Produkowali i – z narażeniem życia – wynosili z Fabryki Broni karabiny, które trafiały do żołnierzy Armii Krajowej. Zostali zatrzymani przez Niemców i rozstrzelani. Mija 75 lat od publicznych egzekucji radomskich robotników.
Po wojnie, w miejscu, w którym zginęli postawiono pomnik. Od lat „Solidarność” dba o to, by nie zapomniano o bohaterstwie ludzi, którzy – tak jak mogli – walczyli o wolną Polskę przypomina Zbigniew Cebula, związkowiec z Fabryki Broni w Radomiu.
Najpierw odprawiono mszę w intencji rozstrzelanych w październiku 1942 roku pracowników zakładu, a później parlamentarzyści, samorządowcy oraz mieszkańcy miasta złożyli kwiaty i zapalili znicze przed pomnikiem, upamiętniającym ofiary hitlerowskiej okupacji.
Radomianie uważają, że obecność podczas uroczystości to ich obowiązek. Rodzice przyprowadzają dzieci, bo są przekonani, że to najlepsza lekcja historii i patriotyzmu. W tym roku, nie zabrakło też kombatantów i harcerzy.
Od 1 stycznia przyszłego roku takie miejsca, jak to w Radomiu, będą objęte opieką Ministerstwa Obrony Narodowej.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ Anna Orzeł/dyd