Ten dom omijali prawie wszyscy jelenianie, mówiąc, że w nim straszy. Kolejni właściciele uciekali w popłochu. Znalazł się człowiek, który zrobi tam biznes. Już ma masę klientów.
Co stało się dawno temu w jeleńskim domu przy rynku? Ponoć tam straszy, a każdemu, kto zajrzy do środka pokazuje się zjawa. Mówi się, że mieszkała tam kiedyś rodzina, w której mężczyzna znęcał się nad żoną i dziećmi. Ponoć teraz straszy jego duch. Kolejni właściciele uciekali stamtąd w popłochu i nikt nie chciał tam mieszkać. W końcu Paul, mysłowiczanin niemieckiego pochodzenia, kupił dom w Jeleniu. Nie spał w nim jednak ani jednej nocy, taką możliwość oferuje za to wszystkim chętnym, którzy chcieliby przeżyć chwile grozy w nawiedzonym domu.
A kolejka jest już pokaźna, bowiem terminy są zarezerwowane aż do grudnia. Jedni chcą tam spać, inni spędzić kilka godzin, jeszcze inni wziąć udział w grze, w której za zadanie będą mieli rozwiązać zagadki i w ten sposób wydostać się z domu. Paul cieszy się z takiego zainteresowania. – Czy spędziłbym tu noc? Nie wiem. To co innego, gdy przebywa się tu w dzień, pracując, a co innego w nocy. Człowiek czuje do tego miejsca pewien respekt – zaznacza właściciel domu w Jeleniu. Dom składa się z trzech poziomów, mieszkania, piwnicy i strychu.
Najstraszniej jest właśnie na tym ostatnim, gdzie Paul zastał zamurowaną ścianę do jednej z części tego poziomu. – Gdybym miał wybierać, to wolałbym chyba spać w piwnicy. Jakoś z nią jestem najbardziej oswojony. A czym wyżej, tym wydaje mi się gorzej – przyznaje. Koło domu w Jeleniu jechał kiedyś z rodziną. Przypomnieli sobie, że o tym budynku mówią wszyscy. – I tak zgadaliśmy się, że w Ameryce ktoś zrobił biznes na takim miejscu. Postanowiłem spróbować i ja – opowiada.
Anna Zielonka aip, Fot. aip