Kyle Edmund nie przestaje zadziwiać. Brytyjczyk wyrzucił z turnieju rozstawionego z trójką Grigora Dimitrowa. Bułgar przegrał 4:6, 6:3, 3:6, 4:6. Edmund zagra ze zwycięzcą spotkania Rafael Nadal – Marin Cilić
– Od dłuższego próbował przedostać się do czołówki. Świetnie grał forehandem. Ten turniej może być dla niego przełomowy – mówił niedawno o Kyle’u Edmundzie Mats Wilander, legendarny tenisista, a obecnie ekspert Eurosportu. Kyle Edmund był pierwszym Brytyjczykiem w erze Andy’ego Murraya ćwierćfinale Australian Open. Teraz jest już półfinalistą. Grający z nr 49 Edmund nie był faworytem meczu poprzedniej rundy (mierzył się z Włochem Andreasem Seppim), miał odpaść właśnie teraz. Gregor Dimitrow był na fali zwycięstwa nad faworytem gospodarzy Nickiem Kyrgiosem. Urodzony w Johannesburgu był jednak zdecydowanie silniejszy od Bułgara. Miał przewagę asów (13-6) i wygrywających uderzeń (46-32). Nie było nawet nerwów w końcówce, bo Edmund potrzebował jedną piłkę meczową. Dla 23-latka największym sukcesem była czwarta runda US Open. Tutaj, w Melbourne, najwyżej dotarł do drugiej rundy. Edmund czeka na zwycięzce spotkania Nadal – Cilić. W pozostałych ćwierćfinałach Tennys Sandgren z USA zagra z Koreańczykiem Heyonem Chungiem, a w „bardziej rozpoznawalnym” meczu 1/4 finału Roger Federer zmierzy się z Tomasem Berdychem. Te mecze zostaną rozegrane w środę.
Michał Skiba aip