Poziom zakażeń na terenie Bay Area wzrasta. Trend ten nie omija również San Francisco gdzie odnotowano ostatnio najwyższy wynik od połowy sierpnia. Jakie wyniki będą za niecałe dwa tygodnie, kiedy pojawią się objawy u tych, którzy mogli zakazić się podczas publicznych pokazów radości po wyborach?
Eksperci zdecydowanie obawiają się drastycznego wzrostu liczby zakażeń, po tym jak bardzo duża ilość Demokratów, oraz przeciwników Trumpa świętowała na ulicach Stanów Zjednoczonych.
Na razie San Francisco nie odnotowało jeszcze wzrostu hospitalizacji, obawy czy to tylko kwestia czasu pozostają. Wzrost zakażeń powoduje, niekoniecznie proporcjonalny wzrost hospitalizacji, eksperci przestrzegają jednak aby dalej zachować podwyższoną ostrożność. Zwłaszcza teraz, gdy temperatura spadła a wraz z nią częściowo spadła też odporność naszych organizmów.
Dr Peter Chin-Hong z UCSF twierdzi, że wzrostowi towarzyszy kilka przyczyn:
„Jesteśmy tylko i wyłącznie w tak dobrej sytuacji w jakiej jest nasza okolica a przede wszystkim reszta kraju płonie. Jakby eksplodowała COVIDem i San Francisco jest dużym węzłem komunikacyjnym i nawet przy ograniczeniach podróży bardzo dużo osób przewija się przez miasto.” – mówi dr Peter.
Chin-Hong dodaje również – „Robi się zimno a wiemy, że wirusy atakujące układ oddechowy uwielbiają zimno, nie tylko dlatego, że lepiej mogą przetrwać w takiej temperaturze ale też dlatego, że zbliża to ludzi do siebie. Po prostu łatwiej Ci jest spotkać kogoś we wnętrzu niż na zewnątrz.”
Setki ludzi, dosłownie zalało Castro Street w ten weekend. Większość ludzi ponoć miała na sobie maski, co może powtórzyć sytuację z protestów Black Lives Matter. Po protestach BLM, gdzie większość ludzi również przestrzegała zasad zakrywania nosa i ust, nie odnotowano zbyt dużego wzrostu liczby zakażeń.
Dlatego dr Hong uważa, że wzrost może pojawić się, paradoksalnie u tych, którzy świętowali w domach. To tam ludzie najczęściej zachowują się swobodniej i są bardziej pewni siebie. Zdejmują maski i nie zachowują zasad higieny i dystansu społecznego.
PS
photo: twitter.com