Pasażerowie Pomarańczowej Linii metra w Bostonie musieli we wtorek wybijać szyby w oknach, aby uciec przed dymem kłębiącym się w wagonach.
– Zrobił się chaos. Było słychać coś jak gdyby bombę. Ludzie byli przerażeni. Biegali w kółko, wybijali szyby – powiedział jeden z pasażerów.
Nic się nikomu nie stało, a przyczyną napiętej sytuacji nie była bomba, lecz problem z trzecią szyną. Agencja Transportu Zatoki Massachusetts (MBTA) wyjaśniła, że doszło do przegrzania, stąd wziął się dym. Bostońska straż pożarna później poinformowała, że znalazła pod jednym z dwóch uwięzionych na stacji pociągów kawałek blachy, która mogła doprowadzić do uszkodzenia trzeciej linii.
Z powodu awarii ruch na trasie został wstrzymany na przeszło godzinę. Przedstawiciel MBTA zapewnił, że pasażerom nic nie groziło, ale zaznaczył, iż rozumie niepokój, który ich ogarnął. Agencja prowadzi śledztwo w sprawie incydentu.
(jj)