53-letni Jan Kubiec, wnuk prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna Fitzgeralda Kennedy’ego, mieszkający obecnie w Arlington Heights, otrzyma od rodu Kennedych kilkudziesięciomilionowe odszkodowanie tytułem należnego mu spadku.
Polak, którego ojciec był nieślubnym synem JFK, przez wiele lat nie był w pełni świadomy swojego pochodzenia. Jan Kubiec urodził się w polskiej rodzinie w Chicago – jego babka tuż po wybuchu II wojny światowej, będąc już w ciąży, zdołała uciec z Polski i przedostać się do Stanów Zjednoczonych. Tutaj urodziła jego ojca – Henryka Kubca, którego wychowała samotnie pomimo tego, że dziecko było owocem jej przelotnego romansu z Johnem Fitzgeraldem Kennedym. Jak to się stało?
Przyszły prezydent USA niedługo przed wybuchem wojny jako attaché przyjechał na polecenie swojego ojca, wówczas ambasadora Stanów Zjednoczonych w Londynie, do Warszawy. Tam wdał się w przelotny romans z Marianną – wówczas 20-letnią sekretarką urzędu miasta. Wyjeżdżając z Polski najprawdopodobniej nie wiedział, że zostanie ojcem.
Henryk Kubiec dorastał wychowywany samotnie przez matkę w polskiej dzielnicy Chicago. Ożenił się również z Polką, z którą miał dwoje dzieci: Jana i starszą o dwa lata Krystynę. Ta jednak zmarła w wieku trzech lat.
Jan Kubiec dowiedział się o tym, że jego dziadkiem był J.F. Kennedy jako nastolatek. Od tamtej pory w cieniu wielkiej polityki toczył się proces przeciwko klanowi Kennedych o uznanie syna i wnuka jako prawnych spadkobierców. Po wielu latach rodzina zgodziła się na wypłacenie Kubiecom odszkodowania, którego wysokość jest jednak objęta tajemnicą. Anonimowe źródła mówią jednak o kilkudziesięciu milionach dolarów. Czy sprawa zakończy się tylko odszkodowaniem, nie wiadomo.
Artykuł został wymyślony na Prima aprilis
TS/chicagonews, Fot. Krzysztof Dyra