18.3 C
Chicago
środa, 1 maja, 2024

Brązowy medal dla PGE Skry Bełchatów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

– Będziemy robić wszystko, żeby zakończyć sezon w pierwszym meczu w Gdańsku. Nigdy dobrze nam się tam nie grało, ale może to się zmieni – zapowiadał w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” środkowy PGE Skry Karol Kłos.

Bełchatowianie mogli czuć się mocni, bo w dwóch meczach we własnej hali rozbili gdańszczan w sposób rzadko spotykany. W Ergo Arenie szybko pokazali, że jeżeli Lotos Trefl ma jakieś nadzieje to niepotrzebnie. Szkoleniowiec gdańskiej drużyny Andrea Anastasi zdecydował się na dwie zmiany w wyjściowym składzie, w tym jedną bardzo poważną – atakującego Murphy’ego Troya zastąpił Damian Schulz. Bełchatowianie tymczasem zagrali w stałym składzie i już po siedmiu piłkach zmusili Anastasiego do wzięcia przerwy, bo prowadzili 6:1. Mecz wyglądał identycznie, jak drugie spotkanie w Bełchatowie – właściwie wszyscy gracze PGE Skry, oczywiście z Mariuszem Wlazłym na czele, ranili gospodarzy zagrywką, a ci, jeśli zdobywali punkty, to najczęściej obijając blok. Blain w ostatnim czasie bardzo poprawił grę obronną bełchatowskiej drużyny i piłka w pomarańczowe pole po stronie PGE Skry właściwie w ogóle nie wpada. Lotos Trefl próbował walczyć w drugim secie, ale nawet gdy wynik oscylował wokół remisu – gdańszczanie prowadzili tylko raz, 1:0 – było widać różnicę w grze na korzyść PGE Skry. Bełchatowianie pewnie parli do przodu, przed drugą przerwą techniczną uciekli na trzy punkty, a później tę przewagę powiększyli. Brązowy medal dla zawodników PGE Skry jest pocieszeniem, bo przecież w Bełchatowie wciąż jeszcze wszyscy pamiętają, że do gry w wielkim finale o mistrzostwo Polski zabrakło im zaledwie jednego przegranego seta mniej. Swoją drogą finał, przy tak wysokiej formie PGE Skry i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle mógłby być pasjonujący. Dla bełchatowskiego klubu to trzeci brązowy medal w historii – poprzednie zdobył w 2002 i 2015 roku. Dzięki temu, że zespół Philippe’a Blaina zajął trzecie miejsce, bełchatowscy (i łódzcy) kibice będą mogli cieszyć się Ligą Mistrzów, bo PGE Skra zapewniła sobie udział w ostatniej rundzie kwalifikacji i będzie murowanym faworytem do gry w fazie grupowej. Wtorkowy mecz dla kilku zawodników był pożegnaniem z zespołem z Bełchatowa. Jest pewne, że PGE Skrę opuszczą Nicolas Marechal i Israel Rodriguez, którym kończą się kontrakty. Nie jest jeszcze jasna przyszłość Facundo Conte, który ma wprawdzie ważny kontrakt, ale chciałby odejść.

Lotos Trefl Gdańsk – PGE Skra Bełchatów 0:3 (11:25, 19:25, 17:25) Lotos Trefl: Falaschi, Mika, Ratajczak, Schulz, Schwarz, Grzyb, Gacek (libero) oraz Stępień, Troy, Hebda. Trener: Andrea Anastasi. PGE Skra: Uriarte, Conte, Kłos, Wlazły, Marechal, Lisinac, Piechocki (libero). Trener: Philippe Blain.

aip, foto Dariusz Śmigielski

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520