tam dla kobiet kapelusze, suknie co najmniej za kolana lub długie spodnie i za żadne skarby nie można pokazywać odsłoniętego brzucha. Dla panów obowiązkowe ubranie wizytowe z kamizelką, do tego cylinder i czarne buty.
Tradycjonaliści narzekają trochę, że na tak eleganckiej imprezie pojawiają się mniej dystyngowani ludzie: roznegliżowane młode kobiety i krzykliwie ubrani młodzi mężczyźni.
Tak czy inaczej, mimo niebagatelnych ilości alkoholu na Ascot zabawa jest zwykle bezpieczna i przyjemna. Wyścigi potrwają do soboty.
TS/IAR/ R.Motriuk/kry