14.7 C
Chicago
niedziela, 5 maja, 2024

Korea Płd./ Świadkowie tragedii w Seulu: pod naporem tłumu ludzie nie mogli oddychać, „padali jak domino”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Pod naporem tłumu ludzie padali „jak domino”, najgorzej było na środku uliczki, gdzie nie dało się oddychać; ludzie próbowali się ratować w sklepach, ale te były już zamknięte – relacjonują świadkowie tragedii w Seulu, cytowani przez media.

Do wybuchu paniki doszło w stromej, wąskiej uliczce w imprezowej dzielnicy Itaewon, gdzie tysiące ludzi bawiły się z okazji Halloween. Był to najtragiczniejszy w skutkach przypadek paniki w historii Korei Płd. Zginęło co najmniej 151 osób.

 

„Ludzie napierali w dół na stromej uliczce z klubami, w efekcie inni ludzie krzyczeli i padali jak domino. Myślałem, że też zostanę zadeptany na śmierć, bo ludzie napierali, nie zdając sobie sprawy, że na początku tłumu inni upadają” – napisał anonimowy świadek na Twitterze. Jego wypowiedź przytoczyła agencja Yonhap.

 

Ponaddwudziestoletnia kobieta o nazwisku Park, która również ocalała z tragedii, powiedziała, że w małej uliczce nagle zgromadził się tłum. „Osoba niska, taka jak ja, nie mogła nawet oddychać. Przeżyłam, bo znajdowałam się w bocznej części uliczki. Wygląda na to, że ludzie na środku ucierpieli najbardziej” – dodała.

 

Inny świadek podkreślił, że obecność wielu ludzi w przebraniach halloweenowych utrudniała początkowo ratownikom dotarcie na miejsce.

 

„Wygląda na to, że ofiar było więcej, ponieważ ludzie próbowali uciekać do pobliskich sklepów, ale znaleźli się z powrotem na ulicy, bo te skończyły już pracę” – opowiadał inny ocalały z tragedii, cytowany przez Yonhap.

 

30-letnia Włoszka, która była w pobliżu miejsca tragedii, powiedziała PAP, że ratownicy wynosili rannych i zabitych na większą ulicę. „Ciała znajdowały się wszędzie. (…) Policja i lekarze wszędzie próbowali ratować ludzi” – oznajmiła.

 

21-letni Mun Dzu Joung powiedział agencji Reutera, że przed tragedią widać było wyraźne oznaki, że dzieje się coś niedobrego. Według niego tłum w uliczce był dziesięć razy większy, niż zwykle.

 

W jednym z budynków w pobliżu miejsca tragedii działała prowizoryczna kostnica. Ponad 40 ciał przewieziono stamtąd do rządowego ośrodka, gdzie krewni mieli je zidentyfikować – przekazał Reuters, cytując innego świadka.

 

Według najnowszych informacji agencji Yonhap w wyniku paniki zginęło co najmniej 151 osób – 97 kobiet i 54 mężczyzn – a 82 osoby zostały ranne. Wiele spośród ofiar to nastolatkowie i osoby po 20. roku życia.

 

Andrzej Borowiak (PAP)

 

Yonhap: matka poszukuje 19-letniej córki, która zaginęła w wyniku paniki w Seulu

19-letnia Kim Da Bin poprosiła matkę o pieniądze, gdy w sobotę wychodziła na imprezę z okazji Halloween w dzielnicy Itaewon w Seulu. Kilka godzin później jej chłopak zadzwonił z informacją, że Kim poniosła śmierć w wyniku wybuchu paniki w tłumie; matka wciąż jednak poszukuje informacji na temat dziewczyny – podała agencja Yonhap.

55-latka o nazwisku Ahn przyjechała do szpitala, by uzyskać potwierdzenie w sprawie losu córki. 19-latka, którą Yonhap przedstawia zmienionym imieniem i nazwiskiem, może być jedną z ponad 150 ofiar tragicznych wydarzeń z sobotniej nocy.

 

„Powiedziała: +mamo, daj mi trochę pieniędzy!+, i wyszła” – relacjonowała kobieta, rozmawiając z dziennikarzami Yonhapu w największym szpitalu w dzielnicy Itaewon, do którego przewieziono wiele spośród ofiar i rannych.

 

„Jej chłopak zadzwonił do mnie około północy, płacząc. Powiedział, że Da Bin nie żyje, że była pod stosem ludzi przez ponad godzinę, że próbował ją wyciągnąć, ale nie dał rady (…) Przyjechałam tu szybko po tym telefonie, ale nie dostałam potwierdzenia. Będę dalej szukać” – powiedziała Ahn.

 

19-latka wybierała się w sobotę na jedną z ostatnich randek z chłopakiem, który wkrótce miał rozpocząć obowiązkową służbę wojskową – poinformował Yonhap.

 

Według dziennika „Korea Herald” bezsenną noc przed szpitalem spędziło wielu rodziców, niepokojących się o swoje dzieci, które bawiły się w sobotę w Itaewon. Z płaczem obserwowali wyjeżdżające ze szpitala karetki. „Może umarł” – powiedziała jedna z matek około godz. 4 nad ranem, gdy bilans ofiar wzrósł do 140.

 

Do wybuchu paniki doszło w nocy z soboty na niedzielę w wąskiej uliczce w imprezowej dzielnicy Itaewon, gdzie tysiące ludzi bawiły się z okazji Halloween. Według informacji przekazanych w niedzielę rano zginęło co najmniej 151 osób – 97 kobiet i 54 mężczyzn – a 82 kolejne osoby zostały ranne.

 

Władze zapowiedziały dochodzenie, by ustalić dokładne przyczyny tragedii. W mediach pojawiły się niepotwierdzone informacje, że tłum nagle ruszył w wąską uliczkę z powodu pogłosek, że znajduje się tam jeden z celebrytów. (PAP)

 

anb/ szm/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520