Straty będą liczone w milionach. Bo spłonęły wyjątkowo drogie maszyny do usuwania wiatrołomów i powalonych drzew. Nieznani sprawcy podpalili je w Nadleśnictwie Szklarska Poręba. Prawdopodobnie właśnie sprawcy zostawili leśnikom list z groźbami i krótkim wyjaśnieniem…
Maszyny spłonęły w leśnictwie Rozdroże w nadleśnictwie Szklarska Poręba. Leśnicy używali ich do usuwania wiatrołomów i powalonych drzew. To spustoszenia w drzewostanie po potężnej wichurze z ubiegłego roku. Maszyny należały do prywatnej firmy. Sprawców podpalenia szuka jeleniogórska policja. Kto odpowiada za spalenie maszyn? Zielony Front. Tak przynajmniej podpisali się autorzy listu zostawionego na miejscu przestępstwa.
Napisali: „Za niszczenie lasu, starych ścieżek i dróg. Wycofajcie się! Zielny Front ZF”. Do tego zdarzenia doszło w nocy z 7 na 8 kwietnia. Jak jednak informują przedstawiciele Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Trzy tygodnie wcześniej w tym samym nadleśnictwie doszło do innego incydentu… Wtedy zniszczono ciągnik, również należący do prywatnej firmy. Firmy z okolicy wyznaczyły nagrodę za pomoc w ustaleniu sprawców.
ADA AIP