Kalifornijska legislatura zatwierdziła w poniedziałek pierwsze w USA przepisy, które pozwolą karać firmy naftowe za „oszustwa cenowe” i czerpanie nadmiarowych zysków z nagłych skoków cen – takich, jakie miały miejsce w zeszłym roku, w następstwie inwazji Rosji na Ukrainę.
Lokalny przemysł naftowy wydał miliony dolarów, aby powstrzymać uchwalenie szkodliwej dla nich ustawy. Demokratom z kalifornijskiej legislatury nie przeszkodziło to jednak w przepchnięciu ustawy przez Zgromadzenie w rekordowym czasie. Przepisy zostały uchwalone zaledwie tydzień po wprowadzeniu jej pod obrady.
O szybkie wprowadzenie w życie podobnych przepisów zabiegał przede wszystkim gubernator Kalifornii Gavin Newsom, który w grudniu ubiegłego roku wezwał do zwołania specjalnej sesji legislacyjnej, celem wprowadzenia podatku od nadmiarowych zysków spółek naftowych.
W zeszłym roku średnia cena benzyny w Kalifornii osiągnęła rekordowy pułap 6,44 dolarów za galon, według AAA. To właśnie szaleńczo rosnące ceny zmotywowały kalifornijskich Demokratów do uderzenia w branżę naftową.
Pomysł podatku został odrzucony przez prawodawców z obawy, iż dodatkowe obciążenie może spowodować jeszcze większy wzrost cen paliw – przed czym ostrzegali zresztą eksperci.
Nowe przepisy zakładają karanie spółek naftowych za narzucanie zbyt dużej marży na paliwo. Kara nie jest jednak sednem uchwalonych przepisów. Chodzi o całą masę informacji – w tym poufnych – którymi branża naftowa będzie musiała dzielić się z nowoutworzoną agencją stanową. Agencja ta będzie odpowiadała za monitorowanie rynku paliwowego i ropy naftowej w celu wykrycia ewentualnych nadmiarowych zysków koncernów naftowych.
Agencja zdecyduje też o ewentualnym nałożeniu kar z tytułu nadmiarowych zysków ze sprzedaży paliw oraz określi wysokość tych kar.
Źródło: CBS News
Red. JŁ