Do 20 kwietnia zamknięte zostaną szkoły CPS – poinformowała burmistrz Chicago, Lori Lightfoot. Zgodnie z wcześniejszym zarządzeniem gubernatora Illinois, Chicagowskie Szkoły Publiczne wraz z innymi szkołami w naszym stanie miały wznowić zajęcia po 30 marca.
Jednak burmistrz zdecydowała się przedłużyć zamknięcie szkół CPS. Podczas wygłoszonego w czwartek przemówienia telewizyjnego zwróciła się do osób, które są chore lub źle się czują o pozostanie w domach. Przypomniała, że wcześniej w porozumieniu z miejskim departamentem zdrowia wydała taki nakaz wobec osób, które mają problemy z oddychaniem, czy mają objawy zachorowania jak kaszel, katar lub ból gardła. Zaznaczyła, że wobec tych, którzy złamią ten nakaz zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Podczas przemówienia burmistrz powtórzyła, że miasto wstrzymuje pobieranie opłat między innymi za mandaty czy inne kary, wstrzymano też odholowywanie samochodów, nie będą ponadto egzekwowane eksmisje z budynków mieszkalnych wobec osób, zalegających z opłatami. Zwróciła się też do właścicieli posesji o życzliwość wobec tych, którzy w obecnej sytuacji kiedy wiele osób nie pracuje straciło stały dochód.
Lightfoot zapowiedziała również wsparcie dla małych biznesów w wysokości 100 milionów dolarów. Do 30 kwietnia odroczyła pobieranie podatku od wody butelkowanej, podatku od rozrywki, od hoteli, parkingów a także restauracji. Burmistrz powiedziała, że koronawirus już ogromnie zmienił nasze życie i wszyscy odczuwamy jego negatywne skutki dlatego jako mieszkańcy Chicago, miasta które wiele doświadczyło i zawsze było w stanie się podnieść nawet z takiej klęski jak Wielki Pożar teraz też musimy się zjednoczyć, niezależnie od tego ile mamy lat czy jakiej jesteśmy rasy i razem iść do przodu. Podziękowała służbom medycznym i bezpieczeństwa za ich ciężką pracę.
„ I Chicago. Musimy kochać się całym sercem dzisiaj i każdego dnia. Chociaż jest to czas fizycznej izolacji, musimy utrzymywać kontakt” – dodała burmistrz Lori Lightfoot.
BK