Uczeń z Bostonu w stanie Massachusetts został oskarżony o napaść kwalifikowaną po tym, jak wylał miskę z gorącą „chińską zupką” w twarz nauczycielki. 14-latek miał zwyczajnie odejść i pozostawić kobietę bez pomocy – podaje „NBC Boston”.
Do zdarzenia miało dojść 5 maja w McKinley Middle School. Nauczycielka zwróciła uwagę uczniowi, aby „nie wkładał podręcznika do kuchenki mikrofalowej, podczas podgrzewania swojego lunchu. 14-latek podgrzewał sobie wówczas szybką zupę ramen oraz… swój podręcznik.
Uczeń zignorował uwagi nauczycielki, więc ta próbowała zabrać mu książkę. Wtedy – podczas lekkiej szarpaniny – 14-latek wylał gorącą zupę prosto w twarz kobiety i odszedł, pozostawiając ją z przeszywającym bólem.
Kobieta następnie udała się do szkolnej pielęgniarki, która od razu zaleciła jej wizytę w szpitalu. Tam stwierdzono, że nauczycielka doznała obrażeń w postaci obrzęku, bólu oraz drobnych oparzeń.
Według zeznań, jakie kobieta złożyła na policji, dyrekcja szkoły obiecała, że zajmie się incydentem i że zostaną powiadomione organy ścigania. Okazało się jednak, że tak się nie stało, a sprawę próbowano „zamieść pod dywan”.
Kobieta sama jednak podjęła inicjatywę.
„Podjęto działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa zaangażowanego członka personelu i miały miejsce odpowiednie interwencje” – tłumaczyło się Boston Public Schools w oświadczeniu dla „McClatchy News”. Szkoła nigdy jednak nie powiadomiła policji.
Na 14-latku ciąży teraz zarzut napaści kwalifikowanej.
Red. JŁ