Nieudana próba stworzenia piłkarskiej Superligi, konkurencji dla Ligi Mistrzów, będzie miała konsekwencje dla 12 klubów stojących za projektem – zapowiedział Karl-Erik Nilsson, jeden z wiceprezydentów UEFA i członek Komitetu Wykonawczego, który zbiera się w piątek.
Sprawa będzie poruszona podczas piątkowej wideokonferencji Komitetu Wykonawczego UEFA, którego członkiem na drugą kadencję został we wtorek prezes PZPN Zbigniew Boniek (jest również jednym z sześciu wiceprezydentów UEFA).
„Musimy omówić ewentualne dodatkowe konsekwencje na spotkaniu w piątek” – zaznaczył Nilsson, cytowany przez serwis „Fotbollskanalen” i agencję AFP.
„Ale i tak będą konsekwencje, zwłaszcza w kwestiach zaufania i ich wiarygodności w przyszłości” – dodał.
Wcześniej prezydent UEFA Aleksander Ceferin złagodził swoje stanowisko skierowane do dwunastu „zbuntowanych” klubów po tym, jak zdecydowanie wzywał je do porządku i groził wykluczeniem z najważniejszych rozgrywek.
„Teraz ważne jest, aby iść naprzód, odbudować jedność, którą cieszył się ten sport” – przyznał Ceferin w oświadczeniu.
W skład Superligi mieli wejść trzej półfinaliści obecnej edycji Ligi Mistrzów, czyli Real Madryt, Manchester City i Chelsea Londyn, a także Manchester United, Liverpool, Arsenal Londyn, Tottenham Hotspur, Barcelona, Atletico Madryt, Juventus Turyn, AC Milan i Inter Mediolan.
Sprawa powstania zamkniętych rozgrywek, które docelowo miały liczyć 20 zespołów, budziła jednak ogromne kontrowersje. Powstaniu Superligi przeciwstawiały się m.in. władze europejskiego i światowego futbolu, a także politycy, byli znani piłkarze czy środowiska kibiców.
Ogłoszony na początku tygodnia projekt zaczął rozpadać się we wtorek wieczorem po sukcesywnym wycofaniu się sześciu angielskich klubów. (PAP)