Od 3 czerwca w centrum Wrocławia zakazane jest prowadzenie klubów z tańcem erotycznym. Nie wolno też reklamować produktów ani usług poprzez „nagabywanie” potencjalnych klientów. Tak, jak robią to od lat pracownice wrocławskich klubów z tańcem erotycznym.
Sprawdziliśmy. Nikt nie przejął się nowymi przepisami. Pierwszego dnia ich obowiązywania, czyli w sobotę wieczorem, reporter „Gazety Wrocławskiej” był nagabywany cztery razy pod dwoma z pięciu nocnych klubów. Sympatyczne panie namawiały go na „taniec erotyczny” albo „taniec artystyczny”. W jednym wypadku w ofercie była możliwość zamówienia sobie prywatnego tańca w prywatnym pokoju. Były oferty drinków po niezwykle atrakcyjnych cenach. Zdaniem wrocławskiej straży miejskiej wszystko jest jednak w porządku. W poniedziałek rano rzecznik straży miejskiej Waldemar Forysiak powiedział nam, że w sobotę strażnicy „nagabywania” nie stwierdzili.
(AIP)