Jest kontrola w stołecznym przedsiębiorstwie wodociągowym w związku z awarią kolektora ściekowego oczyszczalni Czajka. Kontrolę prowadzi Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Inspektorzy chcą ustalić, jakie były przyczyny awarii i jaki ma ona wpływ na środowisko.
Jak powiedział Polskiemu Radiu rzecznik GIOŚ Wojciech Laska, kontrolę w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji uruchomiono w trybie interwencyjnym. „Pod uwagę brane jest to, czy sprawnie działają urządzenia, a jeśli nie to dlaczego” – mówi Wojciech Laska „Po tej kontroli będziemy w stanie odpowiedzieć na pytanie, co właściwie wydarzyło się w zakładzie i dlaczego zrzut ścieków znowu ma miejsce. Przedstawiciele WIOŚ uczestniczą też w spotkaniach Zespołu Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy”.
Inspektorzy WIOŚ na bieżąco kontrolują też jakość wody w Wiśle. „Monitoring wody prowadzony jest na odcinku od miejsca prowadzenia awaryjnego zrzutu do granic województwa mazowieckiego” – mówi Wojciech Laska.
W sobotę doszło do awarii rurociągu, który doprowadza ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka znajdującej się po drugiej stronie Wisły. W tej chwili nieczystości są zrzucane bezpośrednio do rzeki. Jak poinformowało państwowe przedsiębiorstwo Wody Polskie, z powodu opadów deszczu, zrzut nieczystości do Wisły zwiększył się do 15-20 tysięcy litrów na sekundę.
Przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów Łukasz Schreiber zadeklarował, że rząd pomoże w naprawie awarii w stołecznej oczyszczalni „Czajka”.Minister Schreiber przypomniał, że w ubiegłym roku – po podobnej awarii – rząd pomógł miastu rozwiązać problem zrzutu ścieków do Wisły i zadeklarował pomoc także teraz. „To jest problem, który dotyka przede wszystkim mieszkańców Warszawy, ale pośrednio również wszystkich Polaków, ponieważ ścieki z tej oczyszczalni spływają do Wisły” – powiedział Łukasz Schreiber.
Współpracę ze stołecznym Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji w związku z obecną awarią deklaruje także Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Prezes Wód Polskich Przemysław Daca zarzucił przy tym władzom Warszawy ignorowanie zasad współpracy. Poinformował, że próbował dwukrotnie przeprowadzić w MPWiK kontrolę gospodarowania wodami. „Dwukrotnie korzystając z różnych sztuczek prawnych nam tej kontroli odmówiono” – powiedział Przemysław Daca. Zaznaczył także, że o obecnej awarii w „Czajce” dowiedział się od służb wojewody. „Osobiście nie zostałem poinformowany po raz kolejny przez MPWiK ani przez pana prezydenta Warszawy” – przekazał Przemysław Daca.
Na swoim profilu społecznościowym ujawnił także pismo, które skierował 8 czerwca tego roku do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. „Przypominam, że w związku z aktualną sytuacją hydrologiczną jestem zobowiązany (…) ponownie wystąpić do Pana Prezydenta o przedłożenie szczegółowej i kompleksowej informacji dotyczących konkretnych działań zaradczych, w tym również informacji o etapie realizacji planu alternatywnego przesyłu ścieków, jakie podjął Pan Prezydent w przedmiotowej sprawie” – czytamy w przedstawionym dokumencie. Czerwcowe pismo ponawiało zapytania wcześniejszego, na które Polskie Wody nie otrzymały rzeczowej odpowiedzi. Na ujawnione pismo odpowiedzi ze strony Ratusza również nie było.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk zarzucił prezydentowi R.Trzaskowskiemu, że nie zastosował się zaleceń resortu dotyczących budowy rurociągu awaryjnego. „Skierujemy sprawę do prokuratury” – zapowiedział.
„Rafał Trzaskowski jest bezradny. Ignorowano służby i utrudniano czynności. Tym razem muszą zostać wyciągnięte konsekwencje” – napisał na Twitterze wiceminister klimatu Jacek Ozdoba.
To kolejna awaria „Czajki”. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku doszło do awarii dwóch nitek kolektora odprowadzającego do niej ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy. MPWiK również zdecydowało wówczas, by zrzucać nieczystości do Wisły. W reakcji na to premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, którym ścieki były przepompowywane do oczyszczalni. Wojsko zbudowało most pontonowy, na którym położono tymczasowy rurociąg przygotowany we współpracy z Wodami Polskimi. Zastępcza instalacja działała do połowy listopada.
Budowa awaryjnej instalacji, dzięki której zatrzymano zrzut ścieków do Wisły w Warszawie, kosztowała 41 milionów złotych – te środki pochodziły z budżetu państwa. Na wspomnianą kwotę składy się koszty związane z montażem rur oraz stacji pomp. Dziennie utrzymanie i obsługa bypassu kosztowała około 50 tysięcy złotych.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Mytlewski/w dw