Wcześniej bramkarz reprezentacji Polski spisywał się jednak znakomicie, wielu uznało go za najlepszego zawodnika Romy we wtorkowym spotkaniu. „Przez godzinę bronił wszystko. W starciu z Manolasem prawie stracił oko. Dał się jeszcze pokonać Jamesowi, ale wtedy było już po zawodach” – ocenił „Il Corriere della Sera”. „Miał dużo pracy, ale na pewno się tego spodziewał. Ze swoich zadań wywiązał się bez zarzutu” – dodała „La Repubblica”. „W pierwszej połowie utrzymał Romę w grze o awans broniąc dwa strzały Ronaldo i jeden Modricia. Po przerwie też spisywał się dobrze, ale gwiazdom Realu w końcu udało się go pokonać” – chwalił z kolei „Il Messaggero”. W każdej z tych gazet Szczęsny został oceniony najwyżej z całej drużyny. Dwie pierwsze dały mu notę „7”, trzecia „6,5”.
25-letni bramkarz miał też najwyższą średnią ocen na pięciu czołowych serwisach zajmujących się Romą. Najbliżej jego wyniku (6,7) był Manolas (6,4). Z kolei w głosowaniu przeprowadzonym na oficjalnym twitterowym koncie klubu za najlepszego zawodnika „Wilków” uznała go prawie połowa kibiców.
Nieco gorzej od Szczęsnego wypadł drugi z Polaków na boisku, czyli sędzia Szymon Marciniak. W 28. minucie nie zauważył wyraźnego faulu na Danilo, przez co Roma stanęła przed szansą na zdobycie bramki. Szczęśliwie dla polskiego arbitra Mohamed Salah trafił w boczną siatkę. Gdyby pokonał bramkarza, błąd naszego eksportowego sędziego mógł mieć poważne konsekwencje.
Mimo dobrego występu kilku zawodników i gry lepszej niż wynik, fanom Romy pozostał niedosyt. – Dziwi mnie, kiedy wchodzę do szatni po porażce 0:2, a piłkarze są zadowoleni, bo spodziewają się pochwały za niezły występ. Powinniśmy być wściekli. Może nie każdy zdał sobie jeszcze sprawę z tego, jak wielką szansę zmarnowaliśmy w tym dwumeczu. Są spotkania, które zapisują się w historii futbolu. A zwycięzcom dają wjazd na autostradę do sukcesu. Ale trzeba się postarać, by je wygrać. Żałuję, że zabrakło nam wiary we własne umiejętności. Wszystko mogło potoczyć się inaczej. Ale najgorsze co możemy teraz zrobić to pozwolić klepać się po plecach i zbierać gratulacje za przegrane spotkanie – podkreślał trener Romy Luciano Spalletti.Zadowolony ze swojej drużyny był za to Zinedine Zidane. – To był trudny mecz, ale osiągnęliśmy cel, którym był awans. I nie straciliśmy przy tym bramki. W tym spotkaniu mogło zdarzyć się wiele, graliśmy przeciwko dobrym, szybkim rywalom. Ale to my jesteśmy w ćwierćfinale – podkreślał.
Liga Europy – 1/8 finału:
Szachtar Donieck – Anderlecht (godz. 19., transmisja Eurosport 1); FC Basel – Sevilla (19., TVP Sport); Borussia Dortmund – Tottenham Hotspur (19., Canal+ Sport); Fenerbahce Stambuł – SC Braga (19., nSport+); Villarreal – Bayer Leverkusen (21.05, TVP Sport); Athletic Bilbao – Valencia (21.05, Canal+ Sport); Liverpool – Manchester United (21.05, Eurosport 1); Sparta Praga – Lazio Rzym (21.05).