Ponad 9 tysięcy euro będą kosztowały Janusza Korwina-Mikke słowa dotyczące kobiet, które polityk wypowiedział w Parlamencie Europejskim. Sam ukarany twierdzi jednak, że całe zamieszanie przyniesie mu korzyści.
Przed kilkoma dniami podczas debaty w Europarlamencie Korwin-Mikke wypowiedział słowa, które wywołały oburzenie w całej Europie: – „To oczywiste, że kobiety muszą zarabiać mniej, bo są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne”. Ta wypowiedź prezesa partii Wolność wywołała prawdziwą burzę. Internetowa petycja o ukaranie go przez Parlament Europejski zebrała ponad 935 tysięcy podpisów ludzi z całej Unii Europejskiej. Ostatecznie decyzją PE Korwin-Mikke został zawieszony w działalności poselskiej na dziesięć dni i pozbawiony diet poselskich przez trzydzieści dni. Oprócz tego polityk nie może przez rok reprezentować Parlamentu Europejskiego na zewnątrz.
– Przewodniczący PE, pan Antonio Tajani powiedział, że tą decyzją naruszyłem fundamenty Unii Europejskiej. Przecież ja właśnie po to tam jestem, żeby podważać fundamenty UE – stwierdził Korwin-Mikke w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.
– Nie będę tolerował tego typu zachowania. Obrażając kobiety, Korwin-Mikke okazał pogardę dla najbardziej podstawowych wartości. Jako przewodniczący tej izby, chcę przeprosić wszystkie kobiety. To było niedopuszczalne – tak nałożenie kary tłumaczył Tajani.
Podstawowa pensja Korwina-Mikke w PE wynosi około 8 500 euro miesięcznie, ale dodatkowo otrzymuje on dietę poselską w wysokości 306 euro dziennie. Pozbawienie go diety poselskiej przez okres trzydziestu dni oznacza, że Korwin-Mikke zarobi 9 180 euro (czyli około 39 tysięcy złotych) mniej. Oprócz tego nie dostanie on podstawowego wynagrodzenia za dziesięć dni, w trakcie których będzie zawieszony, czyli straci około 12 tysięcy złotych. Sam ukarany nie przejmuje się jednak głosami oburzenia i utratą takiej ilości pieniędzy.
– Udzielałem wywiadu dziennikarce potężnej agencji informacyjnej i usłyszałem od niej: „Boże, ale pan zrobił z wszystkich głupków. Przecież oni zrobili panu reklamę za dziesięć milionów dolarów” – powiedział.
W Polsce europosła krytykowały m.in. posłanki .Nowoczesnej.
– Nie mam nawet zamiaru komentować takich słów – stwierdziła krótko w rozmowie z AIP Katarzyna Lubnauer, rzeczniczka tej partii. Więcej do powiedzenia miała Joanna Scheuring-Wielgus, która na korytarzu sejmowym wdała się w słowną przepychankę z Korwinem-Mikke, a jego wypowiedź określiła jako „skandaliczną”. Kilka dni później, w Dzień Kobiet polityk przeprosił posłankę, wręczając jej bukiet kwiatów, które Scheuring przyjęła.
Kacper Rogacin AIP, Fot. PolskaPress