Joe Biden, najstarszy urzędujący prezydent USA, świętował w sobotę swoje 79. urodziny – dzień po badaniu lekarskim, zgodnie z którym, jak orzekł jego osobisty lekarz, jest on „sprawny” do dalszego pełnienia urzędu.
„Wszystkiego najlepszego dla mojego przyjaciela, dla mojego brata” – życzył mu na Twitterze były prezydent Barack Obama, u boku którego Joe Biden był wiceprezydentem przez osiem lat.
„Ameryka jest wdzięczna za wasze współczucie, przyzwoitość, miłość do narodu, a także za przywództwo i ambicję” – podkreśliła starsza o dwa lata demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.
W przeddzień swoich urodzin Joe Biden poddał się badaniu stanu zdrowia, po którym jego osobisty lekarz uznał go za „zdrowego i sprawnego” do dalszego pełnienia obowiązków prezydenta. Badanie obejmowało m.in. kolonoskopię w znieczuleniu, podczas której na 85 minut przekazał swoje uprawnienia wiceprezydent Kamali Harris, która stała się tym samym pierwszą w historii USA kobietą z prerogatywami prezydenckimi.
Dr Kevin O’Connor stwierdził, że mimo ogólnego dobrego stanu zdrowia, prezydent nadal cierpi na migotanie przedsionków (częste zaburzenie rytmu serca) i hiperlipidemię, choć ocenił, że poziom cholesterolu i innych lipidów w krwi prezydenta był niski. Doktor zwrócił też uwagę na artretyzm kręgosłupa powodujący u Bidena dyskomfort i sztywność chodu, a także łagodną neuropatię obwodową (zaburzenia czucia) w jego stopach.
Lekarz podkreślił, że szczegółowe badanie neurologiczne nie wykazało u prezydenta żadnych zaburzeń centralnego układu nerwowego takich jak choroba Parkinsona, stwardnienie rozsiane, czy udar.
Stan zdrowia Bidena – najstarszego urzędującego prezydenta w historii USA – był od początku przedmiotem dyskusji, a także ataków ze strony Republikanów i byłego prezydenta Donalda Trumpa. Republikańscy kongresmeni, w tym były naczelny lekarz Białego Domu Ronny Jackson, wielokrotnie wzywali Bidena do poddania się badaniom funkcji poznawczych, sugerując, że ma demencję.
Jak wskazuje opublikowany w tym tygodniu sondaż dla portalu Politico, 48 proc. Amerykanów uważa, że prezydent nie jest wystarczająco sprawny umysłowo, by pełnić swoją funkcję, a tylko 40 proc. uważa, że cieszy się dobrym zdrowiem.
Joe Biden miał w przeszłości kilka problemów zdrowotnych. W 1988 r. przeszedł operację z powodu stwierdzenie u niego dwóch tętniaków mózgu. Przeszedł też operację usunięcia woreczka żółciowego. Ostatnie opublikowane przez Bidena badanie – w grudniu 2019 r. – stwierdziło, że mimo ogólnie dobrego stanu zdrowia cierpi na migotanie przedsionków i zaburzenie rytmu serca.
Biden ogłosił już publicznie, jak przypomina agencja AFP, że planuje ubiegać się o drugą kadencję prezydencką w 2024 roku.(PAP)
sp/
To wielka porażka,że ten schorowany człowiek jest prezydentem. Wiecznie tylko przysypia .Nie śpi, gdy idzie.
Będę głosować na Joe Biden z 4 powodów. 1). Trump przez 4 lata walczył by zlikwidować Obamacare (Affordable Care Act). Przez lata szukanie leczenia w USA było trudnym, kosztownym przedsięwzięciem. Aby ulepszyć system i uczynić opiekę zdrowotną bardziej przystępną cenowo, prezydent Obama zainicjował ustawę o przystępnej cenie, zwaną także ACA lub Obamacare. W 2016 r. 9 na 10 Amerykanów miało ubezpieczenie zdrowotne dzięki ustawie o przystępnej cenie w rzeczywistości liczba ta osiągnęła 91,5% Amerykanów do 2018 r. 39 milionów beneficjentów Obamacare i Medicare ma dostęp do szeregu profilaktycznych usług medycznych za darmo. Wysoki odsetek osób nieubezpieczonych pochodzi z rodzin o niskich dochodach, w których co najmniej jeden członek pracuje w pełnym wymiarze godzin. 1 na 5 nieubezpieczonych dorosłych zdecydowała się nie szukać opieki medycznej ze względu na wysokie koszty. A co najważniejsze!, po uchwaleniu ACA ceny opieki zdrowotnej w normalnych ubezpieczalniach, rosły w najwolniejszym tempie od blisko 50 lat. 2). Trump wielokrotnie wypowiadał się o zakazie aborcji w całych USA. To wbrew Konstytucji USA, która mówi ze to kobieta decyduje o swoim ciele. 3). Również chciał by osoby po 65 roku którzy maja Medicare płacili 20%-25% dodatkowo za usługi szpitalne. Jako przyszły emeryt nie mogę sobie na to pozwolić. 4). Wstrzymał w konsulatach w świecie, małżeństwom wyrabianie zielonych kart. Tych par!, gdzie jedno było w USA, a drugie na przykład w Polsce. Żona nie mogła otrzymać w Warszawie zielonej karty, by dolecieć do amerykańskiego czy polskiego męża, obywatela już USA. Zapominając ze dwie żony Trump, były wiele lat temu w USA nielegalnie. A teściowie Trump, dopiero 2 lata temu zielone karty zamienili na Obywatelstwo USA.