Czworo zagranicznych studentów zginęło w czwartek w tragicznym wypadku w Seattle. Amfibia „Ride the Ducks”, służąca do przewożenia turystów, zderzyła się z wyczarterowanym autobusem i dwoma mniejszymi samochodami. W sumie ponad pięćdziesiąt osób zabrano do szpitala.
Do katastrofy doszło na moście Aurora. – Za wcześnie jest na to, aby powiedzieć, jakie były jej przyczyny – powiedziała w czwartek wieczorem na konferencji prasowej szefowa lokalnej policji Kathleen O’Toole.
Na miejscu wypadku pracowało około dziewięćdziesięciu strażaków. Po ponad dwunastu godzinach, w trakcie których trwała akcja ratownicza i prace porządkowe, na moście wznowiono ruch.
W czwartek wieczorem piętnaście ofiar wypadku pozostawało w szpitalu w stanie krytycznym, stan siedemnastu oceniano zaś jako poważny. Wiek osób, które doznały obrażeń, waha się od 17 do 61 lat. Godziny po tragedii personel Harborview Medical Center wciąż nie mógł ustalić tożsamości trzech ofiar. Nie miały one przy sobie dowodów tożsamości, były nieprzytomne lubi nie znają angielskiego.
Wyczarterowanym autobusem jechali studenci z międzynarodowej wymiany. Życie straciły osoby z Austrii, Chin, Indonezji oraz Japonii.
– Seattle doświadczyło olbrzymiej tragedii. Ludzie stracili życie, kilkadziesiąt doznało obrażeń. Myślami i modlitwami jesteśmy z ofiarami i ich bliskimi – powiedział burmistrz Seattle Ed Murray.
(mcz)