Nie gdański i nie szczeciński port dla żaglowca Rainbow Warrior III, którym pływają aktywiści Greenpeace. Po proteście w Gdańsku ponad 30 z nich usłyszało zarzuty, a niektórym grozi nawet 10 lat więzienia – bo spowodowane straty śledczy szacują na prawie 500 tys. zł.
„Rainbow Warrior otrzymał nakaz opuszczenia portu w Gdańsku, a następnie zakazano mu wpłynięcia do portu w Szczecinie, mimo potrzeby naprawy wybitego przez Straż Graniczną okna oraz konieczności uzupełnienia zapasów żywności dla załogi. W ocenie organizacji to próba politycznego odwetu za protesty Greenpeace w sprawie bierności polskiego rządu wobec kryzysu klimatycznego i konieczności odejścia od węgla do 2030 roku” – pisze Greenpeace w komunikacie, a jego dyrektor programowy – Paweł Szypulski podkreśla: – Zamiast próbować utrudniać życie aktywistom, polskie władze powinny wreszcie zająć się kryzysem klimatycznym. Zupełnie inaczej sprawę przedstawia dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, mgr inż. kpt. ż.w. Wiesław Piotrzkowski.
W rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” przekonuje, że czerwone światło dla Tęczowego Wojownika [polska nazwa żaglowca – przyp. red.] wynikało ze złamania przepisów i spowodowania zagrożeń przez statek. Przypomina, że jednostka bez zgody kapitanatu portu i wbrew wezwaniom Straży Granicznej, wpłynęła pod terminal węglowy i rzucając tam kotwicę, uniemożliwiła rozładunek węgla z Mozambiku. Rozpoczętą 9 września blokadę, w ramach której działacze na burcie afrykańskiego masowca namalowali napis „Węgiel stop” już pierwszej nocy przerwała interwencja Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. Żaglowiec Greenpeace’u został odholowany na redę, a jego kapitan – obywatel Hiszpanii – oraz będąca obywatelką Austrii działaczka usłyszeli zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia zarzuty niezatrzymania się do kontroli pomimo wydania przez osobę uprawnioną takiego polecenia.
– Ten sam zarzut – niezatrzymania się do kontroli – przedstawiony został obywatelowi Słowacji, który po przeprowadzeniu czynności został zwolniony do domu – mówi kmdr ppor. Andrzej Juźwiak, rzecznik Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej o sterniku pontonu, który w środę 11 września został zatrzymany na próbie wejścia do gdańskiego portu. Tamta akcja funkcjonariuszy spłoszyła 3 inne pontony, które uciekły w kierunku Górek Zachodnich. Natomiast policjanci w środowy wieczór zatrzymali kolejnych 18 aktywistów.
– W wyniku naszych działań te osoby zdecydowały się zejść z dźwigów. Zostały zatrzymane przez funkcjonariuszy i przewiezione do jednostek policji celem złożenia wyjaśnień – relacjonowała podinsp. Joanna Kowalik-Kosińska, rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku. Kolejnych 10 działaczy uniemożliwiającą rozładunek węgla blokadę żurawi zdecydowało się przerwać po nocy spędzonej na dźwigach – 12 września. Wszystkim 28 osobom, które planowały lub prowadziły okupację portowych instalacji (także lejów rozładunkowych) przedstawiono zarzuty wspólnie i w porozumieniu „naruszenia miru domowego”. Jak relacjonuje prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, drugim przestępstwem popełnionym przez aktywistów było zagrożone karą do 10 lat więzienia uczynienie niezdatnymi do użytku i uniemożliwienie bieżącej eksploatacji instalacji portowych, co spowodować miało straty nie mniejsze niż 491 tysięcy złotych.
„Miliony szczerze przejętych naszą przyszłością ludzi będzie protestować w tysiącach miast na całym świecie, by pokazać, że nie zgadzają się na bierność rządzących wobec pogłębiającego się kryzysu klimatycznego – NAJWIĘKSZEGO wyzwania, z jakim do tej pory musieliśmy się zmierzyć” – zapowiadają organizatorzy protestów w piątek 20 września, które odbyć się mają w tysiącach miast całego globu. W Gdyni trójmiejska demonstracja rozpocznie się o godzinie 10.00 pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego. Druga pomorska manifestacja planowana jest w Rumi na godz. 11.45 pod Szkołą Podstawową nr 1 im. Józefa Wybickiego przy ul. Kościelnej 6. Oprócz tego protesty przewidziano również m.in. w Łodzi, Zielonej Górze, Warszawie, Włocławku, Częstochowie, Ostródzie, Rawie Mazowieckiej, Poznaniu, Żyrardowie czy Kielcach.
aip