Metro w Mińsku obchodzi 40. urodziny. Rada Ministrów Związku Radzieckiego cztery dekady temu podjęła decyzję o budowie podziemnej kolei miejskiej w stolicy ówczesnej Białorusi Radzieckiej.
W czasach Związku Radzieckiego metro budowano tylko w tych miastach, które miały co najmniej milion mieszkańców. Mińsk początkowo był miastem mniejszym, więc władze Białorusi Radzieckiej prowadziły politykę zachęcania ludności do zamieszkania w stolicy. Gdy w 1972 roku urodził się milionowy mieszkaniec, radość była tak duża, że jego rodzina dostała od państwa dwupokojowe mieszkanie, samochód marki „Wołga” i 500 rubli na konto w banku. Pięć lat później, centrala w Moskwie podjęła decyzję o budowie metra w Mińsku.
Dziś, podziemna kolej w białoruskiej stolicy ma dwie linie i 29 stacji. Budowana trzecia linia ma być całkowicie automatyczna – zestawy pociągów będą kursować bez maszynistów. Dziennie przewożonych jest 850 tysięcy pasażerów ze średnią prędkością 50 kilometrów na godzinę. Żeton na jeden przejazd kosztuje 60 kopiejek, czyli jeden złoty i dwadzieścia groszy. Większe stacje metra mają strefy kontroli, gdzie na urządzeniach podobnych do tych na lotniskach prześwietlana jest zawartość bagażu wybranych pasażerów.
Włodzimierz Pac/Mińsk, Fot. Dreamstime.com