Były francuski minister finansów i budżetu został skazany na trzy lata pozbawienia wolności bez zawieszenia wykonania wyroku. To kara za oszustwa skarbowe. Były minister i jego małżonka muszą także zapłacić każde z nich po sto tysięcy euro grzywny.
W 2012 roku, Jerome Cahuzac, w owym czasie minister finansów i budżetu, w rządzie prezydenta Francois Hollande’a w zdecydowanych słowach zaprzeczał temu, jakoby część swojego majątku ulokował na kontach poza granicami Francji. W cztery oczy miał prezydentowi powiedzieć, że jest niewinny. Jednak jeszcze w tym samym 2012-stym roku wyszło na jaw, że posiada konto bankowe w Szwajcarii. Skandal nabrał takiego rozgłosu, że Francois Hollande był zmuszony zdymisjonować Cahuzaca, jego miejsce zajął obecny premier Bernard Cazeneuve, i powołać specjalną komisję odpowiedzialną za deklaracje majątkowe ministrów i posłów. Jak podkreślają komentatorzy polityczni paradoksem jest to, że skazany był, w chwili sprawowania funkcji ministra, największym w rządzie orędownikiem ścigania osób uciekających przed fiskusem. Wyrok dwóch lat pozbawienia wolności usłyszała także jego żona. Sąd skazał, ale na kary więzienia z zawieszeniem wyroku, dwie osoby związane z bankami w Szwajcarii i w Dubaju, zamieszane w aferę. Muszą one jednak zapłacić wysokie grzywny. W sumie przed sądem w tym procesie stanęło pięć osób.
Marek Brzeziński/Paryż, Fot. Twitter.com