Ponad 20 latynoskich imigrantów zatrudnionych w fabryce w hrabstwie Macomb w stanie Michigan twierdzi, że zostało zwolnionych z pracy z udział w lutowym proteście z okazji Dnia Bez Imigranta.
W pozwie złożonym przeciwko EZ Industrial Solutions pracownicy oświadczają, że 15 lutego, na dzień przed protestem, pracodawca zagroził im tygodniowym zawieszeniem w przypadku udziału w demonstracji. Ostatecznie ich jednak nie zawiesił, a zwolnił. Część zatrudnionych szła 16 lutego w manifestacjach w aglomeracji Detroit, inni na znak protestu pozostali w domach.
Jak utrzymują imigranci, na zwolnieniach się nie skończyło. Pracodawca miał dodatkowo zagrozić, że przekaże ich dane urzędowi imigracyjnemu (ICE).
Firma broni swojej decyzji, stwierdzając, że prawo jest jasne i pracownicy nie mogą po prostu nie przychodzić do pracy, jak i nie mogą w godzinach pracy brać udziału w protestach politycznych.
Wszystkie spośród zwolnionych osób, z wyjątkiem jednej, to kobiety. Żyją w obszarze metropolitalnym Detroit, a pochodzą z Meksyku i państw Ameryki Środkowej. Reprezentujący ich adwokat twierdzi, że doszło w tym przypadku do dyskryminacji ze względu na narodowość.
(dr), Fot. Twitter.com