11-latka z Florydy została aresztowana przez policję za fałszywe zgłoszenie przestępstwa – podaje USA Today. Dziewczynka miała wysłać do operatorów telefonu alarmowego SMS-a, w którym twierdziła, że jej kolega padł ofiarą porwania, dokonanego przez uzbrojonego mężczyznę. Okazało się to nieprawdą.
11-letnia dziewczynka z Port Orange w pobliżu Daytona Beach na Florydzie miała wysłać do dyspozytora numeru 911 wiadomość SMS, w której twierdziła, że jej 14-letni kolega został porwany przez uzbrojonego napastnika. Według zgłoszenia, rzekomy porywacz miał poruszać się białą furgonetką – przekazała rzeczniczka Biura Szeryfa Volusia County, Laura Williams.
Funkcjonariusze nie od razu zorientowali się, że cała sytuacja to tylko nieśmieszny żart ze strony 11-latki. Przez ponad 90 minut dziewczynka naprowadzała organy ścigania na „właściwy trop”. W poszukiwaniu jej kolegi w powietrze wzbił się nawet śmigłowiec, należący do Biura Szeryfa. 11-latka powiedziała służbom, że porywacz porusza się białym vanem po Interstate 95 w kierunku Oak Hill.
To jednak nie wszystko. W pewnym momencie dziewczynka wysłała wiadomość SMS, w której poinformowała, że „podąża za furgonetką porywacza” w niebieskim Jeepie. Wówczas na nogi postawiono wszystkich zastępców szeryfa z okolicznych miejscowości, m.in. Edgewater, New Smyrna Beach i Port Orange.
11-latka przesyłała policjantom aktualizacje przez łącznie 90 minut. Kiedy porywacza nie udało się odnaleźć, policjanci namierzyli skąd wysyłane były SMS-y. W ten sposób, ok. godz. 10:20, dotarli do jednego z domów w Port Orange.
Zastępców przywitał ojciec dziecka, który powiedział, że jego córka jest w domu. Wszelkie wątpliwości co do jej sprawstwa zostały rozwiane, kiedy dyspozytorzy numeru 911 oddzwonili na numer, z którego wysyłała SMS-y. Wówczas w obecności policjantów wybrzmiał dzwonek telefonu 11-latki.
„Mówię ci teraz, że potraktujesz to jako lekcję w wieku 11 lat” – powiedział jeden z zastępców do dziewczynki, co zarejestrowano na kamerze munduru. „Jeśli zrobisz coś głupiego w przyszłości, będziesz mogła nacieszyć się tymi kajdankami”.
„Nigdy już tego nie zrobię” – odpowiada zapłakana 11-latka. Później zeznała, że jej zachowanie było motywowane wyzwaniem z serwisu YouTube. Pomyślała, że „będzie zabawnie”.
Red. JŁ
(Źródło: USA Today)