23.7 C
Chicago
czwartek, 2 maja, 2024

W Hiszpanii winogrona zapewniają pomyślność. Sylwestrowe wróżby i szalone zabawy

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Zapewniają szczęście i pomyślność w nowym roku – tak o winogronach mówią Hiszpanie. W Murcji i Katalonii, Aragonii, Alicante oraz Andaluzji. Wszędzie. Jednak aby wydobyć ich niezwykłą moc, gron musi być dwanaście, a zjeść je trzeba w sylwestrową noc, z wybiciem ostatniej sekundy starego roku.

 

Nie jedno grono

– Jedno uderzenie zegara, jedno grono, jedno życzenie. I tak dwanaście razy – mówi Jose z Madrytu. – Czasu jest niewiele, a życzeń sporo. To jak bieg na „setkę”. Trudno złapać oddech, a co dopiero mówić o myśleniu – zaznacza radośnie Maria, jego dziewczyna. Dla Hiszpanów sylwester to Nochevieja albo Ańo Nuevo. Choć to gorącokrwisty kraj i sylwester, wszystko odbywa się właściwie w ciszy i spokoju. Miliony „winogron szczęścia” najczęściej znikają zaś w domach, w rytm telewizyjnej transmisji z Puerta del Sol, jednego z najważniejszych placów hiszpańskiej stolicy. Tego dnia także jednego z najbardziej zatłoczonych miejsc na świecie. Grona powinny być umyte, obrane i bez pestek. Dobrze też, gdy są starannie ułożone (można nabyć nawet specjalne zestawy „szczęścia”). – Tak mówią „ortodoksi”. Spokojnie można rwać prosto z kiści – śmieje się Maria. – Jednak do buzi grona trzeba wkładać jedno za drugim. Zjadamy je zaś pojedynczo, albo wszystkie razem. Jedni robią to na stojąco, są i tacy, którzy – jak dawna tradycja nakazuje – próbują znaleźć miejsce siedzące, nakrywając jednocześnie głowę i krzyżując nogi – zaznacza. Komu uda się sprostać temu niełatwemu zadaniu, przed tym dwanaście pomyślnych miesięcy. Dopiero gdy wybrzmią ostatnie uderzenia zegarów, znikną ostatnie grona szczęścia, pomyślane zostaną ostatnie życzenia, Hiszpanie oddają się szalonej radości i zabawie. Wtedy strzelają korki cavy i szampanów, ludzie padają sobie w objęcia, składają życzenia bliskim i nieznajomym, a niebo rozświetlają imponujące fajerwerki. – Gdy większość Europy kładzie się spać, my dopiero zaczynamy się bawić – zaznacza Jose. Tak dzieje się nie tylko w Madrycie i Barcelonie, ale także Santander, Alicante, Murcji, Sewilli…

Ogniste węże w górach

Jednak nie wszyscy ten czas radości spędzają przed telewizorami i na hucznych imprezach. – Niektórzy szukają oddechu w górach, na nartach – mówi Magdalena Lipska, kusząc wypadem np. do La Moliny. W okresie sylwestrowo-noworocznym, ale i później, chętnie spędzają tu czas nie tylko narciarze i snowboardziści, ale również biegacze. Ostatni dzień roku tradycyjnie czczą zaś 3,7-kilometrowymi zmaganiami na niełatwym górskim szlaku. Tego dnia zaśnieżone szczyty malowniczo prezentują się w blasku fajerwerków. Jedną z większych atrakcji ośrodka są też zjazdy z pochodniami. Ze stoków La Tosy (2535 m n.p.m.) i Puigllancady (2406 m n.p.m.) do narciarskiego serca Pirenejów – stacji Alp 2500, czyli La Moliny i Maselli (ponad 135 km tras zjazdowych) – spływają wtedy „ogniste węże”. Z tego powodu ośrodek parę razy trafił nawet do Księgi rekordów Guinnessa. Stacja dba także o tężyznę wśród najmłodszych turystów – od 1950 r. w Nowy Rok organizuje dla nich specjalne zawody. – Kto jednak chce mieć szczęście w nadchodzącym roku, także w górach musi zdążyć zjeść dwanaście winogron – zaznaczają gospodarze największej stacji narciarskiej w Hiszpanii.

Marek Długopolski

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520