18.6 C
Chicago
piątek, 3 maja, 2024

17-letnia migrantka z Konga zmarłaby na bagnach z wychłodzenia. Pomogli polscy strażacy i Straż Graniczna

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Gdyby nie nasi strażacy i funkcjonariusze Straży Granicznej, 17-letnia migrantka z Konga zmarłaby na bagnach z wychłodzenia; w szpitalu okazało się, że jest w stanie hipotermii; dziś czuje się lepiej i czeka na azyl w jednym ze strzeżonym ośrodków dla uchodźców – informuje w sobotę dziennik „Fakt”.

Według dziennika, nastolatka przedarła się z Białorusi do Polski wraz z grupą Syryjczyków. 19 września grupę migrantów, którzy ugrzęźli na bagnach w rozlewisku rzeki Supraśl w Pieńkach, odnalazła straż pożarna i straż graniczna. „Fakt” ustalił, że polskie służby odwiozły do szpitali siedem osób.

 

„Straż Graniczna zorganizowała nieletniej kuratora. Ten w jej imieniu złożył wniosek o ochronę. Teraz trwa procedura” – potwierdza w rozmowie z gazetą major Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. „Fakt” dodaje, że kuratorem dziewczyny został jeden ze strażników. Informuje też, że nie wiadomo, jakie losy spotkały jej rodzinę.

 

„W Kongu od 20 lat trwa wojna domowa, do tego dochodzi bieda i szalejące epidemie” – czytamy w „Fakcie”. (PAP)

 

Autor: Mieczysław Rudy

 

Zybertowicz we ”Wprost”: gdyby nie „pajacowanie”, to może byłyby relacje mediów znad granicy

Gdyby nie było „pajacowania pod szukające sensacji media”, być może nie wprowadzono by aż takich ograniczeń i media występujące o akredytację na relacje z rejonu stanu wyjątkowego, dostawałyby zgody – stwierdził w wywiadzie dla „Wprost” doradca prezydenta, socjolog, Andrzej Zybertowicz.

Pytany, co pomyślał, gdy zobaczył okładkę „Mińskiej Prawdy” z prezydentem „do złudzenia przypominającym Adolfa Hitlera, który okrutnie traktuje imigrantów na polsko-białoruskiej granicy”, Zybertowicz odparł, że nie był zdziwiony i uznał to za klasyczną prowokację.

 

Według niego, Kancelaria Prezydenta RP raczej nie podejmie w tej sprawie żadnych kroków, gdyż „przekonywanie białoruskiej gazety, że prezydent Andrzej Duda nie jest hitlerowcem, byłoby absurdalne”. „Media ścigają się o klikalność, dlatego nie warto ich karmić takimi wątkami” – dodał.

 

Podczas rozmowy o „występach” niektórych polityków opozycji na granicy, Zybertowicz stwierdził, że „wiele zachowań wygląda jak cynizm pomieszany z prostactwem”. Krytycznie ocenił też niektóre media. „Oburza mnie, że część polskich mediów – pewnie z naiwności – powtarza przekaz strony białoruskiej, ale nie można tu też wykluczyć udziału agentury wpływu” – powiedział.

 

Pytany, czy „łatwiej byłoby, gdyby dziennikarze mogli relacjonować sytuację na granicy, nie byli zdani na przekazy ze strony rosyjskiej czy też informacji płynących od MSWiA”, doradca prezydenta zaznaczył, że „celem wprowadzenia stanu wyjątkowego było ukrócenie przygranicznych ekscesów tych +herosów+ praw człowieka”. „Być może gdyby nie było tyle pajacowania pod szukające sensacji media, nie wprowadzono by aż takich ograniczeń i media występujące o akredytację na relację z rejonu stanu wyjątkowego, dostawałyby zgody” – ocenił.

 

Dopytywany, czy ma na myśli „nawet media sympatyzujące z opozycją”, potwierdził. „Oczywiście. Nie byłoby w tym nic zdrożnego. Ale nie może być tak, że media są na granicy cały czas i pokazują, jak ci wszyscy +empatyczni+ politycy przedzierają się ku granicy, a okropna Straż Graniczna uniemożliwia im udzielenie pomocy chorym i wyziębionym” – powiedział Andrzej Zybertowicz we „Wprost”. (PAP)

 

Autor: Mieczysław Rudy

 

rud/ pat/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520