Nieznany sprawca zdewastował w środę popiersie Abrahama Lincolna w chicagowskiej dzielnicy Englewood.
Rzeźba została podpalona. – Co za haniebny akt wandalizmu – napisał na Facebooku radny Ray Lopez, który zachęcił wszystkie osoby dysponujące jakimikolwiek informacjami w tej sprawie, aby bezzwłocznie skontaktowały się z policją lub jego biurem.
Popiersie szesnastego prezydenta Stanów Zjednoczonych zostało postawione w mieście 31 sierpnia 1926 roku. Jest jednym z wielu, które zniszczono w całym kraju po tragicznych wydarzeniach w Charlottesville w stanie Wirginia i następujących po nich komentarzach Donalda Trumpa. Prezydent skrytykował usuwanie pomników osób związanych z niewolniczą przeszłością Ameryki.
– Zastanawiam się, czy w przyszłym tygodniu nie zrobią tego z George’em Washingtonem, a w kolejnym z Thomasem Jeffersonem. Gdzie to wszystko się kończy? – mówił w czwartek Trump
W Charlottesville życie straciła 32-letnia Heather Heyer. W mieście tym doszło do protestów w związku z usunięciem pomnika generała Roberta E. Lee. Policja aresztowała 20-letniego Alexa Fieldsa, który jest podejrzewany o wjechanie rozpędzonym samochodem w tłum, w wyniku czego Heyer zginęła, a 19 osób doznało obrażeń. Dziewiętnaście innych zostało rannych w trakcie rozruchów.
(łd)