Do dwóch poważnych pożarów doszło we środę po północy w Gary w Indianie. W przeciągu kilku minut strażacy zostali wezwani do dwóch akcji w niedalekim sąsiedztwie.
Pierwszy alarm dotyczył budynku po byłej szkole średniej Emerson High School. Przybyli na miejsce ratownicy zastali płomienie buchające z dachu hali gimnastycznej. Kiedy przystępowali do akcji gaśniczej okazało się, że strop nie wytrzymał płomieni i zawalił się. Na szczęście pożar udało się opanować i powstrzymać go przed rozprzestrzenieniem się na inne zabudowania. Nie zgłoszono również ofiar śmiertelnych żywiołu, jako że hala sportowa była pusta.
Kolejne zgłoszenie o pożarze pojawiło się kilka minut po pierwszym. Tym razem palił się opuszczony budynek mieszkalny. Jak poinformowali urzędnicy, były tam prowadzone prace budowlane, o czym świadczyły ustawione przy ścianach rusztowania. Również w tym przypadku nie odnotowano ofiar, choć świadkowie twierdzą, że na chwilę przed pojawieniem się płomieni widzieli grupę osób wybiegających z budynku.
W sprawie obu pożarów prowadzone jest dochodzenie. Śledczy na razie nie zdradzają jego ustaleń, choć nieoficjalnie mówi się o możliwości celowego podpalenia i związkach między oboma wypadkami.