22.8 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Bieszczadzkie żubry ślepną. Chorują na zagrażającą ich życiu telazjozę. Czy można je uratować?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Sprawie bieszczadzkich żubrów poświęcone było listopadowe spotkanie komisji ds. żubrów, działającej przy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.Skupiono się na telazjozie, chorobie, z którą zmagają się żubry. Zwierzęta tracą wzrok.

Komisja rozważała m.in. przesiedlenie żubrów za granicę i wysiedlenia przychówku z zagrody pokazowej do dzikich stad w Polsce.

 

– Telazjoza postępuje. W ciągu kilku ostatnich miesięcy obserwujemy osobniki w krytycznym stanie zdrowotnym w stadach w zachodniej części Bieszczadów. Zanotowano też sześć upadków naturalnych w tej populacji, niestety, stan padliny nie pozwalał ocenić, czy zginęły wskutek telazjozy. W tym momencie jest to najbardziej prawdopodobne. Monitoring wskazuje także, że co najmniej 40 kolejnych żubrów jest zarażonych i to w stopniu bardzo zaawansowanym. Efekt tzw. „białego oka” widać u nich ze sporej odległości – tłumaczy Stanisław Kaczor, powiatowy lekarz weterynarii w Sanoku. Według profesor Wandy Olech, prezesa Stowarzyszenia Miłośników Żubrów, coraz trudniejsza sytuacja zdrowotna żubrów jest skutkiem przegęszczenia populacji.

 

– Nie możemy pozostawać jedynie w roli grabarzy, gdy konieczne jest uprzedzanie skutków pojawiających się zagrożeń. Rozproszenie populacji to dziś najważniejsza sprawa. Trzeba rekomendować przesiedlenia żubrów, jak również redukcję stad poprzez odstrzały sanitarne. Najważniejszy dla żubrów jest ich stan zdrowia, który trudno utrzymać przy dużym zagęszczeniu – zaznacza profesor Olech. W podobnym tonie wypowiadali się inni specjaliści. Dr hab. nauk weterynaryjnych Wojciech Bielecki zaproponował likwidację najmocniej zarażonych osobników, natomiast leśniczy Marek Pasiniewicz z Nadleśnictwa Komańcza zaprezentował swój film, na którym widać u chorego żubra w pustych oczodołach roje much. Jego sposób poruszania się wskazywał, że zwierzę jest zupełnie ślepe, a idąc, potyka się i zaczepia o drzewa.

 

Dla mieszkańców Bieszczadów, żubry nie stanowią już atrakcji, jak to było kilkanaście lat temu. – Miejsce dawnej ciekawości i podziwu dla żubrów zajęła agresja ze strony rolników obawiających się nie tylko rosnących szkód w uprawach, ale też zakażenia swojego bydła telazjozą. Coraz więcej mamy skarg na metody szacowania szkód, znam też przypadki przepędzania żubrów z pól do lasu przez rolników – zauważa Ernest Nowak, burmistrz Miasta i Gminy Zagórz. W czasie konferencji sporo uwagi poświęcono także szkodom w lasach. Najtrudniejsza sytuacja jest w Nadleśnictwie Baligród, gdzie zniszczenia odnotowano na powierzchni ponad 4 tys. hektarów. Największe szkody występują w młodnikach jodłowych i bukowych.

 

– Sytuacja przypomina nam tę, sprzed wystąpienia ognisk gruźlicy, a wówczas zaradziliśmy tym problemom skutecznie. Jako odpowiedzialni za los bieszczadzkich żubrów będziemy w porozumieniu z władzami ochrony przyrody podejmować konkretne kroki dla dobra populacji żubra i jego stanu zdrowotnego. Przyszedł czas na działania, bo nikt za nas tego nie zrobi – mówi Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie. Według danych z marca tego roku, w Bieszczadach żyje 668 żubrów w stanie dzikim, zaś z ostatnich obserwacji wynika, że latem urodziło się ponad sto młodych żubrzyków.

 

ST/ Edward Marszałek ai

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520