Dla wielu to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń muzycznych ostatnich lat. W łódzkiej Altas Arenie wystąpi dzisiaj grupa The Cure.
Brytyjska formacja The Cure należy do tych już nie tylko zespołów, ale zjawisk przemysłu muzycznego, których określanie mianem „legenda” jest w pełni uzasadnione. Dokonania i image muzyków stały się inspiracją dla wielu wykonawców, grupa ma wiernych, oddanych fanów, a przeboje The Cure i artystyczna różnorodność propozycji formacji stały się kanonem muzycznej niezależności czy alternatywy. The Cure wyruszyło w pierwszą trasę koncertową po Europie od 2008 roku. Muzycy zaplanowali 30 koncertów w siedemnastu europejskich krajach. Po łódzkim występie przeniosą się do praskiej hali O2 Arena. W ciągu ostatnich siedmiu lat zespół zagrał szereg koncertów w Londynie i był gwiazdą większości najważniejszych europejskich festiwali, w tym Roskilde, Werchter, Reading & Leeds, Pinkpop, Hurricane & Southside, Paleo, Vieilles Charrues, BBK, Belfort, Optimus Alive!, Primavera, Frequency, Electric Picnic i Bestival.
„The Cure Tour 2016” to Robert Smith (śpiew/gitara), Simon Gallup (bas), Jason Cooper (perkusja), Roger O’Donnell (instrumenty klawiszowe) i Reeves Gabrels (gitara) prezentujący 37 lat twórczości zespołu. – Będzie to wieczór, podczas którego zostaną wymieszane hity, rarytasy, ulubione piosenki fanów i niepublikowane kawałki z wykorzystaniem zupełnie nowej produkcji scenicznej – zapewniają organizatorzy z agencji Live Nation. W tzw. setliście pierwszych koncertów trasy znalazły się takie kompozycje, jak „Boys Don’t Cry”, „Lullaby”, „Close to Me”, „Friday I’m in Love”. Warto przypomnieć, że The Cure w 2000 roku zagrał w Łodzi, w wypełnionej po brzegi hali sportowej. Supportem podczas koncertu będzie szkocki zespół postpunkowy The Twilight Sad.
Początek wieczoru o godz. 19.30. Bilety wyprzedały się błyskawicznie, W ostatnich dniach pojawiły się jedynie bilety na miejsca z tzw. ograniczoną widocznością.
Dariusz Pawłowski aip, Fot. Dreamstime