Rząd Włoch zdecydował się ogłosić stan kryzysowy w Mesynie na Sycylii. Trzecie co do wielkości miasto wyspy położone nad cieśniną o tej samej nazwie już trzeci tydzień jest bez bieżącej wody z powodu uszkodzenia głównego akweduktu.
Gwałtowne opady spowodowały jeszcze w październiku usunięcie się zwałów ziemi, które uszkodziły miejscowy akwedukt. Doraźne próby naprawienia go nie powiodły się i miasto zależne jest od dostaw wody z zewnątrz. Przywozi ją raz na kilka dni statek cysterna oraz zmobilizowane do pomocy wojsko w ośmiu beczkowozach. Kierowane są one przede wszystkim do szpitali i szkół. Mieszkańcy muszą sobie radzić sami, zaopatrując się m.in. w duże pojemniki wody mineralnej, której cena natychmiast podskoczyła.
Podobne problemy zaczyna mieć miasto Reggio Calabria w Kalabrii, po drugiej stronie Cieśniny Mesyńskiej. Naprawa akweduktu zaopatrującego Mesynę może potrwać nawet 20 dni. Jest nadzieja, że ogłoszenie stanu kryzysowego może ten termin przyspieszyć.
IAR/Marek Lehnert/Rzym/ab