Niestety, na pierwszego, polskiego mistrza świata w wadze ciężkiej musimy jeszcze poczekać. Artur Szpilka robił co mógł, by pokonać Deontaya Wildera, ale było to stanowczo za mało.
Przypomnijmy, „Szpila” w dziewiątej rundzie został brutalnie znokautowany. Opuścił ręce, co Amerykanin skrzętnie wykorzystał. Polski pięściarz długo miał zamknięte oczy po tym ciosie i nie podnosił się z maty. Halę opuścił natomiast na noszach i od razu został przetransportowany do szpitala. Na szczęście, nic poważnego „Szpili” prawdopodobnie się nie stało. Polak opublikował w niedzielę zdjęcie, na którym jest wspólnie ze swoją wybranką serca. Trzeba przyznać, że nie wygląda najlepiej, ale jego wpis kibiców uspokaja.
„U mnie wszystko ok! Przepraszam, że zawiodłem. I dziękuję za wspaniały doping” – napisał Szpilka. Mimo że nasz pięściarz został brutalnie znokautowany w dziewiątej rundzie, trzeba przyznać, że do tego momentu prezentował się naprawdę solidnie. Tym bardziej wielka szkoda tego pojedynku, bo mimo wszystko ambicji Szpilce odmówić nie można.
ŁŻ (AIP)